Wśród deweloperów iOS krąży opinia, że „wypada” wspierać przynajmniej dwie wersje systemu, obecną i poprzednią. I zazwyczaj większość aplikacji tak jest pisana. A teraz wyobraźcie sobie, że takie zasady przyjęliby wydawcy aplikacji dla Androida. Fragmentacja systemów jednak im na to nie pozwoli.
93% do 30%
Według danych zaprezentowanych przez Statista dwie najnowsze wersje iOS (10 i 11) są zainstalowane na 93% urządzeń. A nie są to zbyt świeże informacje, bo pochodzą z końca stycznia tego roku. W przypadku Androida (początek lutego) dwa najnowsze wydania systemu, czyli Oreo i Nougat razem są zainstalowane na… 30% urządzeń. Systemy starsze niż 3,5 roku są w użytku na aż 42% urządzeń!
Obecnie jest trochę lepiej
Najnowsze dane zebrał serwis Apteligent. W iOS łączny udział dwóch najnowszych systemów nie zmienił się zbytnio, bo i pole do manewru miał niewielkie. Obecnie jest to 94,5%. Jednak iOS 11 zwiększył swoją obecność na iUrządzeniach z 65% do ponad 83%.
Android zyskał więcej, bo udział najnowszych dwóch wersji wzrósł o niemal 11%. Jednak nadal ponad 3,5-letnie systemy zajmują łączenie więcej niż 35%.
Sytuacja nie do pozazdroszczenia
O tym, że urządzenia z androidem szybko stają się niebezpieczne za sprawą braku aktualizacji, pisałem nie tak dawno. Największy z graczy na rynku androidowym, Samsung porzuca swoje „flagowce”, często już po 2-3 latach. Powoduje to używanie smartfonów ze starszymi systemami, które nie mogą liczyć nawet na łatki krytycznych luk bezpieczeństwa. Apple zazwyczaj wspiera urządzenia, które mają ponad 4, a nawet 5 lat.
Fragmentacja również nie jest korzystna dla programistów. Mają oni trzy wyjścia: Tworzenie „uśrednionych” programów, które zadowolą się starszymi systemami, ale nie będą korzystać z dobrodziejstw nowych. Znacznie większym nakładem pracy mogą pisać aplikacje, które zadziałają na starszych OS’ach, jednak bez niektórych funkcji, ale na nowych systemach skorzystają z ich dobrodziejstw. Trzecie wyjście to zawężenie grupy użytkowników, tylko do posiadających nowe systemy. Jak widać, deweloperzy iOS nie muszą iść na zbyt wielkie kompromisy dzięki szybkiej adaptacji nowości.
Deweloperzy juz się przyzwyczaili i nowa apka szybciej powstanie na Androidzie niż na IOSie.
https://blog.appfigures.com/ios-developers-ship-less-apps-for-first-time/
O apkach na WachOS, TVOS i CarPlay lepiej nie wspominać – tu nie mam co instalować – jest pustynia. Ale co się dziwić jak taki CarPlay działa dziadowsko.
Acha… szybciej, anie dla tego, że łatwiej, ale dla tego, że tak im kazali. To są apki robione ze sztancy dla wydawców, którzy po prostu jakąś apkę chcą mieć. Ostatnio oglądałem to „od wewnątrz”. Apple nie dopuszczał kilka razy aplikacji, która była już w Play, ze względów na jakość i nie spełnianie wymogów.
Nie masz się z czego ciszyć. Ilość to nie jakość.
Co to watchOS (pisownia poprawna) masz rację, jest kiepsko, ale z tvOS (tak to się pisze) jest ostatnio znacznie lepiej. Więc uzupełnij dane.
Stał czerwony enkawudzista z pistoletem przy uchu i kazał pisać apki na androida