W rym roku wydaje się, że o nadchodzących systemach wiemy już dużo. Choć przecieki, które się pojawiły, mają mocne podstawy, to i tak Apple nas na pewno będzie miało czym zaskoczyć, a nawet to, co wydaje nam się już znane, gdy zostanie pokazane w działaniu i szczegółach, ma szanse i tak zrobić duże wrażenie.

Zeszłoroczna wersja iOS 14 kopalnią „przecieków”

Już jakoś w marcu do jednej z redakcji dotarł kod iOS 14 pochodzący prawdopodobnie z końcówki zeszłego roku, no udało się wygrzebać z niego sporo informacji. Należy pamiętać, że od tak wczesnej wersji do bety deweloperskiej i finalnej bardzo wiele może się zmienić, a rzezy, które już w niej są, mogą „wylecieć”.

Poniżej zamieszczamy garść subiektywnie wybranych przecieków i informacji o nowych systemach:

Lista zgodnych urządzeń.

Jest bardzo optymistyczna. iOS 14 ma zadziałać na iPhone’ach, które są w stanie udźwignąć iOS 13, czyli od 6s i „starego” SE do najnowszych. Trochę gorzej wygląda sprawa z iPadami. Wypadną te, które mają procesory gorsze od A9. Oznacza to pożegnanie z iPad Air 2 i iPad mini 4. Niestety optymistyczna wiadomość sprzed kilku dni, okazała się fałszywa. Apple sprytnie w miejsce pliku opisującego zgodność z iOS 14 podstawił obecną wersję.

VoiceProvider, czyli niesystemowe syntezery mowy, które deweloperzy będą, mgli dodawać do systemu.

Widgety na ekranie głównym. Wiele wskazuje na to, że Apple po 13 latach odświeży wygląd ekranu głównego. Bardzo możliwe, że wśród ikon aplikacji pojawią się wybrane widgety.

iOS 14 pozwoli na prezentację treści w aplikacji bez jej instalowania. To duże ułatwienie dla wydawców i użytkowników aplikacji, które prezentują treści. Wgląda na to, że będzie można zobaczyć, jak aplikacja pokazuje treść np. z linku lub kodu QR, bez jej instalowania. To bardzo przydatne systemach kart lojalnościowych, przesyłek, bonów, czy biletów.

Projekt „Gobi”, czyli tajemnicze znaki i znaczki. Apple wydaje się mieć ochotę na własny odpowiednik kodów QR. Mają one znaleźć zastosowanie w nowej systemowej aplikacji AR, która może mieć wydźwięk marketingowy. Ma być stosowana do prezentacji ofert za pomocą rozszerzonej rzeczywistości. Jednak czy ten projekt pojawi się w tym roku, nie ma pewności.

Wbudowana w system nakładka „tłumacząca”. Nowość ma działać off-line, czyli tłumaczyć z różnych języków wewnątrz urządzenia. Będzie można używać jej z Safari, ale również i z innymi aplikacjami np. App Store, aby poznać opisy programów wykonane w innych językach. Jak zwykle należy poddać pod dużą wątpliwość, czy będzie obsługiwać język polski.

Tryb snu, czyli dodatkowe funkcje „nie przeszkadzać” oparte o dane z używania iPhone’a, ale i zegarka nocą i podczas snu.

Apple Pencil i Safari na iPadzie. Ołówek zyska nową funkcjonalność w Safari na iPadzie. Powinno być możliwe rysowanie na stronach internetowych i zaznaczanie tekstów.

Znaczne udoskonalenia w iMessages. Jest szansa na pojawienie się możliwości wycofywania (kasowania) ostatniej wysłanej wiadomości, jeżeli w porę się zreflektujemy. Dodatkowo będzie można wzmiankować inne osoby, a w rozmowach grupowych pojawią się indykatory, że ktoś coś pisze tak, jak w rozmowach indywidualnych. 

Więcej aktywności dzięki nowej aplikacji „fitnessowej”. Ma być elementem systemu i pozwalać na przeglądanie planów ćwiczeń i poradników dotyczących aktywności.

Co do macOS to chyba nie ma zbyt wielu przecieków, poza najważniejszym: adaptacją dla nowych, własnych procesorów od Apple w Macach. 

Możliwe, że zobaczymy też nowego iMaca, o stylistyce zbliżonej do iPada Pro.

Tyle o przeciekach przed WWDC, a o tym, jakich zmian i dodatków pragniecie, możecie pisać w komentarzach.