Wzorem iOS, funkcja optymalizująca ładowanie baterii ma trafić do Maców wraz z macOS 10.15.5. To dobra wiadomość, zwłaszcza dla użytkowników takich jak ja.

Zarządzanie zdrowiem baterii

W iOS system analizuje zwyczaje użytkownika i gdy przekona się, że np. podłącza on swojego iPhone’a (i słusznie) na noc do ładowarki, a rano dość regularnie wstaje o np. 8.30, to urządzenie zostanie naładowane do 80%, a do 100% dopiero „na” 7 z minutami. Również, jeżeli system nauczy się, że w nocy urządzenie jest ładowane, to gdy wczesnym wieczorem zostanie podłączone do ładowarki, to nie będzie ładowane do 100%, a do 80%. Jednak w mim przypadku obserwuję tylko tę pierwszą optymalizację, za to niemal każdej nocy. Różne są tylko pory dokończania ładowania.

Podobnie ma być teraz w MacBookach. Od lat pracuję z moimi MacBookami, a wcześniej iBookami i PowerBookami, mając je niemal stale podłączone do zasilacza. Nie udało mi się zaobserwować, aby miało to zgubny wpływ na ogniwa. W moim Air dopiero po 5 i pół roku pojemność spadła poniżej 80% nominalnej, a system zaczął prosić o sprawdzenie baterii. Jednak z obiecaną funkcją optymalizacji, już całkiem zostanę pozbawiony obaw i mam nadzieję, że wielu z Was również. Niestety nagminnie widuję złą praktykę odpinania MacBooków od zasilacza, choć pracują one wygodnie na biurku. To nigdy nie było dobre, a teraz już całkiem będzie zbędne, bo o to, aby bateria nie była stale naładowana na 100%, zadba system. Bateriom w sprzętach Apple, bardziej szkodzi częste rozładowywanie (nabijanie cykli), niż długotrwałe podpięcie do zasilania.

Funkcja dostępna już w betach

Tym razem wyjątkowo nie skusiłem się na zainstalowanie bety 10.15.5, ale chętni i odważni mogą już zacząć testować tę nową funkcję. Jest ona dostępna w MacBookach (Air, Pro) z Thunderbolt 3.

Zrzut ekranu z Macworld