O fintechu Revolut pisaliśmy już na łamach magazynu Mój Mac wielokrotnie. Przyszedł czas by zajrzeć za zasłonę wielkiego świata i zgłębić tajniki obrotu akcjami dostępnego w chwili obecnej tylko dla klientów posiadających najwyższe konto Metal.
Bezsprzecznie zalet posiadania konta Metal jest dużo więcej niż tylko możliwość kupowania i sprzedaży akcji. Metal to wyższe limity operacji kwotowych – darmowe wypłaty z bankomatów w kwocie 2,400 zł miesięcznie (lub jej równowartości), ubezpieczenie medyczne za granicą, ubezpieczenie od opóźnionych lotów i zagubionego bagażu, priorytetowa obsługa klienta, natychmiastowy dostęp do 5 kryptowalut (w wersji Standard ze względu na spore zainteresowanie wymagane jest zaproszenie 3 osób do Revolut), ekskluzywna karta Revolut Metal (szczegół ale cieszy), jednorazowe karty wirtualne (genialna sprawa przy płatnościach jednorazowych w internecie), dostęp do karty LoungeKey (saloniki VIP na lotniskach), zwrot pieniędzy w wysokości 0,1% w Europie i 1% poza Europą od wszystkich płatności kartą (nie jest to rewelacja ale…), oraz dostęp do usług concierge.
Tyle w temacie konta Metal. Jak wygląda zakup akcji? Bardzo prosto i trwa to kilka minut. Poważnie. Pod warunkiem, że wiemy co chcemy kupić. Aby zacząć obrót akcjami musimy przejść minimalną weryfikację polegającą na podaniu numeru PESEL oraz jeszcze raz imienia i nazwiska oraz odpowiedzieć na kilka pytań i wyrazić kilka zgód. Oczywiście wypadałoby przeczytać wszelkie umowy w języku angielskim, ale kto by się tym przejmował prawda? Skoro tak łatwo i przyjemnie można zostać właścicielem akcji Apple, Google czy Ubera. Pytania na które musimy odpowiedzieć sprowadzają się do ankiety dotyczącej przedziału naszych zarobków czy zawodu. Poźniej zostajemy przeniesieni do okien z dokumentami. Szkoda, że nie zostały przetłumaczone na język polski. Znajomość języka angielskiego to nie problem, ale zagłębianie się w jego finansowe zwroty może budzić niepotrzebne wątpliwości.
W ostatnim etapie zostajemy poproszeni o zasilenie konta dedykowanego do obrotu akcjami w walucie USD. I możemy zacząć kupować. Cała „magia” Revoluta polega na tym, że chyba jako jedyny – w porównaniu do domów maklerskich – nie pobiera prowizji z tego tytułu oraz… pozwala na zakup ułamka akcji. Minimalna kwota zakupu to $1.
Osobiście nie jestem maniakiem giełdy. Ba. Nie mam w ogóle „pociągu” do zarabiania pieniędzy w ten sposób. Niejako z ciekawości posiadając konto Metal nabyłem 0.1 akcji Ubera, który jak widać na domiar tego jest od początku swojego istnienia na giełdzie w bessie. Może za jakiś czas dogoni Apple, którego akcje w tej chwili są warte około $208.
Na zakończenie tradycyjnie link referencyjny do założenia konta Revolut z darmową kartą w wersji standard oraz bonusem dla Was i dla mnie w wysokości 20 zł po zamówieniu plastikowej karty i pierwszej płatności nią.
Byłbym zapomniał. Od dziś Revolut włączył się w akcję wsparcia Amazonii. Szczytny cel, warto przeznaczyć na niego parę groszy.
