^

Problem spowalniania iPhonów, jak to było

Jaromir Kopp

7 lutego 2018

Kiepska wizerunkowo druga połowa 2017 roku u Apple, zaowocowała m.in. zmianami w harmonogramie prac nad przyszłymi systemami urządzeń Apple, a wspomniany problem spowalniania iPhonów, specjalnym programem serwisowym.

Zmiany

O przebudowie priorytetów w pracach nad nowymi systemami pisaliśmy niedawno. Apple ma się skupić na poprawie stabilności, bezpieczeństwa i wydajności nowych systemów, bardziej niż nad nowymi funkcjami. Jest to wynikiem złych doświadczeń z zeszłego roku.
Efektem problemów z wydajnością jest program taniej (129 zł) wymiany baterii w iPhone’ach, które dotknięte zostały „optymalizacją wydajności”. O tym wielokrotnie również pisaliśmy.

Kiedy to się zaczęło?

Interesująca jest chronologia wydarzeń związanych z ograniczaniem wydajności iPhone’ów ze zużytymi bateriami. Narzekania użytkowników, których starsze urządzenia nagle straciły na wydajności szczytowej, pojawiły się masowo w zasadzie dopiero po wdrożeniu iOS 11. Przedtem, choć niektórzy użytkownicy zgłaszali problemy, to nie przybierało to formy masowej. Jest to o tyle interesujące, że funkcja „optymalizacji wydajności” pojawiła się już w iOS 10.2.1 udostępnionym w styczniu 2017 roku.
Przypomnę, że jako prawdopodobnie pierwszy serwis informacyjny na świecie, opisaliśmy możliwe powiązanie stanu baterii, ze znacznym ograniczeniem szczytowej wydajności iPhone’ów. Miało to miejsce już w październiku 2017. Wtedy większość użytkowników, kojarzyło spowolnienie swoich rządzeń z instalacją iOS 11 i jego brakiem optymalizacji. Afera „bateriowa” rozpętała się na dobre dopiero po publikacji zagranicznych blogów.

Oficjalne stanowisko Apple

Apple w liście będącym odpowiedzią na pytania senatora Johna Thune stwierdził, że funkcja zabezpieczająca iPhone’y z niewydajnymi bateriami została użyta w styczniu 2017 w iOS 10.2.1 po raz pierwszy. Apple po stwierdzeniu, że jest skuteczna i ilość niespodziewanych wyłączeń iPhone’ów znacznie spadła, w lutym zaktualizował noty do wydania iOS 10.2.1 oraz rozesłał uaktualnione informacje do mediów. Wspomniana funkcja została określona słowami „[iOS 10.2.1] poprawia również zarządzanie energią podczas szczytowych obciążeń, aby uniknąć nieoczekiwanego wyłączania iPhone”.
Takie podejście sugeruje, że Apple eksperymentowało z tą funkcją w środowisku naturalnym i liczyło się z jej usunięciem, gdyby okazała się nieskuteczna.

Dlaczego afera wydajnością jest kojarzona z iOS 11?

Jedyne co mi przychodzi do głowy, to nałożenie się ograniczenia wydajności szczytowej na większe potrzeby, jak wiemy, słabo zoptymalizowanego iOS 11. Łączny efekt „spowolnienia” po prostu przekroczył próg tolerancji znacznie większej ilości użytkowników.
Mam nadzieje, że zapowiadane efekty tych bolesnych dla każdej ze stron, czyli firmy Apple i nas użytkowników doświadczeń zadowolą wszystkich. Nadchodzące systemy, będą lepiej optymalizowane i sprawniejsze, a Apple poważniej będzie traktować obowiązek informowania swoich klientów.
Ważne: zgodnie z obietnicą w iOS 11.3 użytkownik będzie informowany o stanie baterii oraz będzie mógł wyłączyć spowalniające funkcje ochronne.
Niżej możecie przeczytać oficjalną odpowiedź Apple zamieszczoną na stronach Scribd.

1 Apple’s Response to Senator Thune by Jack Purcher on Scribd


 
 

Jaromir Kopp

Użytkownik komputerów Apple od 1991 roku. Dziennikarz technologiczny, programista i deweloper HomeKit. Propagator przyjaznej i dostępnej technologii. Lubi programować w Swift i czystym C. Tworzy rozwiązania FileMaker. Prowadzi zajęcia z IT i programowania dla dzieci oraz młodzieży, szkoli też seniorów. Współautor serii książek o macOS wydanych przez ProstePoradniki.pl. Projektuje, programuje oraz samodzielnie wykonuje prototypy urządzeń Smart Home. Jeździ rowerem.
Komentarze (0)
L

0 komentarzy