To, że drogi Apple i Intela rozchodzą się, widać coraz wyraźniej. Najpierw Apple „narobił problemów” Intelowi rezygnując z jego modemów 5G. Następnie wykorzystując stworzoną okazję, tanio odkupił dział „5G” od Intela, choć jednocześnie uwolnił go od problemu z 2200 pracownikami, których Apple przygarnął w pakiecie z patentami. Nowe, bardzo długo wyczekiwane procesory Intela, mogą jedynie lekko spowolnić kolejny etap rozstania, czyli przejście Apple na własne procesory również w komputerach.
Ice Lake: zatoka lodowa, czy łabędzi śpiew?
Zaprezentowane kilka dni temu układy serii Ice Lake wydają się całkiem interesujące i mają wiele cech, które predysponują je do umieszczenia w MacBookach Air i Pro 13″.
Nowa 10. generacja jest wykonana w technologii 10 nm, na której debiut w CPU Intela czekało się od kilku lat. Dzięki temu nie tylko firma uzyskała mniejsze zużycie energii, ale mogła również umieścić więcej elementów w jednym układzie. Poza CPU i już tradycyjnie w tych seriach umieszczanych procesorach graficznych Intelowi udało się wepchnąć tak dla nas ważny kontroler Thunderbolt 3 oraz najszybszy debiutujący w tym roku standard WiFi-6 (802.11ax), który nie był jeszcze stosowany w urządzeniach od Apple.
Nowe procesory są oferowane w dwóch liniach mniej (15 W, 25 W, 28 W) i bardziej energooszczędnej (9 W, 12 W). W obu znajdziemy modele i3, i7 i i7 od 2 do 4 rdzeni. W MacBookach raczej należy się spodziewać wersji 15–28-watowych.
MacBooków z Ice Lake możemy spodziewać się w sezonie świątecznym. Podejrzewam, że na pierwszy ognień aktualizacji pójdzie MacBook Air i być może MacBook Pro 13″.
Apple nie ma już pierwszeństwa
Nie wiem, czy pamiętacie, ale gdy Apple rozpoczynało proces przejścia z PowerPC na Intela, to właśnie w MacBookach miały premiery nowe procesory Intela, niektóre przygotowywane specjalnie pod produkty Apple. Jednak ten czas minął i Apple już się tak nie śpieszy i czeka w kolejce z innymi. Zresztą sam Intel miał ostatnio bardzo duże opóźnienia związane z premierami, które musiały czekać na debiut rynkowy nawet kilka lat po zapowiedzi. To też świadczy o coraz chłodniejszych, a w zasadzie normalnych, rynkowych relacjach Apple – Intel. I wcale mnie to nie smuci.
Więcej informacji: Intel
0 komentarzy