W każdej nowej wersji iOS są zmiany od razu widoczne i takie, które „wychodzą w praniu”. Teraz właśnie chcę napisać kilka słów o tej drugiej kategorii nowości. Oczywiście to tylko te, które zauważyłem do tej pory i doceniłem, a moja spostrzegawczość jest niestety bardzo słabo wykształcona.
Zaskoczyła mnie wielkość, a w zasadzie „niewielkość” powiadomień systemowych. Dodatkowo pojawiają się one w przypadku wystąpienia zdarzeń, o których wcześniej iOS nas nie informował. Do tej drugiej kategorii zaliczają się powiadomienia o podłączeniu niektórych urządzeń np. Bluetooth.
Podczas nagrywania ekranu można włączyć rejestrację dźwięków z mikrofonu. Jest to spore ułatwienie, jeżeli do wideo chcemy dodać własne wyjaśnienie, bez konieczności uciekania się do montażu i dogrywania ścieżki. Niestety, gdy system też chce mieć dostęp do mikrofonu, np. gdy dyktujemy tekst, to na nagraniu jest cisza.
Przed nagraniem możemy również zdecydować, gdzie zostanie ono umieszczone po zakończeniu. To kolejna nowość iOS 14 związana z możliwością zastąpienia systemowej aplikacji inną, jako główną dla danego rodzaju danych.
Nie spodziewałem się, że na niezbyt jednak wielkim ekranie iPhone’a ta funkcja tak się przyda i to nie tylko przy podglądzie kamer HomeKit.
Fajne rozwiązanie, niestety dość skrzętnie ukryte za ostatnim ekranem z aplikacjami. Na górze znajdziecie sugerowane przez system aplikacje, ostatnio dodane, a niżej programy z podziałem na kategorie. W grupach pojawiają się trzy propozycje i czwarta ikonka, pod którą czai się cała reszta z danej kategorii. Dodatkowo działa wyszukiwanie po nazwach i kategoriach oraz lista alfabetyczna.
O tym już pisałem, ale jest to tak długo wyczekiwana zmiana, że warto znów ją przypomnieć. Powiadomienia o połączeniach pojawiają się na górze ekranu i w końcu nie przysłaniają całości.
To nie jest niespodzianka dla wszystkich, ale posiadacze starszych urządzeń, jak ja ucieszą się z możliwości zmiany rozdzielczości i parametrów nagrywania wideo wprost w aplikacji Aparat.
Czasem irytowało mnie lustrzane odbicie podczas robienia zdjęć przednim aparatem. Teraz można je wyłączyć od razu w ustawieniach Aparatu.
W końcu jakaś nowość, która wiąże się z naszym językiem. Oczywiście nadal, zamiast Siri będziemy używać Emmy, ale możemy już w iOS i macOS korzystać ze słownika polsko-angielskiego (i odwrotnie). Nie należy mylić tego z aplikacją Tłumacz. Ta niestety raczej szybko nie zacznie obsługiwać naszego języka.
Jak wspomniałem to tylko garstka z setek udoskonaleń. Warto pamiętać, że ogromna ich ilość pojawi się dopiero wraz z aplikacjami, których deweloperzy zaadaptują nowe możliwości. Na to trzeba będzie poczekać do jesieni.
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.