^
PowerMac 9600MP

Nowy Mac Pro w tym roku? Tak być musi

Jaromir Kopp

17 kwietnia 2019

Obecny model ma już niemal 6 lat, prace nad nowym zostały ogłoszone publicznie dwa lata temu. Od tego czasu dostaliśmy na odczepnego iMaca Pro, informację, że prace nadal trwają i garść plotek wymieszanych z oficjalnymi anonsami. Jednak w tym roku żarty się kończą. Nowy Mac Pro musi trafić do konsumentów!

„Łatwy do rozbudowy” Mac Pro

Określenie „easy-to-upgrade” pojawia się wielokrotnie w wypowiedziach dotyczących nowego Mac Pro. Używa go analityk Ming-Chi Kuo, który wierzy, że Mac Pro w tym roku trafi na rynek. W podobnym tonie, choć w ciut ostrożniejszy sposób, wypowiadają się przedstawiciele Apple, którzy nadzwyczaj często zabierają glos w sprawie Mac Pro. Zacytujmy kilka z tych wypowiedzi.

Schiller [2017]:

Uważamy, że to naprawdę ważne, aby stworzyć coś wspaniałego dla naszych profesjonalnych klientów, którzy chcą modułowego systemu Mac Pro, a to zajmie jednak więcej czasu.

Poprosiliśmy zespół o przeprojektowanie [Mac Pro] i zaprojektowanie czegoś wspaniałego na przyszłość dla klientów Mac Pro, którzy chcą uzyskać więcej możliwości rozbudowy i możliwości aktualizowania sprzętu w przyszłości.

Informacja dołączona do notki prasowej zapowiadającej iMac Pro [2017]:

Pracujemy nad całkowicie przeprojektowanym komputerem Mac Pro nowej generacji, zaprojektowanym z myślą o klientach profesjonalnych, którzy potrzebują najwyższej klasy, wysokowydajnego systemu o modułowej konstrukcji, a także nowego profesjonalnego wyświetlacza.

Jak widać, Apple używa określenia „modułowy”. Nie oznacza to, że będziemy mogli sobie w „sockety”, czy inne gniazda procesora wkładać cokolwiek, co uda się tam wcisnąć, tanio kupione na giełdzie. Nie wiadomo też, czy karty graficzne będą w łatwo dostępnych slotach PCIe. Wiadomo jedynie, że Mac Pro będzie zbudowany z modułów, które pozwolą firmie na szybkie wprowadzanie nowych rozwiązań pojawiających się na rynku, a użytkownikom na zmianę wybranych elementów systemu, zamiast wymiany całości oraz łatwiejsze i lepsze dobranie konfiguracji na start.

Może się okazać, że moduły będą stosować specjalizowane złącza i dostępne będą wyłącznie w Apple lub u „błogosławionych” licencją „MFp” (Made for Pro) firm. Obym się mylił.

Pro Workflow Team

Ważną inicjatywą było zorganizowanie specjalnego zespołu „pro użytkowników”, którzy ściśle współpracują z zespołem inżynierów pracujących na Mac Pro. Ich rady są również brane pod uwagę przy tworzeniu oprogramowania i innych urządzeń.

Interesujący jest klucz, jakim współpracownicy zostali wybrani. Nie tylko muszą to być prawdziwi „wyjadacze” w swoich dziedzinach, ale również preferowane były osoby pracujące nad „tajnymi” projektami, jak np. zdjęcia z planu nowych części Gwiezdnych Wojen, których umiejętność zachowania tajemnicy jest już sprawdzona.

Co będzie w tych modułach?

Na pewno coś dobrego. Jednak jest jedna rzecz, która Was, ale nie mnie może zaskoczyć. Jak wiecie, od lat marzy mi się przesiadka z Intela na coś bardziej porządnego – mam na myśli procesory Apple na bazie ARM. Zdarzało mi się w rozmowach ze znajomymi, twierdzić, że Apple może zrobić psikusa i po raz pierwszy zastosować własne procesory w Mac Pro. I nie byłoby to wyjątkowe zdarzenie. Przypomnę, że Intele zadebiutowały właśnie w sprzęcie Pro, czyli w MacBookach Pro. Dopiero prawie pół roku później pojawiły się ich wersje na rynek popularny, czyli słynne „białasy”.

Okazało się, że myśl o własnych procesorach Apple w Mac Pro przeszła nie tylko przez moją głowę. Również John Martellaro ma podobne przeczucia, co bardzo mnie cieszy.

Ja jednak pójdę dalej. W Mac Pro powinna się znaleźć specjalna wersja procesora A(13). Po pierwsze nie musi być tak energooszczędna. Może do razu być wyposażona w większą niż dwa ilość wydajnych rdzeni. Może też tych procesorów być więcej, choć jednak obstawiałbym rozwiązania jednoukładowe. Przypomnę, że ARM już od dawna współpracują z typowymi magistralami komputerowymi jak PCIe i bez problemu są stosowane w farmach serwerów.

Jeszcze ciekawiej by było, gdyby Apple zaproponował użytkownikom wybór: A (a może P?) lub Intel.

