Amazon Echo DOT

Amazon Echo, czyli głośnik zintegrowany z asystentem głosowym Alexa, zadebiutował pod koniec 2014 roku i na fali jego sukcesu powstały kolejne urządzenia — wyposażone w ekran Echo Spot oraz Show, a także Echo Plus i Echo Dot. To właśnie ten ostatni produkt, najmniejszy z całej rodziny, wpadł ostatnio w moje ręce. Sprawdziłem, jak produkt Amazona sprawdza się w polskich warunkach i do czego można go wykorzystać.

Amazon Echo Dot z wyglądu przypomina hokejowy krążek, a do wyboru mamy białą lub czarną wersję kolorystyczną. Ja zdecydowałem się na białą, gdyż łatwiej dopasować ten kolor do każdego wnętrza. No a produkt ten należy traktować właśnie jako element wyposażenia domu. Dot podłączamy do prądu za pomocą kabla USB (wtyczka MicroUSB) i dołączanej w zestawie ładowarki. Większość dostępnych w Polsce urządzeń Amazon Echo pochodzi z Anglii lub USA, więc nie do końca można skorzystać z ładowarek z zestawu. Można je zastąpić każdą standardową ładowarką USB, co też zrobiłem.

Pierwsze kroki

Amazon Echo DOT nie jest oficjalnie sprzedawane w Polsce i wiąże się z tym kilka ograniczeń. Na szczęście jest ich mniej niż jeszcze przed kilkoma miesiącami, gdy nie dawało się ustawić w urządzeniu polskiego adresu ani nawet pobrać aplikacji z polskiego Apple Store. Był to spory problem, bo Echo Dot do działania wymaga właśnie specjalnie dla niego stworzonej aplikacji. Za jej pomocą podłączamy nasze Echo do Wifi, konfigurujemy urządzenie, a także instalujemy mu dodatkowe „umiejętności”. Po dokonaniu rozruchu możemy zacząć z urządzenia korzystać, a obsługujemy je oczywiście głosowo.

Polacy nie gęsi, ale Alexa poliglotką nie jest

Sercem Echo Dot jest Alexa, asystent głosowy Amazona. To ona wykonuje nasze polecenia i prowadzi z nami konwersację. Niestety, możemy z nią porozmawiać tylko po angielsku. Na szczęście to chyba najlepiej rozpoznający mowę asystent z obecnych na rynku. Doskonale radzi sobie z niewyraźną wymową, dziwnymi akcentami, a nawet dziecięcymi głosami. Oczywiście rozpoznawanie głosu nie jest idealne, ale w przypadku mojej wymowy Alexa radzi sobie znakomicie w porównaniu z Siri, a Asystenta Google bije na głowę.

Co może Alexa?

Okazuje się, że całkiem sporo, ale musimy najpierw zainstalować jej z poziomu aplikacji odpowiednią „umiejętność”, a potem odpowiednio ją poprosić. Asystenta uruchamiamy, wypowiadając słowo „Alexa”, ale można ustawić również inne, jak Amazon, Echo oraz… Komputer. Fani „Odysei kosmicznej” będą zachwyceni tą ostatnią opcją.
Po jej wywołaniu możemy zatem spytać Alexę o godzinę, prognozę pogody, poprosić o opowiedzenie historii, dowcipu lub o przeliczenie jednostek. Ostatnio wykonywane czynności zapisują się w aplikacji i możemy do nich potem wrócić.
Jeśli posiadamy odpowiedni sprzęt współpracujący z Alexą, możemy także sterować termostatem i klimatyzacją w domu, gasić i zapalać światło, uzbrajać alarm, zamykać rolety i parzyć kawę. Lista wspieranych urządzeń jest bardzo długa i znajdują się na niej produkty Fibaro, Belkina i wielu innych firm oferujących rozwiązania Smart Home. Dzięki Amazon Echo Dot możemy wszystkimi zabawkami inteligentnego domu zarządzać za pomocą komend głosowych. Mnie szczególnie przypadła do gustu możliwość wydania polecenia zgaszenia światła.

Co w Echo gra?

Pierwsze Echo było reklamowane jako inteligentny głośnik i odtwarzanie muzyki było jego główną funkcją. Echo Dot co prawda posiada wbudowany głośnik, który działa bardzo dobrze, ale nadaje się raczej do słuchania konwersacji niż odtwarzania muzyki. Urządzenie można na szczęście podłączyć do zewnętrznego głośnika kablem lub po Bluetooth. I wtedy Echo Dot pokazuje swoją najmocniejszą stronę.
Amazon Echo Dot współpracuje z serwisem Amazon Music oraz ze Spotify. Żeby skorzystać z tego drugiego trzeba mieć wykupione Spotify Premium i co ważne, w ustawieniach treści na koncie Amazona ustawić region na USA. Alexa odtworzy wybrany przez nas album, playlistę, a nawet konkretną piosenkę. Głosowo możemy przeskakiwać do kolejnych utworów i regulować głośność. W moim domu Echo w połączeniu z głośnikami Bluetooth całkowicie przejęło od iPada funkcję odtwarzacza muzyki.

Czy Echo w Polsce ma sens?

To prawda, że w USA Amazon Echo Dot ma o wiele większe możliwości. Możemy robić za jego pomocą zakupy, zamawiać Ubera i dzwonić do znajomych. Jednak w Polsce urządzenie to okazuje się również całkiem przydatne. Po pierwsze to doskonały kompan wszystkich leni. Sterowanie inteligentnym domem z kanapy to coś nie do przecenienia. Nawet jak nie macie zbyt wielu „smart urządzeń”, to głosowe sterowanie odtwarzaniem muzyki ze Spotify jest samo w sobie bardzo kuszącą opcją. Jeśli dodamy do tego odczytywanie przypomnień z kalendarza, ustawianie alarmu i chociażby odnajdywanie telefonu, to już robi nam się pokaźny wachlarz przydatnych zastosowań dla Amazon Echo Dot.

Ponieważ Alexa umie opowiadać historie i doskonale rozpoznaje dziecięce głosy,
to może również spełniać funkcję elektronicznej niańki, uczącej pociechy angielskiego. Co prawda urządzenie nie działa idealnie i czasem nie radzi sobie z zadawanymi mu pytaniami i przeliczaniem niektórych jednostek czy walut, ale i tak jest nadzwyczaj przydatne.
Niezbyt wygórowana cena (ok. 200 zł) sprawia, że Amazon Echo Dot jest idealnym urządzeniem, które wprowadzi nas w świat wirtualnych asystentów w naszym domu i pozwoli poczuć przedsmak tego, co czeka nas za kilka lat, czyli boomu na interfejsy głosowe.
Tekst oryginalnie pojawił się w numerze 1/2018 Mój Mac Magazyn.