„Jesienna” premiera macOS 10.15 jeszcze przed nami i nie wydaje się, aby nastąpiła na początku października, choć jak wiecie „Apple się kończy” i kto wie, czy nie uraczy nas jakimś niedorobionym bublem. Jednak praca wre i nie wypada „oceniać dnia przed zachodem słońca”, czyli systemu przynajmniej przed wersją Golden Master.
macOS Catalina beta 9 jest postęp!
Bardzo prawdopodobnie, że dziś 9 beta trafi również do testów publicznych. Choć jeszcze lista „znanych problemów” dołączona do tego wydania jest długa, to jednak wyliczanka z poprawionymi błędami, również jest pokaźna.
Niestety „flagowy” projekt Mac Catalyst, który pozwala na bardzo szybkie wydanie aplikacji dla iPada w wersji dla Mac, ma nadal bardzo dużo błędów, a deweloperzy są podzieleni na entuzjastów oraz sceptyków. Istnieje ryzyko, że Apple nie wyrobi się z tym projektem do premiery.
Po instalacji tej bety mam jednak wrażenie, że sprawy idą w dobrym kierunku. Tworzenie pierwszej kopii Time Machine po aktualizacji zdecydowanie przyśpieszyło. Poprzednio samo „przygotowanie” potrafiło trwać kilka godzin. Teraz 14 GB danych wraz z przygotowaniem skopiowało się na dysk mechaniczny w 2 h.
Również iCloud Drive szybciej synchronizuje pliki, co dla mnie jest szczególnie ważne, a nie tak dawno przysporzyło mi bardzo wiele poważnych problemów, a cztery litery ratowały mi właśnie kopie Time Machine.
Do instalacji bet macOS potrzebny jest profil. Można go zdobyć na https://beta.apple.com/sp/betaprogram/, jednak, choć system w wersji beta jest już całkiem używalny, lepiej wytrzymać do publikacji finalnej Cataliny.
0 komentarzy