OGRS… pewnie nie wiecie, o co chodzi? Rozchodzi się funkcję „Walkie-Talkie”, która miała pojawić się niebawem w iPhone’ach, ale niestety pojawi się później. Jednak o jej ewentualnych możliwościach wiemy teraz więcej.
Nie mylić z Walkie-Talkie na watchOS
Funkcja wbudowana w zegarki Apple działa przy użyciu sieci. Czyli wymaga połączenia z Internetem, za to ma niemal nieograniczony zasięg.
Inaczej ma wyglądać sprawa z Walkie-Talkie na iPhone. To ma być funkcja, która będzie działać, nawet gdy nie będzie niczego… ups… bez sieci komórkowej, bez Wi-Fi. Po prostu łączyć ze sobą mają się same iPhone’y. Dodatkowo będą usiłowały przekazać informacje przesyłane pomiędzy urządzeniami niebędącymi w bezpośrednim zasięgu za pomocą „pośredników”.
Łączność bez sieci
Nie jest to pionierski pomysł. Podobne rozwiązanie, ale z użyciem dodatkowych akcesoriów już opisywaliśmy. Podobnie działa GoTenna. Dodatkowo Apple już od dawna przygotowuje się na „kataklizm”, gdy infrastruktura łączności nie będzie dostępna. Świadczy o tym spora ilość patentów. O jednym z nich pisaliśmy już w kwietniu: Sieć iPhone’ów, nowe pomysły Apple na przetrwanie.
Kryptonim projektu wymawiany jako „ogres” ma pochodzić właśnie ze skrótu tytuły patentu: Off Grid Radio Service System Design (OGRSs).
Podobnie jak w GoTenna, usługa ma umożliwiać przekazywanie wiadomości tekstowych i innych krótkich np. linków, lokalizacji na mapach.
W czym tkwi problem?
Według The Information i informacji pochodzących z patentów, do bezpośredniej komunikacji mają być wykorzystywane fale radiowe o niższych niż zazwyczaj używane w systemach łączności częstotliwościach. Do tego mają to być zakresy „wolne”, publicznie dostępne. Są to w zależności od regionu okolice częstotliwości 867 MHz oraz 433 MHz. W urządzeniach Apple mają być używane te pierwsze. Niska częstotliwość, niewielka moc (jak na łączność bezpośrednią) i możliwie duże zasięgi, nie pozwolą na transmisję zbyt wielkich paczek danych. Dlatego nie spodziewałbym się przesyłania nawet krótkich komunikatów głosowych.
Wspomniane częstotliwości nie są obsługiwane przez modemy Qualcomm, które będą stosowane w iPhone’ach 5G. Dopiero „własne” modemy Apple, tworzone na bazie rozwiązań zakupionych od Intela mają pozwolić na obsługę tego pasma z odpowiednią mocą i kodowaniem.
Z powodu braku technicznych możliwości, opóźnienie wydaje się nieuniknione. Jednak dzięki temu być może dostaniemy produkt, który w kryzysowych sytuacjach lub w miejscach, gdzie korzystanie z publicznych sieci będzie zbyt drogie lub niebezpieczne, zapewni nam łączność przynajmniej w najbliższej okolicy. Na razie dla chętnych pozostają rozwiązania jak wspomniane GoTenny.
Z powodów takich pomysłów, Apple zdecydowanie nie jest kochane zarówno przez operatorów telekomunikacyjnych, jak i rządy.
Moim zdaniem to bardzo dobre rozwiązanie. Możliwość tworzenia sieci mesh pozwoli zaoszczędzić nie tylko pieniądze, ale też obciążenie sieci komórkowych