Dziś Mój Mac otrzymał wyjątkowy prezent. Bartek Skowronek, pozwolił na umieszczenie pod skrzydłami MM, swoich pięciu lat pracy na blogu Fotogenia.info. Kto nie zna tego miejsca niech wie, że stracił najlepsze teksty o Apple, jakie kiedykolwiek pojawiły się w polskiej blogosferze. Dziś pod adresem fotogenia.mojmac.pl (link w menu strony) będziecie mogli przypomnieć sobie wiele doskonałych wpisów. Dla mnie (i jestem pewien dla wielu z nas) po prostu nieśmiertelnych tekstów, jak chociażby – Schylić się po nadgryzione jabłko? Ja gorąco dziękuję Bartkowi, że zdecydował się na ten krok, chociaż z drugiej strony zapowiada to smutne rozstanie z Fotogenią. Bartku, oddaję Ci głos:
Miałem napisać kilka słów na okoliczność uruchomienia archiwum fotogenii na blogu Przemka Marczyńskiego i tak się smutno złożyło, że piszę te słowa akurat w dniu, w którym świat obiegła wiadomość o śmierci Steva Jobsa. Nie jest to dobry moment ale lepszego już niestety nie będzie.
Mawia się często, że nie ma ludzi niezastąpionych – lecz nie jest to wcale prawda. Nieobecność Jobsa w Apple stała się odczuwalna odkąd tylko zaczął chorować, a przecież znikał tylko na krótko, na chwilę i pracował właściwie do samego końca. Kochał to co robił, to było widać, więc i my kochaliśmy tego efekty. Odszedł wielki człowiek – wielki jednak nie dzięki admiracji tłumów ale dzięki własnemu umysłowi. To olbrzymia strata. Nawet chyba większa dla nas, użytkowników niż dla samej korporacji – Jobs pozamykał swoje sprawy, mianował następców, firma da sobie radę. Apple się przecież ostatnio zmieniło – urosło, wyewoluowało i rokrocznie święci kolejne rynkowe tryumfy… A my? Czy za rok albo dwa nadal będziemy uważać, że ciągle jeszcze warto schylić się po nadgryzione jabłko?
Cóż na to pytanie będzie musiał odpowiedzieć już ktoś inny. Ja tego nie zrobię. Już jakiś czas temu maki przestały być komputerami dla wtajemniczonych, przestały być wyjątkowe, egzotyczne i nieznane. Znikła więc potrzeba popularyzacji czegoś, co uważałem za popularyzacji warte, a to był właśnie – co widzę teraz wyjątkowo jasno – podstawowy napęd fotogenii. Dlatego chciałem się z wami pożegnać. Kto wie – może się jeszcze kiedyś, przy jakiejś weselszej okazji, spotkamy?
Oddaje bloga w dobre ręce.Bartosz Skowronek
No nareszcie! 😉
Bartek mógłbyś raz na jaki czas napisać, nie musi być o Apple.
Super, powinieneś zrobić jakąś listę tekstów „must read” bo wiadomo że nie każdy ma czas czytać wszystko 🙂
Decyzję o zaprzestaniu pisania o Apple rozumiem całkowicie. Będę jednak tęsknił za stylem i sposobem wypowiedzi Pana Bartka. Miło byłoby poczytać jakiś Pana tekst od czasu do czasu :).
Aż mi się łezka w oku zakręciła.
Mam nadzieję, że jeszcze coś od Ciebie przeczytamy Bartku.
To od Ciebie Bartku *uczyłem się Apple*, gdy w 2005 roku kupiłem pierwszego Maka. Dzięki …i przyłączam się do sugestii Tomka 🙂
Dzięki Bartku za kawał solidnej roboty. Twój wkład w popularyzację Apple jest nieoceniony. Sposób w jaki to robiłeś niedościgniony – a teksty ponadczasowe.
Jak przedmówcy – mam nadzieję nie raz jeszcze coś Twojego autorstwa przeczytać
Jak ja tęsknie za tekstami Bartka. Nawet tą notkę czytałem kilka razy – istna przyjemność dla oczu i mózgu.
Dobrze, że archiwum nie zginie i znalazło nowy dom.
Ja również dziękuję, kiedy wahałem się nad przesiadką z PC na Apple, to właśnie tekst o schyleniu się po nadgryzione jabłko przekonał mnie do tego, Dziękuję, bo wiem, że warto było. A do tego tekstu, z lubością wracałem już kilka razy. Wszystkiego dobrego, w świecie jabłuszka, najlepiej tego tęczowego..