Ceremonia Otwarcia Igrzysk już za nami i tym samym najważniejsza impreza sportowa tego roku rozpoczęła się już oficjalnie. A nawet jak to w studiu Eurosportu stwierdził Robert Korzeniowski — została namaszczona, bowiem otwarcia dokonał Syn Niebios, cesarz Japonii.
Autor: Sebastian Szwarc
Niemniej zaszczytną funkcję zapalenia olimpijskiego znicza otrzymała Naomi Osaka, co jest pięknym uhonorowaniem utalentowanej sportsmenki (która zdążyła narobić sporego zamieszania w światku tenisowym, ujawniając problemy z depresją i zostając zmuszona do wycofania się z Rolland Garrosa wobec odmowy udzielania wywiadów pomeczowych).
W trakcie Igrzysk czeka nas wiele emocji i będzie co oglądać, bo wszystkich wydarzeń ma być aż 331. Aby się w tym połapać, mamy dla was igrzyskowy kalendarz iCal oraz arkusz Googlowy z pełną rozpiską startów.
Link do iCal
Nasz udział rozpoczął się od niebywałego zgrzytu. Z 217 sportowców z naszego kraju (dla 128 będą to pierwsze Igrzyska) zostało 211, kosztem sześciu pływaków i pływaczek, którzy na skutek nieprawdopodobnej amatorszczyzny PZP (co obecnie powinno oznaczać Partactwo-Zła wola-Przeprosiny) musieli wrócić do kraju:( Nie wiadomo, jaki ta sytuacja będzie miała wpływ na rozwój pływania w naszym kraju, miejmy nadzieję, że pozostali w Tokio sportowcy przysporzą nam wielu wzruszeń.
Wiadomo, że każdy zawodnik marzy o zdobyciu olimpijskiego medalu, ale na podium jest miejsce tylko dla trzech. A czynników wpływających na poziom występu jest wiele — od temperatury powietrza, dyspozycji psychicznej począwszy, a na zwykłym szczęściu skończywszy. Inaczej też rozkładają się szanse w sportach indywidualnych a inaczej w zespołowych. Są też medalodajne konkurencje jak gimnastyka sportowa, w których akurat nie mamy nic do powiedzenia ( a od złotego medalu Leszka Blanika w skoku przez konia na IO w Pekinie minęło już 13 lat!)
Trudno nie liczyć na dwukrotnych zdobywców Mundialu, zespół w Lidze Narodów grał zmiennie, ale trener Vitay Heinen ćwiczył tak naprawdę różne warianty, szykując się na Igrzyska. Kto wie, może tym razem klątwa ćwierćfinału nie zadziała?
Żyjemy w czasach, w których trafiło nam się bardzo utalentowane pokolenie. Niektóre konkurencje jak rzut młotem można uznać za naszą narodową specjalność, gdzie szans medalowych jest aż cztery. Liczymy także na Michała Haratyka w pchnięciu kulą, ale poziom będzie wysoki. Nie zapominajmy też o Marii Andrejczyk, która na mityngu w Splicie rzuciła oszczepem trzecią odległość w historii tej konkurencji i najlepszy wynik w sezonie.
W skoku o tyczce, chociaż nie mamy tym razem reprezentacji pań, to jednak Piotr Lisek jest w fenomenalnej formie 🙂
A nie zapominajmy o biegach — panowie Dobek, Lewandowski, Rozmus nie powiedzieli ostatniego słowa a wśród pań Aniołki Matusińskiego z pewnością tak łatwo nie dadzą się konkurencji spoza Europy.
Ten rodzaj „kosza” grało się w podstawówce, w której uczyli moi rodzice już w latach 70. Przyczyną oczywiście był brak pełnowymiarowych hal no i zasady wymyślało się po swojemu, a kto mógł przypuszczać, że ten sport trafi na Igrzyska? I jest to konkurencja, w której Polska jedzie po medal!
Konkurencja, która powróciła po ponad 100 latach przerwy na IO w Rio de Janeiro w 2016 roku. I tym razem o dziwo, mamy w niej swojego reprezentanta. Adrian Meronk golfa uczył się na polu we Wrocławiu, studiował w USA, w obecnym sezonie był dwa razy na podium więc jeśli piłeczka będzie latać zgodnie z wyliczonym torem to może sprawić nam niespodziankę.
Nigdy wcześniej na Igrzyskach nie mieliśmy tak silnego składu w elitarnym sporcie przegranych. To konkurencja, w której pamięta się tylko zwycięzców, a ten może być tylko jeden. Na domiar złego w Tokio będzie piekielnie gorąco i na rozgrzanym korcie da się z pewnością usmażyć jajecznicę. No ale mamy Igę Świątek, Magdę Linette. Hubert Hurkacz sprawił niespodziankę na Wimbledonie, pokonując wielkiego Rogera Federera, a jest jeszcze przecież Łukasz Kubot w deblu. Jeśli nie teraz to kiedy?
Moje minimum:
Pamiętajmy, by trzymać kciuki za naszych sportowców i wspierać ich nie tylko w chwili sukcesu, ale też porażek, rzetelnie oceniając zaangażowanie, postępy i wyrzeczenia, bo tylko ktoś, kto sam sport uprawiał, zdaje sobie sprawę, ile ich trzeba ponieść.
Autor: Sebastian Szwarc
Więcej informacji o igrzyskach: https://sebastianszwarc.pl/tokio2020
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.