^

The Hit List 1.0

Przemysław Marczyński

1 czerwca 2011

Przydałoby się siarczyście strzelić pięścią w stół bez obaw, że zapiski z notatkami zwiną się gdzieś pod stołem. Do tego przynieść mokry ręcznik na otarcie rozpromienionej twarzy i coś na spowolnienie pracy serca. Wczorajsza informacja wprowadziła mnie w stan zadumy i nostalgii do odległych dni. Był to styczeń 2009 roku, gdzie wpadłem w euforię na widok bety The Hit List.

Przyznaję, że z każdym miesiącem mój entuzjazm gasł. Kończące się terminy używalności wersji beta dobijały mnie. Program więc został unicestwiony i zastąpiony Things. Co tu jednak mówić, nic nie jest doskonałe. Things pomimo świetnej ergonomii ma jedną zasadniczą wadę, brak synchronizacji zadań z innymi komputerami. Dla mnie fakt ten staje się o tyle uciążliwy, że podobnie jak bety THL, nie widać kiedy się pojawi. The Hit List wreszcie jest. I powiem szczerze, na pierwszy rzut oka nie widać wielu zmian. I dobrze, bo aplikacja jest naprawdę elastyczna pod względem zarządzania. W tej kwestii jest chyba bezkonkurencyjna. Chociaż pojawią się głosy, że zbyt dużo opcji potrafi skomplikować pracę, ja nie narzekam. Wsparcie dla tagów, inteligentnych teczek, możliwość tworzenia podkatalogów z listami zadań, zakładki oraz filtrowanie pokazują potencjał programu. Nie wspomnę już o szybkim dodawania wpisów, który zrobiony jest po mistrzowsku i łatwo go ogarniemy.

TheHitList

Jednak co najważniejsze… synchronizacja. Pierwsze chwile pokazują, że działa cudnie. Jednak niesie ze sobą pewną dozę grymasu – opłaty. Stoję tu przed dość trudnym zadaniem oceny, bo 20 dolarów na rok, nie jest zawrotną sumą, jeśli chcemy mięć dostęp do naszych informacji wszędzie. Rozumiem również pracę autorów i koszta utrzymania serwerów, które przetrawiają wszystkie dane pomiędzy urządzeniami. Po drugiej jednak stronie stoją darmowe programy jak Wunderlist lub tani SpeedTask.

OK, powiedzmy, że zapłacę, bo funkcjonalność THL tak mi się podoba, że pozycja Things w Docku jest mocno zagrożona. To w końcu niecałe 2 dolary miesięcznie. Dam radę. Pojawia się jednak duży problem z iPhonem i iPadem. Aplikacja na telefon pojawi się na pewno (czeka na akceptację przez Apple), ale co z iPadem? Nic nie słychać o tym urządzeniu. Nie wiem też czy wersja na iPhonea będzie płatna, a jeśli tak to ile?

OnlineSync

Jak zawsze wszystko rozbija się o pieniądze. Na razie poczekam. Zobaczę, co pokaże Things, bo beta testy trwają w najlepsze. Mam nadzieję, że w najlepsze, bo w nich nie uczestniczę i trzymam kciuki. W Things, będą też opłaty za synchronizację danych. Ile? Nie mam pojęcia. Ostatecznie czekam co pokażą panowie z Cultured Code i czy Poison Factory wyda wersję na iPada. Decyzja nie jest łatwa, ale przecież chodzi o moje zadania. Sprawa nie może leżeć byle gdzie. Taaaa, najważniejsze, żeby „Do zrobienia” zmieniały się jak najszybciej w „Zrobione”, a tego nawet najlepszy program mi nie da.

Polecam przetestować The Hit List. Ciekaw jestem, czy też program przypadnie Wam do gustu.

Witryna The Hit List – http://www.potionfactory.com/thehitlist/
Cena – 49,95 dolarów
Cena usługi synchronizacji: 1 rok – 19,99 dolarów, 1 miesiąc – 1,99 dolarów

Przemysław Marczyński

Współautor książki "macOS. Proste Poradniki" - www.prosteporadniki.pl. O technologii pisze od ponad 15 lat. Tworzył podcasty o Apple.
Komentarze (8)
L

8 komentarzy

  1. QDS

    „To w końcu niecałe 2 dolary rocznie.”
    Chyba miało być miesięczne?
    Dzięki za wpis.
    Program jest o tyle ważny, tysiące ludzi ma już go kupionego przez MacHeist.
    Jestem ciekaw wersji iPhone, ale pamiętam, że już kiedyś prezentowane były screeny i nie wyglądał najładniej… Co innego wersja na maka – tutaj nic bym nie zmieniał.

    • Przemysław Marczyński

      QDS jasne, że „miesięcznie” 😉 Ostatnio wpis bez błędu to stracony wpis.
      Dla mnie THL to również perełka. Mam nadzieję, że aktualizowany będzie częściej niż ostatnio. Tego się obawiam osobiście. I co? OmniFocus jeszcze wchodzi w grę? 😉

  2. Miłosz Bolechowski

    Mam wrażenie, jakbym sam napisał powyższy tekst – słowo w słowo. Choć u mnie był dopiero na …liście rzeczy do zrobienia 🙂 Też używałem bety THL od samego początku i też przestałem. Jeśli teraz np. ogłoszą, że pojawi się aplikacja na iPada, to zapytam: „znowu za 2 lata?”

  3. Sebastian

    A mnie ciekawi czy mają jakąś ofertę dla tych, którzy tak cierpliwie czekali od momentu zakupu paczki MacHeist i czy można liczyć na jakąś zniżkę. Na pewno znajdą się osoby, które też między innymi dla tej aplikacji skorzystały z promocji ponad dwa lata temu 😐

    • Przemysław Marczyński

      @Sebastian, ja otrzymałem kod na roczną subskrypcję synchronizacji z faktu, że kupiłem program w przedsprzedaży (wersja beta). Też miło 😉

  4. QDS

    W pełnej wersji 1.0 działa kod otrzymany przy zakupie paczki MacHeist. Tak więc wielki plus dla PotionFactory.
    Kupując w tamtym czasie mało kto myślał o synchronizacji… a dziś jeśli ktoś chce, może wykupić abonament.

  5. Sebastian

    @QDS: Poważnie? O kurcze, zaraz będę instalować 😀

  6. Sebastian

    Ta-da! Działa! Dziękować 🙂