Power bank to dziś nieodzowny element naszego wyposażenia. Troska o dostarczenie energii naszym urządzeniom to jedna z najważniejszych rzeczy, z którymi się borykamy. Odpowiednie kable oraz ładowarki mają pierwszeństwo w torbie podróżnej. Wybierając się jednak w miejsca, gdzie nie ma pod ręką gniazdka, sięgamy po power bank.
Xtorm w serii XB3 zadbał o najnowsze urządzenia posiadające port USB-C. Nawet nasz MacBook nie będzie musiał się martwić o energię dla siebie nawet w najgłębszym buszu.
Powerbank z Holandii
Power bank, a jednak ma w sobie coś wyjątkowego. Coś, co sprawia, że nie chcemy ukryć go, gdy leży na biurku obok komputera. Jeden metalizowany przycisk i dioda pokazująca stan naładowania akumulatora, ulokowane na szaro-białej obudowie. Do tego pomarańczowy dodatek w postaci dwóch przewodów USB-C, dyskretnie przypomina, że urządzenie zaprojektowano w Holandii. Górna i dolna powierzchnia wykonane są z gumowanego materiału, który skutecznie chroni baterię przed uszkodzeniami i równocześnie zapobiega ślizganiu się nawet na nierównej powierzchni. Może to detal, ale często kładłem na Xtormie telefon podczas ładowania, bo wiedziałem, że jest tam bezpieczny, a obudowa iPhone’a nie zostanie porysowana. Produkt ten został wykonany z dużą dbałością – da się to odczuć już po pierwszym wyjęciu z pudełka.
Dużo mocy dla każdego skryte w powerbanku
Szczerze powiedziawszy, myślałem, że ten power bank będzie większy i cięższy. Xtorm XB302 to aż 20 000 mAh pojemności baterii. Mimo tego waży on 415 gramów, a wymiary 160 x 87 x 23 mm nie będą wielkim obciążeniem bagażu. Tym bardziej że dzięki temu akumulatorowi możemy ładować aż cztery urządzenia równocześnie. W dodatku moc wyjściowa 45 W pozwala na ładowanie również komputera. Dla porównania dodam, że w moim MacBooku Pro 13” mam ładowarkę o mocy 61 W. Komputer ten był w stanie przez godzinę naładować się do 71% procent baterii. Tym samym wyczerpując energię w Xtormie. Ładując iPhone’a 11, po trzydziestu minutach miałem już 31% baterii, a cały telefon naładował się w dwie i pół godziny. Model XB302 wyposażono w cztery złącza umiejące pracować równolegle i ładować urządzenia. Mamy tu dwa porty USB-C (45 W / 15 W) oraz dwa „zwykłe” złącza USB, w tym jedno z funkcją Quick Charge – 18 W. Żeby naładować do pełna ten power bank, potrzebowałem aż 8 godzin.
Kable USB-C do ładowania zawsze pod ręką
Xtorm w swoich power bankach umieszcza na krawędzi przewody umożliwiające nam skorzystanie z ładowarki. W tym modelu zrobiono to bardzo solidnie i nie będziemy się martwić, że kable będą odpinać się z magnetycznych przyssawek. Tutaj dwa przewody USB-C wciska się w zapadki, które nie pozwolą im się wysunąć. Same kable są bardzo solidne. Całe wykonane z elastycznej gumy, pozwalają się wyginać, ale ma się jednocześnie wrażenie, że bardzo trudno będzie je uszkodzić. Xtorm posiada w swojej ofercie również specjalną edycję tego power banku, gdzie obok przewodu USB-C jest drugi kabel z końcówką Lightning. Koniec z martwieniem się o kable, bo te mamy zawsze pod ręką.
Nie mam wątpliwości, że Xtorm XB302 to najwyższa jakość wśród power banków. Począwszy od eleganckiego wyglądu, przemyślanej konstrukcji, świetnych parametrów i wyposażenia power banku w kable USB-C, ten sprzęt stanowi wybór dla wymagających użytkowników, którzy poszukują sprzętu bez kompromisów.
WWW: www.xtorm.eu
Cena: 119 euro
Uwagi:
– dołączone dwa przewody USB-C
– duża pojemność akumulatora: 20000 mAh
– możliwość ładowania czterech urządzeń równocześnie
– wsparcie dla opcji szybkiego ładowania Quick Charge 3.0
– duża moc wyjściowa: 45W
Jak wypada w porównaniu do iWalk Furious?