Tym razem nie chodzi o szybkość, z jaką udoskonalane są mapy Apple, zwłaszcza w naszym kraju. Nie jest to tempo, które można uznać za zadowalające, zwłaszcza w świetle funkcji, których u nas mapy Apple nie posiadają. Wygląda na to, że dysproporcje mogą się jeszcze zwiększyć. Mapy Apple tworzone na piechotę mogą oznaczać tylko ich większą precyzję. Niestety jeszcze długo nie u nas.
Mapy Apple tworzone na piechotę przez ludzi z dziwnymi plecakami
Właśnie mężczyznę z plecakiem wyposażonym w kamery i skanery przyłapał w San Francisco jeden z czytelników macrumors.com. https://www.macrumors.com/2018/10/12/apple-maps-san-francisco-survey-on-foot/?utm_campaign=cupertinonews&utm_medium=email&utm_source=cupertinonews_45
Zdjęcia, które wykonał, można zobaczyć na Twitterze.
Hello Apple Maps guy. pic.twitter.com/CoBt8iT346
— Dante Cesa (@dantecesa) 12 października 2018
Jak widać z plecaka, wystają maszty z kamerami wyposażonymi w obiektywy „rybie oko” oraz trzy skanery umieszczone pod różnymi kątami, które tworzą makietę 3D przemieszczanych przestrzeni. Takie skanery i zestawy kamer są zazwyczaj w wersji bardziej rozbudowanej, instalowane na samochodach, których Apple też ma sporo. Jednak wg informacji podawanych przez Apple, na razie jeżdżą głównie po USA i po Wielkiej Brytanii.
iOS 12 i przebudowane mapy
Przebudowane, ale tylko w kilku zakątkach świata. Apple rozpoczął budowanie map samodzielnie na bazie informacji zdobytych z urządzeń użytkowników, którzy włączyli opcje „udoskonalania map” oraz z własnej floty samochodów skanujących. Teraz doszły do tego dane zdobywanie na piechotę, przez osobników z dziwnymi plecakami. Ciekawe czy doczekamy się tego w Polsce.
Pod różnymi KĄTAMI 😉
Ups… pewnie myślałem o przelewie 😉
W Polsce niedługo aktualizacja streetview – samochody google znowu śmigają. A my się cieszymy że złapano jednego kolesia… na piechotę… w stanach…
Żałosne 🙁
Od czasu jak mnie google po lesie przeczołgał zdecydowanie częściej i z lepszym efektem korzystam z Apple Maps. Jednak co do powolnego rozwoju to racja, przecież sam o tym napisałem.
Dobrze ,że nadążamy się cieszyc przy takim nawale wiadomości