Kolejny wpis poświęcę konkurentowi Revolut, fintechowi Curve. Czy aby na pewno konkurentowi? Zobaczymy. 😉
Jako użytkownik Curve podkreślam, że Curve nie jest konkurentem Revoluta, ale raczej jego uzupełnieniem działającym w inny sposób. To inny produkt, którego założeniem jest jedynie pośrednictwo polegające na obciążeniu karty podpiętej w aplikacji w chwili płacenia kartą Curve. Chodzi o ogarnięcie wielu kart w jednej karcie z apką i oczywiście korzystne kursy walutowe, więc pod tym względem pewne podobieństwo do Revoluta. Dlatego ten fintach nie wymaga doładowania konta technicznego i co ważne wydaje kartę debetową, podczas gdy Revolut wydaje karty prepaid. W związku z tym Curve praktycznie nie weryfikuje danych w takim stopniu, jak Revolut, znaczy nie wymaga robienia selfie i zdjęć dokumentu tożsamości. Wystarczy prawdziwy e-mail i adres korespondencyjny (moim zdaniem nie przejdzie PO Box, musi być normalny adres). Gdy zakładałem konto ponad rok temu w apce trzeba było podać adres w formacie brytyjskim (czyli przykładowo w Polsce ul. Kwiatowa 1/50, a w UK jest 1 Kwiatowa 50) i nie wiem, czy nadal apka pod tym względem jest nastawiona na klienta z UK. W Polsce moim zdaniem ma sens jedynie plan darmowy Curve Blue. W UK osoby często podróżujące mogą rozważyć plan Metal, który jest dość drogi, ale poza metalową kartą oferuje bogaty pakiet ubezpieczeń (zwłaszcza ubezpieczenie medyczne i bagażu)
Temat Curve będziemy poruszali 😉 Kwestia adresu… Nadal tak wygląda. Ale jest rozwiązanie. Przynajmniej ja takie zrobiłem. W polu numeru domu wpisałem imię i nazwisko. W polu adresu cały adres z numerem domu po łamaniu. Aplikacja przyjęła. A adres do wysyłki wyglada sensownie.
W sumie widać, że mimo międzynarodowego zasięgu (UE i Europejski Obszar Gospodarczy) Curve nadal jest nastawiony na klienta z UK i stąd adres w formacie UK, język apki tylko angielski oraz rozliczanie cashbacku na wirtualnej karcie Curve Rewards tylko w GBP. Revolut się przydaje do wyciągnięcia środków z Curve Rewards po wybraniu tej wirtualnej karty poprzez doładowanie Revoluta min. 10 GBP lub mając 5 GBP za polecenie można spróbować trafić kwotę w okolicach 24 PLN
Słyszałem, że od pewnego czasu Curve wydaje płaskie karty z danymi na odwrocie, czyli jak w płatnych planach Revoluta albo w limitowanej serii darmowych tęczowych kart Revolut, które bardzo szybko się rozeszły (było tylko 30 tys. sztuk w ramach wsparcia LGBT). No i karta Curve jest ładna. ja mam jeszcze starą czarną z wytłoczonymi danymi.
Minusem Curve jest brak apki dla Apple Watch, która ułatwiłaby wybór podpiętej karty oraz brak wsparcia Apple Pay. Curve obiecuje, że nad tym pracuje. Wtedy realne byłoby podpięcie jednej karty do portfela w telefonie i możliwość mobilnego płacenia kartą podpiętą do apki Curve, nawet gdy jej wydawca nie oferuje płatności mobilnych. Curve uprzedza też o planowanych przerwach konserwacyjnych, które co jakiś czas się zdarzają. Brak też własnego procesora płatności, więc Curve nie oferuje zabezpieczenia 3D-Secure. Revolut po kilkutygodniowych testach właśnie wprowadza swój procesor płatności i wraz z nim 3D-Secure.
W kwestii brexitu Curve obiecuje, że w razie czego jego spółka w Niemczech wyda nowe karty dla klientów w UE. To zabezpieczenie w razie brexitu bez umowy. W każdym razie nie ma strachu o środki, bo nie doładowujemy karty Curve