^
iPhone 8 Recenzja

iPhone 8

Robert Wojno

2 grudnia 2017

iPhone 8 to telefon o dwóch twarzach. Z jednej strony wygląd bardzo podobny do zeszłorocznego modelu i brak spektakularnych nowości. Z drugiej — wiele zmian technicznych i potężny procesor A11 Bionic. Czy warto się zainteresować tym modelem, czy lepiej poczekać na iPhone X?
iPhone 8 Recenzja

Nowy czy stary iPhone?

Jeśli będziemy kierować się jedynie wyglądem, to niewiele odróżnia iPhone 8 od 7. Już w sklepie miałem problemy, żeby szybko zorientować się, czy patrzę na nowy model, czy też na zeszłoroczny. Od przodu są one identyczne. Różnice widać od tyłu. Szklana tafla zamiast aluminium wygląda bardzo dobrze i poprawia chwyt telefonu. Za to bardziej widać na niej odciski palców. Testowany przeze mnie iPhone 8 jest w kolorze srebrnym, w związku z czym „plecy” telefonu mają kolor biały. Nie jest to jednak czysta biel, ale odrobinę kremowa.
Poza tym wszystko jest na swoim miejscu. Przyciski, otwory głośników, złącze lightning. Znajdziemy je tam, gdzie w iPhonie 7. Jeśli ktoś jeszcze miał wątpliwości, to złącze słuchawkowe również się magicznie nie pojawiło. Do iPhone’a 8 bez problemu pasują obudowy i osłony ekranu z poprzedniego modelu, co jest bardzo dobrą wiadomością dla ich producentów. iPhone 8 wygląda znajomo i nic dziwnego, że osoby spragnione nowości czekają na iPhone X.
iPhone 8 Recenzja

Diabeł tkwi w szczegółach

Jeśli będziemy kierować się nie tylko wyglądem, to miłośnicy nowości mogą również czuć się zawiedzeni. Po uruchomieniu telefonu nie napotkamy żadnych spektakularnych zmian. iOS 11 wygląda i działa bardzo dobrze. Tak jak powinien działać system na flagowym modelu jakiegokolwiek producenta. Jedyną nowością jest opcja True Tone. iPhone 8 potrafi automatycznie dostosowywać barwy wyświetlacza do oświetlenia zewnętrznego. Działa to tak jak większość rzeczy od Apple — niezauważalnie. Użytkownik nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że takowa funkcja jest włączona. Różnicę dostrzegłem dopiero po powrocie do mojego iPhone’a 7 Plus, kiedy zorientowałem się, że kolory na wyświetlaczu są jakby momentami zbyt ciemne.
Jedyną zauważalną zmianą jest aparat fotograficzny. Poprawiono rozpiętość tonalną i zdjęcia wyglądają teraz po prostu lepiej. Fani wideo również będą usatysfakcjonowani opcją nagrywania 240 klatek na sekundę w Full HD. Oczywiście dzięki szklanym plecom mamy też możliwość bezprzewodowego ładowania i… w zasadzie na tym koniec zauważalnych nowości.

Zmiany pod maską

Największa zmiana jest bowiem niezauważalna. Procesor A11 Bionic daje iPhone’owi 8 ogromnego kopa. W codziennym użytkowaniu trudno odnotować zmianę w stosunku do iPhone’a 7, ale staje się ona widoczna w zasobożernych aplikacjach wykorzystujących AR. Testy wydajności pokazują jednak, że to najsilniejszy procesor dostępny obecnie w smartfonach. Swoją mocą przewyższa niektóre układy wykorzystywane w komputerach. Nawet jeśli większość aplikacji nie wykorzystuje teraz tej rezerwy mocy, to w przyszłości będzie ona bardzo przydatna. iPhone 8 przez długie lata nie będzie miał problemów z wydajnością.
Dzięki nowym energooszczędnym rdzeniom, polepszył się też czas działania na baterii. I to pomimo fizycznego zmniejszenia jej pojemności. W moich testach, przy normalnym użytkowaniu (kilka rozmów na Facetime, komunikatory, Facebook, przeglądanie stron internetowych itd.), telefon wytrzymał bez ładowania pełne 2 dni. To wynik porównywalny do iPhone’a 7 Plus.

Kto kupi iPhone 8?

Skoro różnica w porównaniu z iPhone 7 nie jest taka wielka, a dobrodziejstw technologii w iPhone 8 nie zobaczymy od razu, to po co zawracać sobie głowę tym modelem? Czy jeśli nie nagrywamy wideo w slow motion i nie przywiązujemy aż takiej uwagi do jakości zdjęć, to jest sens go w ogóle kupować? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.
iPhone 8 to telefon dobry, nawet bardzo dobry. Dlatego zwykli użytkownicy, którzy nie są żądni nowinek, będą z niego zadowoleni. Na iPhone 8 skuszą się ogromne rzesze wymieniających telefony w ramach kontraktu. Osoby, dla których iPhone 5s lub starszy stał się za wolny i szukają telefonu na lata. Wszyscy ci, którzy chcą nowego iPhone’a, ale nie są im potrzebne fajerwerki w postaci Face ID, którzy chcą mieć telefon, który po prostu działa. Jednym słowem, zwykli ludzie. Spragnieni nowości nie będą mieć z iPhone’a 8 frajdy. Oni niech lepiej poczekają na iPhone X.
Artykuł oryginalnie pojawił się w numerze 10/2017 Mój Mac Magazyn.

Robert Wojno

Dziennikarz technologiczny i specjalista od treści internetowych. Miłośnik, ale nie fanboy Apple. Fan wszystkiego co technologiczne i gadżeciarskie. W moim domu tylko lodówka nie jest (jeszcze) podłączona do Internetu.
Komentarze (1)
L

1 komentarz

  1. mantis30

    „telefon wytrzymał bez ładowania pełne 2 dni” – dwa pełne dni to 48 godzin. Wątpię, że tyle rzeczywistego użycia bateria w 8-ce oferuje… 🙂