Zgodnie z oczekiwaniami, kolejne komputery z procesorami Apple dostaną rozbudowaną wersję Apple silicon M1, która powinna nazywać się M1X. Nowe Maki znów odjadą konkurencji.
Więcej rdzeni, więcej pamięci, lepsza grafika
Kolejny procesor autorski Apple przeznaczony do komputerów, będzie bazował jak poprzednik, na rdzeniach znanych z A14, jednak w większej ilości.
Podstawowe dane nowego procesora Apple silicon M1X, pojawiły się na stornach CPU Monkey. Poprzednie przecieki na temat A14X/M1 w tym serwisie okazały się całkiem trafne, dlatego możemy mieć niemal pewność, że znamy już najważniejsze cechy mocniejszej wersji M1.
Cztery dodatkowe rdzenie wydajne.
M1X będzie w sumie wyposażony w 12 rdzeni: 8 wydajnych (Firestorm) i 4 ekonomiczne (Icestorm). M1 ma po cztery rdzenie obu rodzajów.
Dwa razy więcej rdzeni graficznych, dodatkowy monitor.
M1 jest wyposażony w 128 jednostek wykonawczych w GPU, M1X ma ich aż 256. Będzie też obsługiwał 3 monitory, a nie dwa jak obecna wersja M1.
Więcej pamięci
M1X ma obsłużyć maksymalnie 32 GB zunifikowanej pamięci. To dwa razy więcej niż wersja M1. Prawdopodobnie będą dostępne różne konfiguracje, jednak jak już przywykliśmy, wyboru musimy dokonać podczas zamawiania.
Więcej innych „rzeczy”
M1X będzie się w końcu trochę grzał. Jego typowa rozpraszana energia to 35 W (M1: 15 W), a maksymalna 45 W (M1: 20 W). Dodatkowo będzie miał aż 28 MB pamięci cache poziomu drugiego. M1 ma jej „tylko” 16 MB.
Te wszystkie zmiany powinny się przełożyć na przynajmniej 50% wzrost wydajność, choć liczę nawet na 70%.
Procesory M1X najprawdopodobniej zadebiutują wraz z nowymi iMacami. Nadają się też do MacBooków Pro ~16, bo te obecnie są wyposażone w układy, które łącznie i jednocześnie (CPU i GPU) mogą pobierać aż 95 W energii.
Wg serwisu CPU Monkey, M1X ma trafić na rynek w drugim kwartale tego roku.
M1 – fajny procesor, ale jednak czekam na tę 'rewolucję’, M1X bądź M2. Chcę go kupić nawet przedpremierowo w MacBook 16.