Gdy już byliśmy niemal pewni rychłego debiutu procesorów Apple, wielu z nas zastanawiało się, co z Thunderbolt? Apple szybko udzielił uspokajającej odpowiedzi, jednak efekt okazał się lepszy, niż się spodziewano.
Thunderbolt 3, ale jakby 4
O tym już pisałem. Thunderbolt w Macach z procesorami Apple, choć oficjalnie jest oznaczany numerkiem 3, to zachowuje się jak Thunderbolt 4. Oba mają taką samą przepustowość, ale 4 umożliwia stosowanie Hubów. Pozwala to na rozdzielenie jednego portu na 4 niezależne. Dzieje się tak, bo Thunderbolt 3 w Apple zawsze używał maksymalnej przepustowości PCIe przeznaczonej dla niego, czyli przynajmniej 32 Gb/s. W komputerach innych marek często zadowalano się minimum, czyli PCIe 16 Gb/s. To jednak nie wszystko. Jak już mogliście przeczytać, każdy Mac z Thunderbolt 3 może korzystać z w zasadzie jedynej zmiany „czwórki”, czyli wspomnianych Hubów, po uaktualnieniu systemu do macOS 11.
Dwie pełne magistrale Thunderbolt 3 w Apple silicon
Zrobiłem małe rozeznanie i wygląda na to, że do tej pory tylko komputery z czterema portami Thunderbolt 3 były wyposażane w dwie niezależnie magistrale. Wszystkie komputery z dwoma złączami USB-C musiały się zadowolić pojedynczą magistralą. Nawet najnowsze iMaki 5k. Dwie magistrale pojawiają się w Mac mini intelowym, MacBookach Pro z 4 portami Thunderbolt, czy w iMacu Pro.
Dlatego zostałem ogromnie zaskoczony, gdy w Informacjach o systemie w moim MacBooku Pro 13 M1 zobaczyłem dwie niezależne magistrale, każda obsługująca jeden port! Po co aż tak dobry Thunderbolt w bądź co bądź dość skromnych komputerach? Na to pytanie trudno jest mi odpowiedzieć. Nie ułatwia mi też świadomość tego, że kontroler Thunderbolt jest integralną częścią układu M1, który raczej nie trafi do Maców „bardziej Pro” np. MBP 16”. Być może Apple chciał zaoferować w Mac mini podobne „doświadczenie” Thunderbolt, jak w intelowym protoplaście, jednak kolejnym pytaniem jest, dlaczego zastosował tylko dwa gniazda? Czy nie chciał dać zarobić Intelowi nawet na hubie wyjściowym?
A Wy macie jakieś pomysły, po co aż tak dobre kontrolery Thunderbolt znalazły się w M1?
szykują się autorskie eGPU?
Oby nie autorskie 🙂
To by zniszczyło największą zaletę podejścia Apple, czyli unified memory.
no a może właśnie to będzie „external unified memory” w karcie i dlatego cała magistrala na jeden port?
Żartujesz? Dostęp do pamięci przez magistralę 40 Gb/s? Wiesz, że unified memory oznacza dostęp jednoczesny dla wszystkich układów w tym procka? Wyobrażasz sobie pracę aplikacji z tak wolną pamięcią? Cały myk ze zunifikowaną pamięcią polega na jej ciągłości i niepodzielności. Procesro szykuje dane dla karty graf i nie musi ich nigdzie przesylać, tylko „mówi”, masz tu paczkę tekstur użyj sobie. A karta od razu renderuje z tymi teksturami bez przenoszenia ich do jakiejkolwiek innej pamięci.
Dlatego tak skromne procesorki jakimi są M1 mają tak dobr emożliwości graficzne.
Dokładnie. Ograniczenia Thunderbolt wyraźnie widać przy pracy z zewnętrzną kartą graficzną. Fajnie to działa np. przy renderingu scen 3D, kiedy większość danych przesyłanych jest jednorazowo do pamięci karty, a później już karta sobie liczy na podstawie tych danych. Wyraźnie gorzej jest, kiedy dane często przesyłane są do pamięci karty graficznej, czyli w zasadzie w większości przypadków.
Ktoś tam w Apple niedawno stwierdził, że dzięki ich rozwiązaniom nie będzie konieczności stosowania zewnętrznych kart graficznych. Miałem co do tego duże wątpliwości i nadal jest to dyskusyjne, ale np. ten test:
https://youtu.be/TeW10CbZZMo?t=439
pokazuje, że jest w tym sporo racji. Co prawda nie ma tu zewnętrznej karty graficznej, ale komunikacja z 5500M jest tu o wiele szybsza niż w przypadku eGPU, a i tak teoretycznie znacznie mocniejsza karta w MBP16 dostaje po tyłku od tego mikrusa M1.
