Ostatnia aktualizacja iPada Pro, na którą musieliśmy dość długo czekać, poza rewolucyjnym, choć jeszcze niedocenianym LiDARem nie wniosła wiele nowego. Dlatego apetyt „na poprawkę” rośnie. Jednak możemy się jej nie doczekać w tym roku, ale tym razem cierpliwość ma być hojniej nagrodzona.
Wiosna 2020 będzie należeć do iPada Pro
Takie wnioski płyną z zebranych do tej pory plotek i przecieków oraz z nowych informacji dostarczonych przez konto L0vetodream.
next year Q1 or Q2 https://t.co/1C57Oms2HX
— 有没有搞措 (@L0vetodream) June 3, 2020
with mini led and 5G X55 baseband https://t.co/1C57Oms2HX
— 有没有搞措 (@L0vetodream) June 3, 2020
Przyszłowiosenny iPad Pro zostanie wyposażony w specjalną wersję procesora A14X, co powinno zagwarantować wyjątkową wydajność. Dodatkowo trafi do niego modem 5G produkowany jeszcze przez Qualcomm: Snapdragon X55. Ten modem obsługuje pasma 5G mikrofalowe, ale i te poniżej 6 GHz. Mikrofalowe gwarantują bardzo dużą prędkość transmisji i pojemność sieci, ale są pochłaniane przez „byle kartkę papieru”. Niższe częstotliwości nie pozwalają na tak szybkie transmisje, choć i tak w wariancie 5G szybsze od znanych z LTE, ale mają większy zasięg i przenikalność przez przeszkody. Choć przy tych częstotliwościach każda przeszkoda na drodze fal jest problemem. Apple nadal nie dokończył prac nad własnym modemem, choć podejrzewam, że pod koniec przyszłego roku owoc wcześniejszych badań i przejęcia całego działu Intela zajmującego się modemami, ujrzy światło dzienne.
Już wcześniej pisaliśmy o nowym ekranie, który ma trafić do iPadów Pro. Będzie w nim zastosowanie podświetlane za pomocą matrycy mini-LED. Ma to zapewnić kontrast i dynamikę kolorów zbliżającą do ekranów OLED.
Jak wspomniałem we wstępie, tegoroczna wiosenna aktualizacja iPadów trochę zawiodła. Apple ciut ulepszył ekran i „wyczarował” ósmy rdzeń graficzny, wyrównał ilość pamięci RAM, ale dodał też, podejrzewam, że głównie w celach testowych, sensor szykujący nas na nadchodzącą rewolucję, czyli LiDAR.
Chyba chodzi o wiosnę 2021.