Wbrew temu, co się mówi, z mózgiem problemów w Apple specjalnie nie mają. Jednak sam mózg jak widać, nie wystarcza na długo, bez „przeciwwagi” równowaga jest zachwiana. Ostatnie zmiany w ofercie MacBooków dają nadzieję, że szefostwu w Apple zaczynają dorastać narządy mogące zrównoważyć przeciążenie związane z mózgiem.
* niepotrzebne skreślić wg upodobań
Co się wczoraj stało? Apple wycofał z oferty całkowicie obecnie niepotrzebnego i darzonego przeze mnie szczerą niechęcią jako produkt mi osobiście zbędny MacBooka (12″). To nie koniec. Ktoś w końcu zrozumiał, że oferta Pro powinna być zwarta, a pomysły wzorem Nadszyszkownika Kilkujadka*, promowane aż zostaną pokochane… lub skrycie wycofane. Od wczoraj wszystkie MacBooki Pro są obligatoryjnie wyposażone w Touch Bar i nie ma już zamieszania. Dodatkowo co jest sporą niespodzianką, ulepszone z mocniejszym procesorem i kartą graficzną MBP 13″ zyskały niższą cenę. Na tym tle nadal niestety dość słabo wypada ją zmiany w MacBook Air, którego ekran oddaje więcej kolorów dzięki technologii True Tone i ma trochę niższą cenę i to wszystko.
Jednak ta decyzja, jeżeli nie jest przypadkowa i zapoczątkuje serie jej podobnych, oznacza, że ktoś w Apple zaczyna robić porządki. Jeszcze do rygoru Jobsa im daleko, ale kierunek wydaje się prawidłowy.
* „Ja wiem, polokoktowcy nas nie kochają, ale my ich będziemy tak długo kochać, aż oni nas wreszcie pokochają”.
Hipokryzja nie jest domeną jedynie polityki. Pojawia się w każdym aspekcie życia od kariery zawodowej, przez religię po… technologię. Co chwila słychać narzekania i westchnienia „Za Jobsa to by było nie do pomyślenia”, „Jobs to by zrobił porządek”, „Apple za Jobsa to robiło piękne komputery” i niezmienne „Apple się kończy”.
Po tygodniach spotkań z pracownikami zajmującymi się projektowaniem i produktami, jak to opisał Walter Isaacson w biografii Jobsa, krzyknął on podczas kolejnego spotkania: „Stop! To jest szalone”. Następnie podszedł do tablicy i sporządził tabelę, na której był prosty krzyż. Na szczycie dopisał „Konsumenci” i „Profesjonaliści”. Po bokach: „Przenośne” i „Stacjonarne”. Niedługo po tym w ofercie Apple z kilkudziesięciu modeli komputerów (w szczycie było ich nawet 50) pozostały: iMac, iBook, PowerMac i PowerBook. Z biegiem czasu doszedł Mac mini, który w zasadzie zastąpił iMaca w kratce „konsumenckie-stacjonarne”, wypychając go bardziej w stronę Pro. eMaca dla rynku edu nie liczę, bo nie był dostępny w normalnej sprzedaży.
Teraz zestawmy to z tęsknotami hipokrytów, którzy wyraźnie zapomnieli, do czego tęsknią. Wczoraj zaczęli marudzić, że Apple zwariował i nie pozwala już na wybór MacBooka Pro bez Touch Bara, ponoć tak znienawidzonego (przez kilka procent, za to hałaśliwych osób). Narzekają też na, to co się stało z „tanim” Air (tym, który tak był krytykowany za przestarzałe ekrany i wnętrzności).
A czy Jobs dawał Wam wybór? Czy rewolucyjny iMac nie był „znienawidzony”, za brak wszystkich znanych z komputerów Apple złącz? Przecież nie można było żyć bez SCSI, ADB, portu modemu i drukarki! Do tego brak stacji dyskietek! Jednak jakoś fiaskiem się nie okazał, a wręcz przeciwnie, zapoczątkował nową erę.
Za Jobsa też trafiały się spektakularne wpadki. Moją ulubioną jest „mysz hokejowa”, którą, aby złapać prawidło, należało przejść specjalny kurs i zawsze wykazywać się znaczną spostrzegawczością namierzając gdzie ma „ogonek”. Następnie G4 Cube, pięknie przegrzewający się komputer, którego miało wielu moich znajomych, choć ponoć tak kiepsko się sprzedawał. Na marginesie należy zaznaczyć, że oba te twory wyszły spod ręki Jonathana Ive pracującego pod czujnym okiem Jobsa.
Oczywiście sprawa „motylków” jest wstydliwa, ale to już inny problem, podobny do tych z G4 Cube, czyli wynikający z przerostu estetyki nad praktyką. Na szczęście dni motylków są już policzone.
Obecnie „tabelka Jobsa” bardziej może przypominać planszę do gry w „kółko i krzyżyk”, ale zmierza to w dobrym kierunku. Należy pamiętać, że teraz w tabelce przynajmniej dwie rubryki zajmą iPady, zwłaszcza po udostępnieniu iPadOS. Nadal dość tłoczno też jest w innych kratkach, gdzie upycha się po kilka modeli, jednak ich ilość jak widać po wczorajszej drobnej czystce, się zmniejsza.
Tak trzymać! Ujarzmić ceny i uporządkować linie produktów! Wybór był doby za czasów Forda T, gdy każdy wg słów właściciela firmy mógł wybrać auto w dowolnym kolorze pod warunkiem, że był to kolor czarny.
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.