Jeśli rzeczywiście są dwie pełnoprawne magistrale Thunderbolt, to powiedziałbym, że zrobili to w końcu tak, jak powinno być od początku. Nie powinno być zdziwienia, ale po prostu łapka w górę, że Apple naprawiło wreszcie błąd. Cztery porty podłączone do dwóch kontrolerów Thunderbolt w iMac-u Pro to było już absolutne kuriozum.
Ważniejsze, jak mi się wydaje, pytanie: dlaczego w takim razie ograniczono możliwości podpinania dwóch monitorów? Przecież to nie ma sensu.
Monitory nie mają nic do Thunderbolt. To raczej ograniczenie karty graficznej projektowanej jeszcze tak naprawdę dla iPada.
Chyba tego nie przemyślaleś.
1. Monitory podłącza się do portu Thunderbolt
2. Thunderbolt obsługuje różne protokoły, m.in. Display Port i USB(C)
3. Od przepustowości interfejsu Thunderbolt zależy m.in. jakie i ile monitorów można podłączyć
4. Ktoś już udowodnił, że do Maca mini M1 można podłączyć nawet sześć monitorów. Wprawdzie w tym przypadku sygnał Display Port jest kompresowany, ale nie zmienia to faktu, że układ graficzny w M1 musi przerobić dane które zostaną wyświetlone, a więc ma moc wystarczającą do obsługi wielu monitorów.
5. Idąc dalej wynika z tego, że Apple albo programowo wyłączyło możliwość podłączenia drugiego monitora, albo dwa złącza Thunderbolt jednak współdzielą pasmo jednego kontrolera TB
6. Stwierdzenie, że jest to „ograniczenie karty graficznej projektowanej jeszcze tak naprawdę dla iPada” jest baaaaardzo naciągane. Bardzo. Choćby ze względu na p.4. Jest już wystarczająco dużo dowodów na to, że GPU w M1 wciąga nosem karty, które potrafią obsłużyć kilka monitorów. A12Z to był procesor z iPada. M1 to procesor zaprojektowany do laptopów. Kropka.
Fajna wyliczanka, ale ja wiem jak działa Thunderbolt, ale nie zmienia faktu, że w M1 to karta i jej właściwości limitują sprawę. Przecież o ograniczeniu do dwóch monitorów rozmawiamy?
Jesteśmy zgodni co do tego, że to nie Thunderbolt, który w M1 MA DWA PEŁNE KONTROLERY stanowi problem – prawda?
Czy możesz gdzieś wrzucić screenshot z System Report/Thunderbolt?
Ok. Znalazlem:
https://eshop.macsales.com/blog/68484-thunderbolt-on-the-m1-mac-mini/
Super, że Mac ma w końcu porty Thunderbolt bez ściemniania z pełną szybkością. Nie wierzę natomiast, że GPU w M1 nie dałoby rady z dwoma monitorami 6K. Być może to kwestia aktualizacji systemu.
Drugi ciekawy wpis, który mi wyskoczył:
https://in.mashable.com/tech/18443/apple-m1-macbooks-can-reportedly-detect-thunderbolt-3-egpu
Oczywiście, że by dało z dwoma. Mac mini obsługuje da, MacBooki też dwa. Problem jest z trzecim. Nie chcieli eksperymentować, ani tracić czasu – dali to co mieli sprawdzonego z iPadów – tam też są dwa monitory.
Mam nadzieję, że do debiutu MBP 14/16 wystarczy im czasu na eksperymenty i nie będzie wstydu – dadzą pełne 4 porty TB bez głupich ograniczeń, np. związanych z monitorami.
Nawiasem mówiąc obecna sytuacja z dostępnością sprzętu jest wyjątkowo irytująca. Apple musi mieć problemy z produkcją układów, skoro dostępne są tylko kulawe konfiguracje z 8GB RAM. Kasa odłożona w skarpecie, kasa krzyczy „Apple weź nas!”, a Apple nie słyszy, nie chce kasy.
W jaki sposób fakt, że monitory podłącza się do portu Thunderbolt ma powodować uniezależnienie mocy karty graficznej od maksymalnej ilości monitorów? Port musi być obsłużony przez kontroler a ten z kolei komunikuje się z procesorem. Wydajność karty graficznej zawsze ma finalny wpływ na ilość obsłużonych pikseli przez system. Poza tym, podłączenie 6 monitorów zostało osiągnięte przez nadużywanie otwartych standardów. Apple jak i każdy inny producent musi zapewnić obsługę bez kombinowania w ustawieniach i dać dodatkowo margines błędu na jakiekolwiek zakłócenia(które akurat w usb-c lubią powstawać). Nie oczekuj, że księgowa która oprócz findera i maila używa tylko excela będzie nagle wchodziła w terminal i ustawiała rodzaj kompresji danych… Dorośnij
Ja nie mam żadnego pomysłu.