W sieci pojawiły się już pierwsze testy nowych MacBooków Air. Tak jak już o tym wspominaliśmy w najnowszym odcinku Mój Mac podcastu, jest szybszy od poprzednika i to w zauważalny sposób.
MacBook Air 2020 i3 kontra poprzednik z i5
Choć wydaje się, że gorszy klasą procesor i to taktowany znacznie wolniej, nie może być szybszy od poprzednika, to jednak jest. Może nie o 30%, ale o dobre dwadzieścia parę owszem.
Przypomnę, że poprzednik miał dwurdzeniowy procesor i5 taktowany zegarem 1,6 GHz, ale generacji 8. Nowy Air w najtańszej konfiguracji (tańszej o 500 zł niż poprzednik, ale z dwa razy większym dyskiem), na pokładzie ma procesor i3 taktowany zegarem 1,1 GHz, za to 10. generacji. Ta ostatnia zmiana oraz niemal dwa razy szybsza pamięć RAM, pozwala mu wygrać z wcześniejszym modelem, co widać na obrazku niżej.
Najtańszy Air 2020 wygrywa nawet z MBA 2013 z procesorem i7, choć po 7 latach, też nie powinno to dziwić.
MacBook Air 2020 i5 kontra poprzednik
Tu od razu było wiadomo, że Air wcześniejszy nie ma żadnych szans. Choć różnica w zegarach jest podobna, to jeżeli do podstawowej ceny dodamy 500 zł, otrzymamy komputer z procesorem i5 1,1 GHz, ale czterordzeniowy. Poprzednik w tej samej cenie miał dwa razy mniejszy dysk i o połowę mniej rdzeni. W połączeniu ze zmianą generacji procesorów widać to na testach.
MacBook Pro 16 wciąż niezagrożony
Oczywiście nikt nie miał wątpliwości, ale w sieci pojawiły się zestawienia porównujące MBP16 z MBA2020. Air jest prawie dwa razy wolniejszy nawet konfiguracji z i5. Jednak wcale nie jest dwa razy tańszy. Na konfigurację z 16 GB RAM i dyskiem 512 GB trzeba wydać 7 000-7 500 zł. MBP16 kosztuje 12 000 zł. Oczywiście nie można zapomnieć o innych zaletach szesnastki i jednej wadzie: wadze.
Jednak to ostatnie porównanie wydajności na jednym rdzeniu pokazuje, ile daje zmiana Intela z 9, na 10. generację
Wyniki testów i zdjęcia ekranu pochodzą z serwisu GeekBench.
MBA 9,1 i5 raz ma 2573 w multicore a raz 3101. Wytłumaczy ktoś ?
Apple zapewnie nie zrobił zupełnie nic z systemem chłodzenia i podobnie jak w modelach 2018/2019 -> jest oto taka kuriozalna sytuacja, że wentylator nie ma bezpośredniego kontaktu z płytką termiczną pokrywającą procesor. Także płytka oddaje ciepło do wnętrza komputera, a wentylator wyłącznie wydmuchuje nadmiar ciepłego powietrza. Powoduje to, że procesor (podczas obciążenia np. renderowanie filmu) jest w stanie pracować na wysokich obrotach wyłącznie przez kilka sekund, a następnie wchodzi na bazowe zegary 1,1 czy tam 1,3 (w zależności od procesora), bo temperatura osiąga zawrotne 100 stopni. Normalnie obroty wentylatora by się zwiększyły, przez co procesor by się szybciej schłodził, aby mógł znów pracować na wyższych „obrotach”, no ale, że nie ma połączenia za pomocą rurek cieplnych z procesorem, to mamy taką patową sytuację. Benchmarki są zwykle obciążające, więc rozrzut może być spory -> w szczególności, kiedy ktoś ma ciepło w pokoju albo nie ma podstawki chłodzącej pod laptopa.
Także dla każdego, kto chce coś robić więcej na laptopie niż przeglądanie internetów, robienie notatek itp., to zupełnie odradzam ten laptop -> ugotujecie procesor prędzej czy później. A u Apple wiąże się to z wymianą całej płyty głównej, bo oczywiście u nich wszystko jest ze sobą połączone.
Sam po zobaczeniu tych wyników stwierdzam, że poczekam na premierę nowego MB Pro 13/14 i zobaczę jak on sobie radzi.
Konstrukcja się zmieniła, poczekaj na „rozbiórkę” iFixit lub sam zajrzyj do środka, jak już kupisz.
Dlaczego miałby kupić kota w worku?
Nieumiejętność wykonania testów.
Czy przy zwykłej pracy biurowej, kiedy w tle otwarty jest Outlook, leci muzyka ze Spotify i przełączam się miedzy PDF, będzie duża różnica między MBA 2019 a MBA 2020 i5? Mam niesmak, że kupiłem MBA 2019 w grudniu 2019, a niemal 3 miesiące później jest model, który nie jest odświeżeniem (jak MBA 2018 – 2019). Co myślisz, Jaromir? Duża zmiana dla tych co wymagają od komputera, czy nie?
Przy MBA2020 ten 2019 nie ma sensu. Zrobiles blad ze nie poczekales.