Chipolo ONE Spot będzie dostępny w sierpniu, jednak osoby, które zapisały się na listę kolejkową i wykazały się refleksem, mogły zamówić go z terminem dostawy na czerwiec. Ten lokalizator w formie breloka korzysta z sieci Find My… i jest na razie jedyną alternatywą dla AirTag.
Chipolo ONE Spot za 30€ (~140 zł)
Jeżeli zamówimy czteropak, to musimy zapłacić 100€ (~470 zł), jest to mniej niż standardowe ceny AirTag (odpowiednio 159 i 549 zł), chyba że ktoś pilnie śledzi naszą stronę i ustrzelił szybką promocję, podczas której Apple oferował AirTagi po ~120 zł.
Czy Chipolo ONE Spot warto kupić?
Ma on pewne przewagi nad AirTag, ale i sporo mniej lub bardziej dotkliwych braków. Jest większy, ale i znacznie głośniejszy (120 decybeli) od AirTag. Można go używać bez dodatkowych akcesoriów, bo ma w obudowie spory otworek na kółko do kluczy. Jest również odporny na zachlapania i ma wymienną baterię (na 12 miesięcy).
Brakuje mu układu U1 oraz NFC. Pierwszego braku nie odczują posiadacze starszych iPhone’ów bez U1 (jak ja), drugi można w pewnym stopniu szybko i tanio samemu naprawić dodając nalepkę z tagiem NFC tak, jak to opisałem wcześniej. Chipolo może wyświetlić komunikat dla znalazcy, tylko jeżeli ma on urządzenie z aplikacją Lokalizator.
Warto pamiętać, że podczas lokalizacji przez sieć Find My… układ U1 nie jest używany. Działa wyłącznie Bluetooth LE. W tym trybie Chipolo ONE Spot oraz AirTag powinny zachowywać się identycznie, choć obudowa Chipolo może sprzyjać lepszej propagacji fal radiowych. Układ U1 działa tylko podczas precyzyjnego namierzania i to jest największą przewagą lokalizatora od Apple.
Jeżeli nie byliście na liście zapisanych i nie wykazaliście się refleksem, to macie dość dużo czasu do namysłu nad ewentualnym zakupem Chipolo One Spot. Pierwsza, czerwcowa transza wysprzedała się w ciągu kilku godzin. Zupełnie jak przedwczoraj AirTagi po 120 zł.
Mam nadzieję, że w czerwcu uda mi się skonfrontować i porównać oba produkty. Możecie liczyć na testy w boju.
0 komentarzy