^
Udział rożnych wersji iOS, czyli pułapka dla (leniwych) programistów

Udział różnych wersji iOS, czyli pułapka dla (leniwych) programistów

Jaromir Kopp

25 stycznia 2018

Apple systematycznie podaje udział różnych wersji iOS wśród odwiedzających App Store. Informacje zamieszcza w dziale dla deweloperów, bo są one istotne przy podejmowaniu decyzji o wspieranych wersjach systemów w tworzonej aplikacji.

iOS 11 rządzi…

a iOS 10 mu w tym pomaga, spychając starsze systemy poniżej 5-7% (zależnie od źródła danych). To dla programistów, zwłaszcza leniwych bardzo dobra wiadomość.

Zazwyczaj uważa się za dobrą praktykę wspieranie w aplikacjach przynajmniej dwóch systemów, czyli bieżącego i poprzedniego, i zazwyczaj takie są założenia w zleceniach na tworzenie nowych programów. Oczywiście znacznie bardziej eleganckie jest wspieranie większej ilości iOS’ów. Przypominam sobie narzekania na naszą magazynową aplikację z powodu braku wsparcia dla iOS 9. Musieliśmy to wsparcie przywrócić.

Korzyści dla deweloperów z racji odchodzenia starszych systemów w niebyt

Przygotowałem małe zestawienie problemów, których można uniknąć, rezygnując ze wsparcia kolejnych wersji systemów. Oczywiście piszę tylko o rzeczach zrozumiałych dla nieprogramistów. Korzyści związanych z możliwością używania nowych funkcji i uproszczeniami w starszych jest znacznie więcej.

  • Rezygnacja z iOS 6: brak konieczności uwzględniania starego interfejsu. Różnice w jego obsłudze są znacznie większe niż różnice w wyglądzie. Koniec wsparcia dla iPhone’ów bez ekranów retina (3Gs).
  • Rezygnacja z iOS 9: ostatni iPhone z ekranem 3,5″ (4s) [!!!] odchodzi do lamusa wraz z ostatnim nieretinowym urządzeniem (iPad 2). Dodatkowo od iOS 10 znacznie łatwiej obsługuje się bazy danych.
  • Rezygnacja z iOS 10: koniec wsparcia dla 32 bitowych procesorów, czyli pożegnanie z iPhone 5, 5c.

Pułapka

Obecnie Apple stara się promować pisanie aplikacji uniwersalnych, chyli działających na iPhone i iPadzie. Niestety, choć mamy do dyspozycji coraz lepsze narzędzia, to nie zawsze jest to łatwe. Dlatego wiele aplikacji jest tworzonych wciąż tylko na iPhone’y, np. taki Instagram.

Jak pisałem, wraz z zaniechaniem wsparcia dla iOS 9 nie musimy się przejmować ekranami o proporcjach 3:2. Na ostatnim iPhone z ekranem 3,5″ nie zainstalujemy iOS 10. I tu pojawia się jedna z pułapek.

W taką pułapkę wpadł między innymi wspomniany Instagram. Programiści zapominają, że nawet aplikacje tworzone tylko na iPhone’y działają na iPadach „w ramce” i uwaga… iPad wyświetla je w optymalnych dla swojego ekranu proporcjach 3:2, czyli takich jak na iPhone 3,5″. Nie ważne, czy to iPad Air, mini, czy Pro 12″. Apple wyraźnie zaznacza w swoich wytycznych, że nawet aplikacja pisana na iPhone, ma działać poprawnie na iPadzie.

Równi i równiejsi

O wspomnianym wyżej punkcie dowiedziałem się, gdy wysyłałem pewną aplikację do App Store. Program został napisany dla iPhone, ale na iPadzie oczywiście działał i był testowany. Działa również na iPhone 4s (iOS 9). Jednak cenzorom z App Store coś się nie spodobało. Prawdopodobnie przycięty (ale bez wpływu na informacje, czy wyższe wartości estetyczne) obrazek tytułowy. Dwa razy z tego powodu (braku wsparcia dla iPadów) odrzucali program. Pomogło (jak nie pierwszy raz zresztą) wysłanie im w notatkach dla działu review linku do filmu pokazującego poprawne działanie aplikacji na iPadzie.

Jednak Instagram umieścił w App Store program, z którego na iPadzie chwilami nie można korzystać. Przekonałem się o tym, gdy u mojego Taty na iPad Air 2 w aplikacji Instagram pojawił się ekran informujący o nowej super funkcji — śledzeniu hashtagów. Na iPadzie guzik „Dalej” nie mieścił się na ekranie! Prawdopodobnie cenzorzy nie dotarli to tej funkcji podczas testów lub „duży może więcej”.

Teraz mały apel dla programistów… testujcie swoje apki na iPadzie, aby nie narazić się na problemy z review lub narzekania użytkowników. Pamiętajcie o tym, że zbyt szybko nie da się zapomnieć o ekranach 3.5″, najlepszy na to lekarstwem jest tworzenie aplikacji uniwersalnych. Nawet jeżeli na iPadach są lekko „porozciągane”.

Jaromir Kopp

Użytkownik komputerów Apple od 1991 roku. Dziennikarz technologiczny, programista i deweloper HomeKit. Propagator przyjaznej i dostępnej technologii. Lubi programować w Swift i czystym C. Tworzy rozwiązania FileMaker. Prowadzi zajęcia z IT i programowania dla dzieci oraz młodzieży, szkoli też seniorów. Współautor serii książek o macOS wydanych przez ProstePoradniki.pl. Projektuje, programuje oraz samodzielnie wykonuje prototypy urządzeń Smart Home. Jeździ rowerem.
Komentarze (0)
L

0 komentarzy