Nie mam pojęcia, dlaczego uwielbiam Gwiezdne Wojny. Może to sentyment, kiedy jako dzieciak siedziałem w kinie z narzuconym prześcieradłem zamiast ekranu i jak zahipnotyzowany obserwowałem każdy ruch mieczy świetlnych. A może to fajna historia z doskonałymi bohaterami, ponadczasowa w każdym detalu. Efekty specjalne… wiadomo, to był na tamte czasy majstersztyk. Również dźwięki wpisał się w pamięć widzów. Kiedy słyszysz ten wyjątkowy poszum, to wiesz, że jest to blaster z Gwiezdnych Wojen. Podobnie z innymi dźwiękami. Ta wyjątkowa muzyka powstawała na komputerach Apple.
280 komputerów Apple
Apple opublikowało dziś świetny film z serii „Behinde the Mac”. Możemy na mim zobaczyć od kuchni, jak powstawała muzyka do Gwiezdnych Wojen. Nawet jeśli nie jesteście fanami tej sagi (w co watpię :-)), warto podejrzeć, jak tworzą muzykę profesjonaliści ze studia Skywalker Sound. Posiadają oni w swojej pracowni 130 Maców Pro, 50 iMac’ów, 50 Mac mini. To wszystko spięte w jeden super komputer, dzięki któremu artyści posiadają praktycznie nieograniczoną moc obliczeniową.
Zaglądamy do studia Skywalker Sound
Wszystkie filmy z serii „Behinde the Mac” są wyjątkowe. Pokazują od strony twórców finalne projekty, które znamy z kina bądź reklamy. Najnowszy film ma dla mnie wyjątkowe znaczenie, bo ujawnia, jak moi ukochani bohaterowie odżywają na dużym ekranie. Zobaczcie sami…
Ale jak to siedziałeś „w kinie z narzuconym prześcieradłem”? W kinie? Jakieś przebieranki?
Ekranem było prześcieradło. Kolana pod brodą bo nie było odstępów pomiędzy fotelami. Dobre czasy świetności kina 😛
Teraz wszystko jasne. Dzięki. Piękne czasy… 🙂
Poprawiłem zdanie bo faktycznie nie jasno to wybrzmiało. Też dzięki 🙂
Czemu 280 skoro 130 Mac Pro , 50 iMac i 50 MacMini to daje 230