Mój Mac wyznacza standardy. Gdy planowaliśmy temat kwietniowego wydania, nikt nie przewidywał, że Apple zaktualizuje na koniec marca lekko już zakurzony iWork. My jednak o nim nie zapomnieliśmy. A wczoraj iWork znów odświeżony został, przez Apple.
iWork za darmo i na wszystkie platformy
Kto przeczytał kwietniowy Mój Mac Magazyn, ten wie, że nie są to słowa na wyrost. Z iWork można korzystać pod postacią aplikacji na macOS i iOS (iPad, iPhone) oraz za pomocą przeglądarek i wersji WWW na macOS i Windows. Poprzednia aktualizacja wniosła sporo nowości, a główną z nich było dodawanie inteligentnych adnotacji za pomocą Apple pencil lub… palca.
iWork co nowego?
Wczoraj zaktualizowano wszystkie 3 wersja pakietu. iOS, macOS i iCloud (WWW). Tym razem główną nowością jest postulowane nie tylko przez nauczycieli, nagrywanie, edycja i odtwarzanie audio bezpośrednio w dokumentach.
Jednak to nie wszystko. Lista udoskonaleń jak na stosunkowo niewielką zmianę w numerkach jest całkiem pokaźna.
Moją uwagę przykuła możliwość eksportu pokazu slajdów jako film w Keynote na iOS. Przedtem musiałem do tego używać Keynote na macOS.
Udoskonalono także smart notatki oraz dodano więcej możliwości dla Apple pencil. Wszystkie aplikacje potrafią teraz skorzystać z zapisu za pomocą LaTeX oraz MathML. Wykresy zyskały zaokrąglenia. Do dyspozycji mamy więcej edytowalnych kształtów, możemy je wypełniać za pomocą gradientów i obrazków. Podobnie w tle dokumentów można umieścić kolory i obrazki.
Aktualizacje znajdziecie w App Store dla iOS i macOS. Wersja iCloud aktualizuje się w magiczny sposób sama.
0 komentarzy