Bardzo często Apple Watch jest postrzegany jako gadżet zapewniający swym użytkownikom jedynie ograniczoną możliwość sterowania aplikacjami zainstalowanymi na iPhonie oraz dostarczający im mało wiarygodnych danych fitnesowych. Co ciekawe, w podobny sposób myślą nie tylko zagorzali przeciwnicy firmy z Cupertino, ale również wielu właścicieli Apple Watch. W poniższym tekście postaram się zmierzyć z tym ograniczonym postrzeganiem funkcji Apple Watch, skupiając się jedynie na jego mniej popularnych opcjach oraz możliwościach, jakie oferuje on osobom o specjalnych potrzebach.
Skoro o zegarku mowa, zacznijmy od samego czasu. Większość użytkowników Apple Watch zapewne tylko zerka na jego tarczę, aby poznać bieżący czas. A co robią osoby, które nie zerkną, bo nie są w stanie? Bo zapomniały okularów albo w ogóle nie widzą? W pierwszym wypadku mogą sobie oczywiście ustawić tarczę z odpowiednio dużymi cyframi, aby nie martwić się brakiem okularów. Mogą również poczuć się jak Robert Langdon i zdecydować się na tarczę z myszką Miki co sprawi, że po każdorazowym aktywowaniu ekranu, myszka Miki radośnie, głośno i wyraźnie oznajmi bieżącą godzinę.
Z kolei osoby zupełnie niewidome mogą włączyć działający w systemie watchOS program odczytu ekranu VoiceOver, np. poprzez trzykrotne naciśnięcie koronki zegarka. Od tej pory każde dotknięcie ekranu Apple Watch lub obrót jego koronki sprawią, że zegarek syntetycznym głosem oznajmiać będzie aktualny czas.
To jednak nie wszystko. W końcu funkcję mówiącego zegarka można odnaleźć w urządzeniach nawet za 35 PLN. Swym właścicielom Apple Watch oferuje mnóstwo dodatkowych i nietypowych opcji, wśród których znajduje się np. możliwość wibracyjnego sprawdzenia czasu. Po włączeniu odpowiedniej funkcji podwójne lub potrójne stuknięcie jednym palcem w ekran zegarka sprawi, że jego koperta zacznie wibrować, w ten dyskretny sposób przekazując użytkownikowi informacje na temat bieżącego czasu. Do dyspozycji są trzy systemy wibracji, alfabet Morse’a oraz dwa różne sposoby prezentacji godzin i minut.
Jak się okazuje, nie tylko osoby z dysfunkcją wzroku sięgają chętnie po Apple Watch. Robią to również osoby głuche, głucho-niewidome, a także ludzie, którzy po prostu niedosłyszą. Bo jeśli dotychczas nie zastanawialiście się jak, i czy w ogóle, głusi słyszą poranny budzik w zegarku, to pora to zrobić. Wibracje towarzyszące alarmom w Apple Watch są najlepszą odpowiedzią na tak prozaiczny problem, jak wstawanie na czas i niespóźnienie się do szkoły czy pracy. Mogą one również poprawić relacje w niejednym związku, w którym partnerzy muszą wstawać o różnych porach.
Ta uniwersalność dotyczy wszystkich wibracji na nadgarstku, anonsujących nadchodzące powiadomienia, w tym również różnego rodzaju wiadomości tekstowych, najchętniej wykorzystywanych przez niesłyszących na Messengerze, Twitterze, iMessage czy zwykłych SMS. A Wam? Jak często zdarzyło się nie słyszeć dzwoniącego telefonu? Możecie jednak być absolutnie pewni, że na nadgarstku zawsze wyczujecie wibrację nadchodzącego połączenia.
Dokładnie tak samo dobrze sprawdza się anonsowanie zakrętów przy pieszej nawigacji. Chętnie korzystają z tego rozwiązania nie tylko niewidomi, poruszający się z białą laską lub psem przewodnikiem. Wy na pewno również znacie to uczucie, gdy szukając drogi w nowym miejscu, za sobą ciągniecie walizkę, w drugiej ręce trzymając:
- torbę od laptopa
- dłoń Waszego dziecka
- parasol
- itp. itd.
W pewnym momencie dochodzicie do wniosku, że zabrakło Wam jednej ręki do trzymania telefonu? Z Apple Watch ta trzecia ręka nie będzie Wam do niczego potrzebna. Odpowiednie sekwencje wibracji na nadgarstku, poinformują Was o konieczności skręcenia w lewą lub prawą stronę.