W momencie, gdy kończyłem pisać ten artykuł, pojawił się wpis „Macs may need ARM processors to survive” na Eclectic Light co. Wspaniała zbieżność i jeszcze lepsze argumentu. Autor jest analitykiem macOS i tworzy bardzo zaawansowane aplikacje grzebiące w bebechach systemu. Nie powinien się mylić.

Macs may need ARM processors to survive

Jeżeli te plany mają się ziścić w tym roku, to z pewnością dowiemy się przynajmniej o ich części, już w czerwcu podczas WWDC.

PowerMac 9600MP easy-to-upgrade

Załączone zdjęcia przedstawiają PowerMac 9600MB. Jak widać, kiedyś Apple nie miał problemów z tworzeniem bardzo łatwych do rozbudowy komputerów. Skończyło się to wraz z nastaniem Mac Pro „kibel”, czyli obecnego modelu.

Jaromir Kopp

Użytkownik komputerów Apple od 1991 roku. Dziennikarz technologiczny, programista i deweloper HomeKit. Propagator przyjaznej i dostępnej technologii. Lubi programować w Swift i czystym C. Tworzy rozwiązania FileMaker. Prowadzi zajęcia z IT i programowania dla dzieci oraz młodzieży, szkoli też seniorów. Współautor serii książek o macOS wydanych przez ProstePoradniki.pl. Projektuje, programuje oraz samodzielnie wykonuje prototypy urządzeń Smart Home. Jeździ rowerem.
Komentarze (7)
L

7 komentarzy

  1. Zbyszek

    Określenie Mac Pro 2013 jako kibel uważam za co najmniej niełądne. Jest to bardzo dobra maszyna mimo upływu 6 lat od debiutu. Upgrade jest możliwy choć czasmi nie jest to proste tak jak na PC. Najgorzej jest z kartą video bo z wymianą nie da się nić zrobić. Ale i nawet teraz nigdy w życiu bym nie kupowił iMaca Pro – wybrałbym nadal Mac Pro 2013.

    • Iro

      A ja uważam, że Jaromir bardzo trafnie określił obecnego maka pro. Jedyna jego zaleta, to że jest miniaturowy. Ale wydajnością nigdy nie „grzeszył”. A biorąc pod uwagę częstą awarię przestarzałych kart graficznych nigdy nie był warty uwagi.

  2. MAcieK

    Wydaje mi się ze moduły mogą być dostępne tylko u Apple i w sumie nie będzie to niczym nowym czy negatywnym. Firma będzie miała kontrole nad tym jaki sprzęt będzie działał na ich systemie. Teraz mamy tak niemal ze wszystkim. Jeśli by uwolnili moduły które wówczas można byłoby kupić „u Chińczyka” (często kiepskiej jakości)to nie jestem przekonany czy byłoby to dobre rozwiązanie.

  3. mm

    Dla mnie najważniejszą poszlaką wskazującą na ARM w Mac-u Pro jest ilość czasu poświęcanego przez Apple temu projektowi. Nad byle blaszakiem nie pracuje się 2 lata. To musi być przełom. Oczywista jest też dostępność na premierę wszystkich aplikacji Apple zoptymalizowanych pod nową platformę. Drobną zajawkę tego, czego możemy się spodziewać mamy w postaci T2, który zjada Intela na przystawkę, jeśli chodzi o kompresję wideo. Mam nadzieję na potężny opad szczęki. W przeciwnym wypadku przyjdzie pora pożegnania Apple.

    • iro

      Nad MP 2013 też niby długo pracowali, a co wyszło? Kibel, którego nikt nie chce.

      • mm

        Co wyszło? Wyszła bardzo ciekawa maszyna. Tyle, że nie powinna nazywać się Mac Pro, a co najwyżej Mac Mini Pro. Historia MP 2013 mogłaby się potoczyć też trochę inaczej, gdyby Apple go nie olało. Przykładowo gdyby Apple (lub jakiś partner) oferowało możliwość wymiany kart graficznych na Vegi, to ten sprzęt dalej by wymiatał. Z jednej strony łatwo zrozumieć nazywanie go kiblem – ot odreagowanie ludzkiej frustracji, ale napewno jest to też krzywdzące. Po prostu w 2013 toku powinien pojawić się równolegle prawdziwy Mac Pro – mógłby to być nawet MP2010 z nowymi bebechami.

        • iro

          Cikawa by była w 2013, gdyby od razu w cenie 4 core dali 6 core. Dlaczego ludzie dalej woleli kupować MINI z 2012? bo o wiele niższej cenie oferował podobną wydajność.

          W 2019 MINI 6 core ma podobną wydajność do MP 2013 12 core.

          Co do prawdziwego maka pro, to się zgadzam z tobą. Ale ponieważ Apple go olało, to ludzie masowo zaczęli przesiadać się ze starych MP na HA-MAC’ki. Bo nie trzeba było zmieniac wszystkiego na thunderboltowe wersje, tylko PCIeprzekładało się do PCIe.