W wideo opublikowanym w weekend po premierze „misji Greyhound”, do scenarzysty i jednocześnie głównej gwiazdy Toma Hanksa, dołączają członkowie obsady, aby dokładniej objaśnić ujęte w „Misji Greyhound” elementy Bitwy o Atlantyk i sposób, w jaki zostały one przedstawione w filmie.
„Misja Greyhound” prawdziwy film wojenny
W klipie, który zamieszczono na kanale Apple TV, autorzy filmu zastanawiają się nad obciążeniem, jakie zostało nałożone na załogę i jej dowódcę, granego przez Hanksa oraz roli poszczególnych członków załogi na okręcie wojennym.
Jeżeli jeszcze nie obejrzeliście filmu w TV+, to zdecydowanie go polecam. Ja już obejrzałem 2,5 raza i na tym się nie skończy. Film trzyma w napięciu niemal cały czas z bardzo krótką chwilą spokojniejszej akcji na początku. Całe szczęście, że premierę miał w TV+, bo w kinie miałbym problem z ew. wyjściem do ubikacji lub czasem na przetarcie okularów. W zasadzie nie ma chwili wytchnienia, ciągle coś się dzieje, a jeżeli przez moment jest spokój, to tylko po to, aby pokazując drobne niuanse podnieść napięcie przed kolejnymi scenami walki.
Zaznaczam, że nie jest to film o superbohaterach, czy western lub kryminał. W filmie nie będzie pojedynków głównych bohaterów ani zbyt okazałych zwrotów akcji. „Misja Greyhound” w sposób trzymający w napięciu przez 90% czasu oglądania, opowiada w sposób możliwie jak najbardziej zgodny z realiami przebieg walki i to widziany głównie z mostka i sali dowodzenia. To jednak jest jednym z największych atutów filmu.
0 komentarzy