Ofensywa Apple w dziedzinie komputerów czeka na drugi oddech. Spodziewaliśmy się nowych procesorów Mx wcześniej. I wcześniej zapowiadano też nowe MacBooki Pro. Jednak na razie musimy czekać. Jak długo jeszcze?
Procesor M2 w masowej produkcji
Wiele źródeł m.in. te, na które powołuje się Mac Rumors wskazują na to, że procesory Apple kolejnej generacji są już w masowej produkcji i nie napotyka się w niej problemów. Niestety są inne.
Wiele doniesień, w tym informacje dla inwestorów od analityków Morgan Stanley i Wedbush, wskazywało na to, że nowe modele MacBooków Pro pojawią się podczas WWDC21. Tak się jednak nie stało, ku rozczarowaniu oczekujących na jeszcze silniejsze maszyny z większą ilością pamięci RAM.
Okazuje się, że tak, jak już wcześniej wspominałem, największe problemy przy produkcji, są powodowane przez wyświetlacze mini-LED, które do nowych MacBooków Pro mają trafić.
Wiarygodny dziennikarz Bloomberg Mark Gurman powiedział, że sprzedaż nowych modeli MacBooków Pro może rozpocząć się już tego lata, ale analityk Ming Chi-Kuo w informacjach dla tajwańskiej firmy badawczej TrendForce był bardziej ostrożny, twierdząc, że nowe modele MacBooków Pro pojawią się w drugiej połowie 2021 roku i to po okresie wakacyjnym.
Również DigiTimes niedawno poinformował, że dostawcy Apple rozpoczną wysyłkę komponentów, takich jak podświetlenia klawiatury, dla nowych modeli MacBooków Pro w trzecim kwartale tego roku, który rozpoczyna się w lipcu. Wskazuje to, że masowa produkcja może rozpocząć się jeszcze w tym kwartale, jednak wg Nikkei Asia jest opóźniona o przynajmniej jeden miesiąc względem pierwotnych planów.
Podsumowując. Cierpliwości oczekującym na jeszcze szybsze komputery Apple z ekranami o niebywałym kontraście musi wystarczyć przynajmniej do września. Jednak nadal procesor M1 w swojej klasie mobilnej jest niedościgniony, a znajomi deweloperzy chętniej pracują na MacBooku z M1 i 8 GB RAM zamiast na iMacu z i7 i 64 GB RAM. Jest ciszej, szybciej [!] i chłodniej.
„znajomi deweloperzy chętniej pracują na MacBooku z M1 i 8 GB RAM zamiast na iMacu z i7 i 64 GB RAM. Jest ciszej, szybciej [!] i chłodniej.”
M1 jest tak szybki że nawet mniejszy ekran im nie przeszkadza XD
Zdradzę Ci pewną tajemnicę… do MacBooka z M1 można podłączyć zewnętrzny monitor.
Jeśli Dev potrzebował wcześniej w iMacu 64GB to z pewnością teraz mu wystarczy 8GB – zakrzywienie rzeczywistości level master.
Ale żywotność dysku jest na krytycznym poziomie, jeżeli korzystają z aplikacji wymagających dużo RAMu które tworzą sobie na dysku pamięć wirtualną.
Taki dysk może paść po 2 latach lub nawet po roku w przypadku intensywnej pracy.
Wyjaśniał to Wojtek Pietrusiewicz na iMagu.
Byłem mocno nastawiony na czekanie na MBP14 ale patrząc na fuckupy z przekrzywionym iMacami 24” to jednak widzę, że nie warto brać pierwszej generacji po drastycznej zmianie designu.
Lepiej poczekać aż wszystkie błędy wyjdą na jaw niż by być płacącym królikiem doświadczalnym.
Mam dwa Mac Mini z M1. Jeden w pracy drugi w domu. Oba z 8GB ram tyle że ten w pracy mam 512 GB dysk. Domowy mniejszy ponieważ na nim mniej robię. Jeszcze mam MacBook Air z 2014 roku. Ale chyba go sprzedam ponieważ nie ma dla niego zajęcia. Bateria ma tylko 269 cykli. Kupiłem mini ponieważ można sobie podłączyć do dowolnego monitora a nawet TV 4K. Pełny komfort pracy. Owszem Big Sur ma kilka niedociągnięć ale może nowy Mac OS 12 poprawi to. Zrobiłem kilka prostych filmów na platformę You Tube i dla mnie wystarczy. Mam dodatkowo dysk pod usb C, na którym opiekuje na filmach. I mam mnóstwo PDF dokumentacje umowy itp. W porównaniu z komputerami poprzednimi to jest przepaść. Używam również Audacity który jest dla Intel, działa bez żadnych problemów. Również platforma Arduino.
Ok – tylko w mac mini nie zmienili designu – nawet zasilacz jest z poprzedniej generacji (overkill dla M1).
Mi chodzi o to, że gdy Apple wprowadza nowy design sprzętu to pierwsza generacja ma błędy – a to obudowa za słaba, a to klawiatura do bani, a to taśma do ekranu za krótka.
Teraz w iMac najnowszej generacji ludzie dostają krzywo przymocowaną nóżkę.
Akurat do Mini pasują klawiatury sprawdzone, a taśmy i kable nie ma problemu. Zasilacz owszem jest mocniejszy niż trzeba, ale zapas mocy zasilacza to nie problem. Przynajmniej sprawdzony, sam miałem wcześniejsze wersje mini i zadowolony byłem. Nigdy żaden się nie uszkodził.
Oj – nie rozumiemy się 🙂
Opisuję błędy projektowe macbooków (klawiatura 2016-2019, taśma ekranu 2017), a Ty cały czas o MacMini.
Potwiedzam – Mac Mini z M1 jest super – oprócz tego, że nie da się go samemu rozbudować mimo, że w obudowie jest sporo wolnego miejsca.
Ostatnia wersja MacMini w którym można było we własnym zakresie dodać drugi dysk / wymienić na większy + dodać RAM to MacMini z 2012
Co tydzień mam telefony od ludzi, którzy kupili nowe maki na M1. Niestety nie jest to sprzęt dla producentów muzycznych z powodu braku możliwości instalacji starszych wersji oprogramowania, oraz wielu niekompatybilności jeśli chodzi o sprzęt AUDIO. 16GB RAM też jest to za mała ilość do pracy z samplami, ale i także do odpaleniu kilku projektów w 4K.
Za każdym razem kończy się to oddaniem do sklepu.
Wszystko zależy co chcesz robić. Dla profesjonalistów sprzętu z ARM jeszcze nie ma. Te które są to najtańsze i najsłabsze z całości. Na sprzęt Pro trzeba poczekać. Dla mnie amatora w dziedzinie filmów, czy takich sampli, ja szykuje tylko zapowiedzi głosowe do autobusów, na Audacity., wiec zastosowanie dla mnie wystarczające. Na Mac Pro taki z prawdziwego zdarzenia trzeba poczekać do 2022.
Nie potrzebny jest Mac Pro. W Mac Mini z 2018 można było we własnym zakresie wsadzić do 64GB RAM.
A teraz jeśli do M1 chce się dodać 8GB to należy zapłacić podatek apple 1000zł.