Osoby o specjalnych potrzebach wykorzystują Apple Watch na tysiące sposobów, w sytuacjach, w których sięgnięcie do zegarka stanowi najprostszą i najszybszą alternatywę dla standardowych rozwiązań. A mam tu na myśli takie rzeczy jak np. nagranie notatki głosowej za pomocą aplikacji JustPressRecord, zamiast zwykłego zapisywania jej na kartce, czy sprawdzenie najbliższej godziny odjazdu w programie Moovit, zamiast na tabliczce umieszczonej na słupku przystankowym, co może okazać się niewykonalne w wielu sytuacjach, m.in. przy poruszaniu się na wózku inwalidzkim, przy braku możliwości skorzystania z własnego wzroku lub zwykłym braku wspomnianej tabliczki.
Z rozwiązań oferowanych przez Apple Watch chętnie i bezrefleksyjnie korzystają wszyscy, ale chciałbym w tym miejscu podkreślić, że są one szczególnie przydatne osobom o specjalnych potrzebach. Większość użytkowników Apple Watch funkcje typu „Pinguj iPhone”, traktuje jako gadżet. Spróbujcie jednak szybko znaleźć Wasz telefon z zamkniętymi oczami. Wtedy docenicie jej przydatność. A w końcu w takiej sytuacji przez cały czas są osoby niewidome.
Dlatego to one również ogromnie doceniają możliwość kontrolowania poprawności transakcji bezgotówkowych, dokonywanych za pomocą kart, gdzie już w chwilę po dokonaniu płatności na Apple Watch pojawia się albo odpowiednia informacja z bankowej aplikacji, albo SMS przesłany z banku. Dzięki temu w przypadku ewentualnych nieprawidłowości mogą natychmiast reagować, jeszcze przed odejściem od kasy lub opuszczeniem lokalu. A jeśli zapowiedzi Apple o czerwcowym wdrożeniu w Polsce usługi Apple Pay okażą się prawdziwe, to korzystanie z zegarka do płatności bezgotówkowych będzie jeszcze łatwiejsze.
Obecnie większość osób postrzega Apple Watch jedynie jako drogą zabawkę. Nie zdają sobie one jednak sprawy, w jakim są błędzie. Przykładowo jeden tylko zegarek, oferujący zbliżoną w działaniu funkcję wibracyjnego anonsowania czasu — Tissot Silen-t, jest droższy od podstawowego modelu AW 42 mm. Pozostałych możliwości Apple Watch nawet nie sposób dokładnie wycenić. Same tylko funkcje, jakie oferuje asystent Siri w zakresie bezdotykowej obsługi urządzeń dla osób z ograniczeniami manualnymi, wysyłanie wiadomości, wyszukiwania informacji czy nawiązywanie i odbieranie połączeń, są nie do oszacowania. Jeśli dodamy do tego możliwość zapięcia zegarka na nadgarstku, czyli jego stałą dostępność i obsługę dosłownie jednym palcem, to koszt sprzętu i oprogramowania specjalistycznego, które by oferowały podobne możliwości, wyceniać można na dziesiątki tysięcy dolarów.
W tym miejscu oczywiście pomijam cały wachlarz funkcji, stanowiących jedynie coś w rodzaju widgetu dla aplikacji zainstalowanych w telefonie. Jednak i one mogą okazać się niezbędne w określonych sytuacjach. W końcu czym innym jest pełen dostęp do prognozy pogody lub kalendarza, a ich obecność np. pośród komplikacji na tarczy zegarka. Dobrze wychowany człowiek zdaje sobie sprawę, że w pewnych okolicznościach nie tylko korzystanie, ale nawet kładzenie telefonu na stole jest niegrzeczne i niemile widziane. W takiej sytuacji zerknięcie na tarczę Apple Watch, może nam dostarczyć wszystkich niezbędnych informacji, a przy tym nie zostaniemy uznani za nieokrzesanych, uzależnionych od technologii dzikusów.
Łatwość zamawiania transportu np. za pomocą aplikacji Uber, odnajdywania interesujących nas punktów w okolicy w rodzaju restauracji, bankomatów itp. za pomocą Siri czy programu AroundMe, nawigowanie do odnalezionych lokalizacji przy pomocy wbudowanych Map, stanowią o uniwersalności Apple Watch jako niezwykle przydatnego urządzenia. Nie tylko w trakcie aktywności fizycznej, ale również w domu, w pracy, podczas wakacji, podróży i zwykłego dnia. Także z uwagi na jego uniwersalne zaprojektowanie, od czasu stworzenia pierwszego komputera osobistego jest to również najbardziej osobiste urządzenie dla osób o specjalnych potrzebach. Oczywiście nadal nie można traktować go jako niezależnego, i nadal też ma on sporo ograniczeń, jednakże jego forma i konstrukcja sprawiają, że w Apple Watch skrywa się wielki potencjał i wiele możliwości, czekających na odkrycie i implementację przez Apple.
Autorem tekstu jest Piotr Witek. Tekst ten pojawił się w majowym numerze Mój Mac Magazynu.
0 komentarzy