^
Misja Greyhound plakat TV

„Misja Greyhound” to prawdziwy niszczyciel – zdobywca ekranów

Jaromir Kopp

16 lipca 2020

Już wiecie, że jestem pod wielkim wrażeniem tego wojennego filmu akcji. Naprawdę mi się spodobał jego realizm, dynamika i brak udziwnień znanych z hollywoodzkich produkcji. Teraz widzę, że nie jestem w tej opinii odosobniony.

Wynik zbliżony do najlepszych hitów kinowych

Jak podają źródła cytowane przez Dadline, sukces „Misji Greyhound” zaskoczył nawet w Apple. Ten wojenny film „storpedował” wszystkie poprzednie premiery produkcji dla TV+.

Jednak o jego sukcesie lepiej świadczy porównanie do debiutów kinowych przed czasem pandemii.

Nie podano dokładnych liczb, ale powiedziano mi, że film zamienił się w publiczność współmierną do wielkiego letniego hitu, którym oczywiście Greyhound miał być, aż przeniósł się z Sony do Apple z powodu niepewności kin po COVID-19.

Napisał Mike Fleming Jr.

Film kosztował Apple niebagatelną sumkę, ale nie dość, że stał się prawdziwym hitem, to dodatkowo ponad 30% widzów, było nowymi użytkownikami usługi TV+. To spory sukces komercyjno-marketingowy.

Ja obejrzę Toma Hanksa w roli dowódcy Greyhound, zapewne jeszcze kilka razy. A Wy?

Jaromir Kopp

Użytkownik komputerów Apple od 1991 roku. Dziennikarz technologiczny, programista i deweloper HomeKit. Propagator przyjaznej i dostępnej technologii. Lubi programować w Swift i czystym C. Tworzy rozwiązania FileMaker. Prowadzi zajęcia z IT i programowania dla dzieci oraz młodzieży, szkoli też seniorów. Współautor serii książek o macOS wydanych przez ProstePoradniki.pl. Projektuje, programuje oraz samodzielnie wykonuje prototypy urządzeń Smart Home. Jeździ rowerem.
Komentarze (0)
L

0 komentarzy