^
iPhone'y tracą mniej niż androfony… na wartości

iPhone’y tracą mniej niż androfony… na wartości

Jaromir Kopp

5 marca 2020

W zasadzie to od lat znana cecha iPhone’ów i jak widać, nadal niewiele się nie zmienia. Smartfony Apple tracą z wiekiem na wartości znacznie mniej niż smartfony konkurencji. Najnowsze badania to potwierdzają.

BankMyCell sprawdził 300 modeli smartfonów

Wyniki podawane przez BankMyCell wyglądają podanie do obserwacji cen „z drugiej ręki” w Polsce. Choć zanim Apple postanowił utrzymywać w sprzedaży starsze modele, obniżając im cenę, spadki były mniejsze, to nadal iPhone wydaje się zdecydowanie lepszą inwestycją od np. Samsunga.

iPhone średnio traci w pierwszym roku tylko 23,5% wartości. W kolejnych latach po około 33%. Czteroletnie iPhone’y są zazwyczaj tańsze o 75% niż w dniu zakupu.

W przypadku „flagowych” smartfonów z Androidem spadek ceny w pierwszym roku jest wręcz szokujący, to aż 45%! Kolejny rok to następnie niemal 50%. W latach 3 i 4 cena już w zasadzie nie ma z czego spadać. Po 4 latach „flagowce” są warte o 83% mniej.

Tanie alndrofony, choć w pierwszym roku tracą „tylko” 48%, to w kolejnym aż 80% (względem pierwszego). Po 4 latach pozostaje niecałe 10% wartości (tracą 90%).

Więcej danych o utracie wartości różnych smartfonów znajdziecie na stronie BankMyCell. Informacje potwierdzają, że flagowca z Androidem kupuje się na dwa lata, bo potem większość z nich nie otrzymuje już aktualizacji. Z iPhone’ami jest, jak wiecie znacznie lepiej. Większość modeli nawet pięcioletnich nadal otrzymuje nowe systemy, które działają na nich w co najmniej zadowalający sposób. Wiem coś o tym, bo w domu nadal używamy iPhone 6s Plus i 7 Plus.

Jaromir Kopp

Użytkownik komputerów Apple od 1991 roku. Dziennikarz technologiczny, programista i deweloper HomeKit. Propagator przyjaznej i dostępnej technologii. Lubi programować w Swift i czystym C. Tworzy rozwiązania FileMaker. Prowadzi zajęcia z IT i programowania dla dzieci oraz młodzieży, szkoli też seniorów. Współautor serii książek o macOS wydanych przez ProstePoradniki.pl. Projektuje, programuje oraz samodzielnie wykonuje prototypy urządzeń Smart Home. Jeździ rowerem.
Komentarze (3)
L

3 komentarze

  1. Paweł Nyczaj

    Zapewne strata wartości telefonów z Androidem wynika z krótszego wsparcia producenta. Sam Google gwarantuje, że wsparcie producenta trwa 18 miesięcy. Na potwierdzenie tego warto dodać, że przecież nadal atrakcyjny dla zwolenników Androida Samsung Galaxy S8 nie otrzyma Androida 10, choć przecież spokojnie dałby radę udźwignąć Androida 10. iPhone poza jakością (choć najnowsze Androidy pod tym względem już nie są gorsze, a pod względem możliwości fotograficznych androidowe flagowce przynajmniej teoretycznie wyprzedzają porównywalne cenowo iPhone) wygrywa długością i pewnością wsparcia producenta. Spokojnie można założyć, że wsparcie potrwa minimum 4 lata, czyli można bez obawy kupić używany iPhone starszy o 1,5 lub nawet 2 generacje. Jak ktoś musi się liczyć z kosztami, to spokojnie może kupić iPhone 8, choć oczywiście lepiej poczekać na SE2. Dla wielu nawet cena iPhone 8 wydaje się wysoka, bo średnia krajowa wbrew pozorom niestety nie jest powszechnym pułapem osiąganym przez większość zatrudnionych

    • Paweł Nyczaj

      Z tym wyprzedzaniem pod względem fotografii miałem na myśli to, że flagowce z Androidem mają aparaty o wyśrubowanych parametrach. Teoretycznie lepsze nawet od iPhone 11 Pro Max. W praktyce do pełni szczęścia potrzebny jest jeszcze stabilny system, choć pod tym względem Android idzie do przodu i wydaje mi się, że następuje poprawa. Kłopot z Androidem polega na jego fragmentacji. Tu Apple ma przewagę, bo system jest zoptymalizowany pod kątem sprzętu jednego producenta

      • tymon

        „Topowy android” ma lepszy aparat. I nie jest to teoretyczne. „Topowy android” ma stabilniejszy, bardziej rozbudowany system. Potwierdzone testami w internetach. Topowy android ma krótsze wsparcie z powodu konsumpcjonizmu, konkurencji i mniejszych cen. iPhone trzyma cenę bo nie ma konkurencji z iosem ma pokladzie. Ludzik który chce iosa nie ma wyboru.