Dyski SSD coraz silniej wchodzą na rynek pamięci masowych. Nie tak dawno jedynie użytkownicy z pokaźnym portfelem mogli pochwalić się w swoich komputerach takim nośnikiem danych. Czas w świecie technologii wyjątkowo działa na korzyść konsumentów, obniżając mocno koszta, jakie muszą ponosić przy zakupie nowoczesnych urządzeń. Tyczy się to również pamięci SSD, a namacalnym przykładem jest linia dysków twardych firmy Verbatim – Store’n’Go. Są to urządzenia stworzone z myślą o mobilnym biurze. I jak na dyski SSD pod względem rozmiarów i prędkości działania doskonale spełniają to zadanie. Jednym z tych urządzeń jest Verbatim Vx450.
Co znajdziemy w pudełku
Jak przystało na dysk, który ma być naszym towarzyszem podróży, w pudełku znajdziemy etui zabezpieczające urządzenie przed uszkodzeniami mechanicznymi. Gruby materiał powinien skutecznie zadbać o bezpieczeństwo naszego dysku, jednak po kilkunastu dniach użytkowania okazuje się, że kurz i zanieczyszczenia bardzo silnie przyczepiają się do welurowego pokrowca. Dysk wyposażono również w krótki kabel USB 3.0, który bez najmniejszego problemu zmieści się obok dysku w pokrowcu.
Delikatny jegomość
Kiedy pierwszy raz wziąłem do ręki dysk Verbatima, myśl, jaka pojawiła się w głowie, mówiła – „jaki delikatny”. Nie uświadczymy w konstrukcji obudowy nic prócz plastiku. Skoro ma być dyskiem noszonym wśród innych przedmiotów w plecaku, wydaje się zbyt kruchą konstrukcją. Może to jedynie złudzenie wynikające z wagi tego urządzenia. Masa w dłoni praktycznie nie jest odczuwalna – to zaledwie 45 gramów. Ta lekkość skutecznie potęguje wzmożoną ostrożność podczas użytkowania Vx450. Nie radzę zatem wrzucać bez zastanowienia i bez dołączonego pokrowca dysku w przestrzeń plecaka czy torby, w której nosimy inne przedmioty. Ochronie przed obdrapaniem obudowy może pomóc karbowana powierzchnia z logiem producenta. Jednak nie zaryzykowałbym sprawdzenia, czy plastik użyty do konstrukcji obudowy mężnie zniesie kontakt z kluczami, gdyby te przedmioty przebywały w jednej przegródce plecaka.
Szybki, jak na SSD przystało
Największym atutem dysku Verbatim Vx450 jest jego szybkość. Dane rozpędzają się tu do wartości 450 MB/s odczytu oraz 295 MB/s zapisu. To wynik lepszy niż prędkość mojego dysku SSD w MacBooku Air z 2012 roku. Magia technologii SSD i jej rozwój są tu doskonale widoczne. Przesyłowi danych wtóruje jedynie delikatne migotanie diody na obudowie dysku. Urządzenie nawet podczas kopiowania dużej ilości danych nie wydzielało z siebie najmniejszej ilości ciepła.
W drodze
Bezapelacyjnie dyski SSD to wielki krok do przodu w sposobie magazynowania danych. Są szybkie, ciche i nie wymagają tyle energii do ich obsługi co zwykłe talerzowe konstrukcje. Verbatim Vx450 przejmuje wszystkie te atuty jako dysk przenośny. Na dodatek jest niewielkich rozmiarów, a w podręcznym bagażu nie będzie nawet odczuwalny. Jedynym mankamentem jest jakość wykonania obudowy, która nie ma się najlepiej do warunków, jakie panują „na drodze”. Verbatim jednak rehabilituje się, dokładając do zestawu etui na dysk.
Cena – 128GB – 94,99 funty / 256 – 157,99 funtów
Witryna – www.verbatim.com
Artykuł pochodzi z kwietniowego wydania Mój Mac Magazyn
0 komentarzy