Pewnie już się zorientowaliście, że Thunderbolt to mój „konik”. Lubie ten interfejs i cenię go za elastyczność, którą gwarantuje mu PCIe oraz dużą szybkość transmisji. W ciągu 9 lat Thunderbolt przeszedł dwie metamorfozy, w tym jedną naprawdę dużą. Nadchodzi czas na kolejną.

Thunderbolt 4 jako element Tiger Lake

Tiger Lake to nazwa planowanej jeszcze na ten rok kolejnej generacji procesorów Intela. Mają to być pierwsze układy wykonane w technologii 10 nm+ i poza „dwucyfrowym” wzrostem wydajności, lepszemu wsparciu dla AI zaoferują, też nowy system grafiki Intel Xe. Jednak to nie wszystko.

W komunikacie prasowym Intela pojawia się dla mnie bardziej interesująca informacja. Nowe układy mają wspierać Thunderbolt 4, który cytując dosłownie, będzie „4 razy szybszy od USB 3”. To trochę dziwne porównanie, ale na 99,8% w newsie miano na myśli najnowszą specyfikację USB 3, czyli USB 3.2 Gen 2×2. Jeżeli tak, to Thunderbolt 4 będzie dwa razy szybszy od obecnego Thunderbolt 3, osiągając przepustowość 80 Gb/s (10 GB/s).

Obecny Thunderbolt 3 bazuje na PCIe 3.0 x4, osiągając trochę większą przepustowość niż, to wynika z protokołu PCIe, czyli 40 Gb/s. Thunderbolt 4 może bazować na PCIe 4.0, co zapewni mu dwa razy większą przepustowość względem poprzednika.

Już teraz karty eGPU podłączone „na zewnątrz” za pomocą Thunderbolt 3 pozwalają wydatnie podnieść osiągi komputera. Co prawda wewnętrzne GPU zazwyczaj łączy się za pomocą PCIe 16x, a Thunderbolt zapewnia przepustowość 4x, to nadchodzący standard będzie „ledwie” dwa razy wolniejszy od najszybszych, popularnych obecnie złącz PCIe 3.0 16x.PCIe.

W komunikacie nie podano nic o tym, czy gniazdko dla Thunderbolt 4 zostanie zmienione. Najprawdopodobniej nadal pozostanie ono w gnieździe USB-C, co pozwoli też zachować zgodność z poprzednikami.