W sieci krążą już zdjęcia ekranów przeznaczonych dla nowych wersji iPhone’ów. Wszystkie tegoroczne „dwunastki” (oby nie – parszywe), mają być wyposażone w wyświetlacze OLED i pojawią się w 4 rozmiarach. Jeden z nich będzie wyraźnie mniejszy od spotykanych w poprzednich edycjach.
Ekrany od 5,4″ do 6,7″
Rozpiętość wyświetlaczy zapowiada się na znacznie większą niż do tej pory. Jednak skupmy się na najmniejszym ekranie. Do tej pory był to 5,8″ w iPhone 11 Pro. Teraz ma to być jedynie 5,4″ w iPhone 12. Rożnica jest zauważalna.
Dla mnie główną wadą wcięć, czyli „nosków” we współczesnych iPhone’ach jest ograniczenie miejsca na informacje systemowe, które pojawiały się na pasku u góry ekranu w „normalnych” iPhone’ach.
Zmniejszenie ekranu bez zmiany wielkości zestawu aparatu, głośnika i Face ID spowodowałoby jeszcze większe zagęszczenie informacji pokazywanych w „rogach” ekranu. Dlatego Apple musiał zewrzeć szyki i ograniczyć miejsce potrzebne na wycięcie.
Można mieć tylko nadzieję, że Apple „przyoszczędzi” na wariantach zestawu kamer oraz Face ID i zastosuje ten sam zmniejszony moduł sensorów we wszystkich modelach.
Mnie osobiście „nosek” nigdy specjalnie nie drażnił, ale zdecydowanie należy przyznać, że im mniejszy, tym lepiej.
Zdjęcie ekranu pochozi z: Mac Rumors
Zdjęcie uroczej iPhone’owej rodzinki zaczerpnięte z reklamy Samsunga.
Ale dalej ten notch straszy. Brzydki okropnie.