Pojawiało się wiele informacji o wykorzystaniu z powodzeniem AirTagów, podczas poszukiwań zgubionych lub nawet skradzionych większych i mniejszych przedmiotów. Jednak tym razem mamy informację z Polski. Rower ukradziony w Szwecji odnalazł się gdzieś na wschodzie naszego kraju.
Niektórzy z Was zapominają, że AirTag nie jest lokalizatorem do szpiegowania, czy namierzania przestępców. Został stworzony dla zapominalskich i to im głównie ma pomagać. Cały system lokalizacji Apple ma zabezpieczenia przeciw używaniu go np. do szpiegowania, jednak jak już wiele razy dowiadywaliśmy się z sieci, często pozwala na odnalezienie skradzionych przedmiotów i pojazdów, choć nie jest to jego głównym zadaniem.
Tym razem historię, w której kluczową rolę odgrywa AirTag, opisano w Dzienniku Wschodnim.
Rower nastolatka ze Szwecji, który został przez jego ojca przezornie wyposażony w AirTaga, odnalazł się gdzieś na wschodzie Polski zamiast na przystanku autobusowym w Szwecji, gdzie miał czekać na właściciela, a całą trasę rodzic okradzionego nastolatka, mógł śledzić na swoim iPhone’ie. Niestety szwedzka policja spóźniła się i nie dotarła do pierwszej wskazanej przez pokrzywdzonych lokalizacji na czas i rower wyruszył w drogę promem. W Polsce na szczęście przezorny rodzić miał współpracowników, którzy zawiadomili polską Policję, a ta odnalazła rower we wskazanym miejscu.
W artykule i w cytatach z wypowiedzi polskich policjantów tradycyjnie znalazło się trochę nieścisłości. AirTag nie jest lokalizatorem GPS i sam żadnej pozycji nie jest w stanie wskazać. Pozycję wskazują (i to swoją) znajdujące się w pobliżu urządzenia sieci Apple Find my… które złapały sygnał z AirTaga (lub zgodnego z nim Chipolo ONE Spot). W sygnale z AirTaga znajduje się klucz szyfrujący nadany mu podczas procesu parowania i to nim urządzenie szyfruje pozycję, w jakiej złapało sygnał. Ta znów jest przekazywana bez żadnych danych pozwalających na identyfikację urządzenia „szyfrującego”, które złapało sygnał, do właściciela AirTaga. Tylko jego urządzenia mogą odszyfrować wiadomość z przybliżoną pozycją zguby. Zazwyczaj jest to mniej więcej z dokładnością 10-50 metrów.
Jeszcze nie musiałem swoich AirTagów i Chipolo wprowadzać w „stan utracony”, ale już kilka razy namierzałem klucze na „dźwięk”, a nowość w postaci powiadomień o zostawieniu już raz zawróciła mnie z drogi 300 metrów od domu, gdy zegarek dał mi znać, że klucze zostały w domu. A jak Wasze przygody z AirTagami?
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.