Koniec zeszłego tygodnia przyniósł wiele złych wydarzeń i informacji. Jedną z nich była ta o podniesieniu cen konfiguracji z MacBooków Pro z większą ilością pamięci.
MacBook Pro 13 z dwoma portami kiepsko się kalkuluje
Chyba że ktoś zadowoli się jedynie 8 GB pamięci RAM. Z taką ilością udawało mi się jeszcze pół roku temu robić fajne i dość skomplikowane rzeczy na MBA 2013. Jednak nie jest to ilość pamięci dająca gwarancję płynnej pracy na kilka lat.
Niestety cena dopłaty do 16 GB wzrosła z w miarę rozsądnych 500 zł, do zaporowego 1000 zł. Przypomnę, że nowa wersja MacBooka Pro 13″ od poprzednika różni się w niewielu szczegółach. Ma nową klawiaturę, większy SSD w podstawowej konfiguracji, ale praktycznie nic innego w tym osiągi się nie zmieniło.
Wraz ze wzrostem ceny wersji z 16 GB RAM, zdecydowanie trudno polecić taką konfigurację. Już lepiej zastanowić się nad wersją z czteroportową. W niej dodatkowo zmieniono procesor na najnowszej 10-generacji i kartę graficzną oraz szybkość RAM, co przekłada się na znacznie większą wydajność.
Podobne zmiany zaszły w innych regionach od US, po Europę Zachodnią. U nas doszły drobne korekty rozbudowy w innych modelach, ale wiążą się bardziej z osłabieniem naszej waluty.
Z cenami pamięci RAM, Apple „trochę” przesadza.
Kupując mojego MBP 13 Pro z dwoma portami w podstawowej konfiguracji 8 GB RAM i 128 MB SSD zdecydowałem o konfiguracji minimalnej.
Komputer kosztował 6 tys. i jest to cena optymalna. Dopłata do 16 giga i 512 SSD zahaczala o granice absurdu już. Z 6 tys robiło się 10 tys. Za tyle już nożna z mała dokładała kupić wersje 16 calowa.
Wniosek???
Apple robi to celowo by wymusić kupno większej wersji MacBooka Pro.
Wersja podstawowa 16-ki jest już szybkim komputerem za akceptowalna cenę.
Nie mniej 13-ka to zgrabny i bardzo poręczny laptop do zabrania dosłownie wszędzie. Parametry są na dobrym poziomie. Obróbka Wideo pod Finał Cut czy Premiere lub Photoshop to normalne narzędzia pracy.
Zawsze nożna podpiąć zewnętrzny monitor i przenośny dysk SSD.
Dokładnie tak, MBP 16″ wypada najlepiej „wartościowo”.
Pisałem kilka razy o tym do listopada 2019