Jak wiecie, Apple wczoraj jedną zapowiedzią bardzo zdenerwował konkurencję. Bez dodatkowych opłat wprowadzi bezstratną jakość i co bardziej drażniące, bo na razie niedostępne u konkurencji, wsparcie dla Dolby Atmos, czyli dźwięk przestrzenny.
Zacznijmy od fragmentu wczorajszego komunikatu. Na końcu w przypisach małym druczkiem jest wyjaśnienie:
Hi-Res Lossless wymaga również sprzętu zewnętrznego, takiego jak przetwornik cyfrowo-analogowy (DAC) USB.
I tu już moglibyśmy zakończyć dywagacje. Jednak po komentarzach pod poprzednimi artykułami czuję, że przyda się kilak wyjaśnień.
Dlaczego AirPodsy nawet Maxy nie obsługują dźwięku bezstratnego? Większość podaje, że to z powodu Bluetooth i jego za małej przepustowości. To prawda, ale przynajmniej 24 bity w 48 kHz dałoby radę po Bluetooth 5.x przepuścić w jakimś sprytnym kodeku, choć wymagałoby, to sporo zachodu.
Czy ktoś zauważyłby różnicę? Siedząc wygodnie w cichym pokoju, zrelaksowanym i nastawionym na odbiór muzyki, pewnie tak. Jednak wzmacniacze w słuchawkach zasilanych bateryjnie nie dorównają wzmacniaczom AA, które, aby wyemitować dźwięk o mocy 10 W (sinus) pobierają z gniazdka 800 W. Na taką rozrzutność przenośnych słuchawek nie stać, a dopiero takie wzmacniacze dają pewność, że wrażenie poprawy jakości nie będzie iluzoryczne, a faktyczne.
Apple po pierwsze nie naciąga na droższy abonament za jakość bezstratną, jak do wczoraj 1 robiły wszystkie serwisy stremingowe. Po drugie nie robi z mózgu (i uszu) wody użytkownikom, sugerując, że na ich smartfonach i innych zabawkach zauważą prawdziwą różnicę bez stosowania dodatkowego sprzętu.
Apple lubi zarobić, ale i daje pole do zarobku innym. Patrzcie przykład etui wszelakich, a zwłaszcza tych na AirTagi. Tak też jest i z usługą muzyczną. Bez dodatkowego sprzętu nie da się uczciwie zaznać nowej jakości. Chodząc nawet w AirPods Max po domu i np. parząc herbatę, nie da rady tak się wczuć w muzykę, aby odczuć różnicę. Dlatego producenci DAC będą mieli robotę. Również firmy od sprzętu audio będą bardziej skłonne zaimplementować Apple Music w swoich urządzeniach.
Obecna wersja AirPlay obsługuje kodeki bezstratne Apple, jednak ma ograniczone samplowanie do 44,1 kHz (jakość płyty CD). Na szczęście w implementacji jest wyraźnie zaznaczone, że producenci sprzętu nie powinni „na sztywno” w kodzie ograniczać się do takiego taktowania, bo w przyszłości Apple może dopuścić inne, wyższe próbkowanie. Ta przyszłość już wydaje się nadchodzić, patrząc po wersjach beta bibliotek AirPlay.
O ile brak dodatkowych opłat mógł zezłościć konkurencję od razu, to wprowadzenie czegoś, co jest nowością w muzycznych serwisach streamingowych sprawi im więcej problemów.
Tym razem Apple znów wyznacz nowy standard w muzyce i po okresie „gonienia” za konkurencją, staje się ponownie liderem innowacji. Apple ma siłę, aby zmobilizować wytwórnie, studia muzyczne i samych muzyków do tworzenia z uwzględnieniem standardu przestrzennego. Czy nam się to spodoba, to już inna sprawa? W wielu rodzajach muzyki raczej tak.
I to z tego rodzaju dźwięku będziemy cieszyć się niemal wszyscy i bezwarunkowo zauważymy różnicę nawet w Apple AirPods 2.
1 Pierwszy na krok Apple zareagował Amazon, zrównując cenę swojej usługi muzycznej HD ze zwykłą.
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.