Już nawet mniej niż miesiąc pozostało do WWDC 2019. Jest pewne, że Apple zaprezentuje na nim kolejne duże aktualizacje systemów. To, że macOS 10.15 o nieznanej jeszcze nazwie, odetnie możliwość uruchamiania kodu 32-bitowego, też już jest pewne.
Użytkownicy macOS zawsze mieli łatwiej. O ile Windows przez wiele lat był wydawany w osobnych wersjach 32 i 64-bitowych, na których należało instalować odpowiednie wersje aplikacji, to na macOS nie było ograniczeń.
Systemy od czasu wprowadzenia 64-bitowych wersji w 2009 roku pozwalały na jednoczesną pracę aplikacji 32 i 64-bitowych. Dla użytkownika było, to do niedawna całkiem niezauważalne, poza oczywiście większą wydajnością programów 64-bitowych w wielu zastosowaniach.
Wraz z macOS 10.13 i 10.14 pojawiły się pierwsze ostrzeżenia o tym, że kolejne wersje systemów nie będą już wspierać 32-bitowych aplikacji ani rozszerzeń systemowych. Tą „kolejną” wersją ma być właśnie nieuchronnie nadchodzący macOS 10.15.
A to zależy. Jeżeli jesteście fanami, tak jak ja, najnowszych systemów od Apple, to zalecam kontrolę własnych zasobów już teraz.
Autor bloga eclecticlight.co przygotował wnikliwą listę, rzeczy, które należy sprawdzić, aby czuć się przygotowanym na nadchodzące zmiany.
Już rok temu trochę przedwcześnie przewidując koniec wsparcia dla 32-bitów, przygotowałem artykuł, jak szybko sprawdzić gdzie kryją się aplikacje 32-bitowe: „Koniec 32-bitów, jak rozpoznać aplikacje, z którymi trzeba będzie się pożegnać”.
Jednak zdarzają się aplikacje i dodatki, które trudniej namierzyć. Dopiero próba ich uruchomienia skutkuje komunikatem z ostrzeżeniem.
Jeżeli macie starą kolekcję filmów, animacji, czy wirtualnych panoram, może się okazać, że stosują one kodowanie Sorenson Video. Był to standard w QuickTime i produktach Apple, przed przejściem na H.264. Można je odnaleźć przy pomocy Findera, dodając parametr „Kodeki” do opcji wyszukiwania jak na obrazku.
Oto lista zebrana przez eclecticlight.co
Interesujące jest, że niektóre komponenty systemu, a nawet Xcode nadal są 32-bitowe. Oczywiście nie można sądzić, że Apple o nich zapomni, jednak np. nowe wersje Xcode mogą odciąć możliwość kompilacji na znacznie starsze wersje systemów. Może to spowodować konieczność zachowania Xcode 10.2 wraz z macOS 10.14.
Opcje są przynajmniej dwie. Dwa systemy na osobnych partycjach lub dyskach. Tę opcję wybieram zazwyczaj dla siebie. Drugą jest maszyna wirtualna z macOS 10.14. Przodujący wydawcy aplikacji do wirtualizacji systemów jak co roku zaprezentują stosowne aktualizacje na czas.
Pamiętajcie, że jeżeli tylko nie ma bardzo ważnych przeciwwskazań np. związanych z kompatybilnością, zawsze należy dążyć do instalowania najnowszych systemów i aktualizacji. Oczywiście do zabawy z betami nie namawiam. Chętnie wyręczę Was w tym ryzykownym zajęciu.
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.