Tak wiele spraw załatwiamy w sieci, że dziś dwie rzeczy stają się dla nas priorytetem – niezawodny internet oraz bezpieczeństwo. Nowa seria routerów D-Link z linii EXO ma ambitny plan, aby zaspokoić te potrzeby. Dziś zademonstruję Wam router D-Link DIR‑1960.
Co otrzymujemy w zestawie?
Obok routera w pudełku mamy zasilacz oraz kabel ethernetowy. Tu wyjątkowo warto zwrócić uwagę na papierowe dodatki. Obok instrukcji oraz informacji o pomocy technicznej do aplikacji McAfee będziemy mieli kartkę z kodem QR, który podczas konfiguracji urządzenia znacznie ułatwi nam ten proces.
Sam router jest wykonany z czarnego plastiku o wysokiej jakości. Na froncie znajdziemy pięć diod sygnalizujących tryb pracy urządzenia. Inżynierowie zadbali, aby D-Link miał sporo miejsca na obieg powietrza. Cały spód oraz przednia ściana obok portu USB to kratownica wentylacyjna zapewniająca odpowiednie chłodzenie.
Na spodzie znajdziemy uchwyty montażowe na ścianę. Dla mnie to bardzo duży plus, pozwalający zaoszczędzić miejsce w mieszkaniu. W przedniej części urządzenia znajduje się port USB 3.0. Z tyłu odnajdziemy wyraźnie oznaczone cztery porty Gigabit Ethernet oraz jeden port WAN do podłączenia źródła internetu. D-Link umieścił z tyłu włącznik WPS oraz Reset – do zerowania ustawień. W serii EXO znajdziemy trzy routery. Testowany przeze mnie model DIR-1960 jest urządzeniem dwuzakresowym mogącym przesyłać pakiety z prędkością 1300 Mbps (5 GHz).
Zarządzaj routerem D-Link DIR‑1960z telefonu
Cały proces instalacji i konfiguracji urządzenia odbywa się z darmowej aplikacji D-Link. Już pierwsze uruchomienie da nam obraz tego, jak łatwy i wygodny jest to program. Możemy dzięki niemu sprawdzić, kto jest podłączony do naszego internetu, ustawić ręcznie parametry sieci lub umożliwić gościom korzystanie z naszego internetu. W ramach poprawy bezpieczeństwa możemy skorzystać z funkcji Harmonogramu, gdzie będziemy ustalać możliwość dostępu do sieci. Dla wielu osób taka forma zarządzania ochroną się sprawdzi. D-Link poszedł jednak o krok dalej, oferując pełny zestaw narzędzi firmy McAfee w cenie routera.
Bezpieczeństwo na pokładzie
D-Link wszedł w bardzo mocne partnerstwo z firmą McAfee. Dowodem na to jest wyraźne logo firmy na obudowie urządzenia. Nie mniej jasnym sygnałem jest dołączenie do kupowanego routera pakietów bezpieczeństwa McAffe – 5 lat na Secure Home Platform oraz dwa lata na LiveSafe. Dla wielu użytkowników te narzędzia będą bardzo pomocne w utrzymaniu porządku podczas przeglądania sieci. W mobilnej aplikacji D-Linka mamy możliwość zarządzania prawami dostępu naszych najmłodszych domowników. Da się ograniczać im dostęp do internetu w wybranych dniach i godzinach. Tu możliwości dostosowania są znacznie większe. Z poziomu aplikacji McAfee będziemy mogli stworzyć profil dziecka, któremu przydzielamy spersonalizowane uprawnienia. Do użytkownika przypisujemy odpowiednie urządzenie, którego używa w sieci i to właśnie ten konkretny sprzęt będzie podlegał ustalonym obostrzeniom. McAfee będzie także odpowiednio ograniczał dostęp do profilów stron. Jeśli zaznaczymy, że nasi podopieczni nie będą mogli korzystać z mediów społecznościowych, to wszystkie strony przypisane tej kategorii nie będą się wyświetlać.
Aplikacja sama posiada zdefiniowane kategorie takie jak: gry, przesyłanie plików, media społecznościowe, poczta e-mail czy seks i narkotyki. Program śledzi także nasze poczynania w sieci i chroni urządzenia przed złośliwym oprogramowaniem. Wiele osób doceni również funkcję Away Mode. Przy jej użyciu z łatwością zablokujemy wybrane urządzenia w naszej sieci.
Wszędzie sieć Mesh
Bezwzględnie oczekujemy niezawodnej prędkości od urządzeń sieciowych. Do tej pory liczyła się jedynie prędkość przesyłania danych, a sama technologia sieci wi-fi podkręcała wyniki w coraz to nowych standardach: AC lub N. Niewiele jednak mówiono o tym, że wydajność sieci znacznie spada, gdy router obsługuje wiele urządzeń. Router D-Link DIR‑1960 działa w standardzie sieci Mesh, co pozwala urządzeniom komunikować się bezpośrednio ze sobą. To z kolei przyspiesza wydajność internetu. Cztery ruchome anteny routera skutecznie pozwolą wypełnić znaczną przestrzeń zasięgiem sieci, a dwurdzeniowy procesor o częstotliwości 880 MHz dawał sobie świetnie radę z sześcioma urządzeniami pracującymi równocześnie w sieci.
Szybki router D-Link DIR‑1960
Router DIR‑1960 jest najprostszym modelem z nowej rodziny EXO wprowadzonej na rynek przez D-Link. Urządzenie pracujące w trybie 802.11ac udało mi się „rozpędzić” do prędkości 1300 Mb/s przy częstotliwości pracy 5 GHz. Jest to bardzo dobry wynik, ponieważ większość urządzeń w tym zakresie cenowym ma zadeklarowane przez producenta prędkości poniżej 900 Mb/s. Przy częstotliwości sieci bezprzewodowej 2,4 GHz sieć pracowała z prędkością 300 Mb/s. Tutaj muszę zaznaczyć, że maksymalna prędkość, jaką osiągnąłem, była możliwa do zrealizowania w obrębie trzech metrów od urządzenia. Kiedy dystans od routera się zmieniał, prędkość również drastycznie się zmniejszała. Warto zatem, chcąc uzyskać najlepsze parametry przesyłu danych, umieścić router w tym samym pokoju, w którym pracujemy.
D-Link mocno wkracza na rynek urządzeń sieciowych ze swoją nową linią urządzeń EXO. Testowany przeze mnie model DIR-1960, pomimo że jest najmniejszym urządzeniem z serii (inne modele to DIR-2660 oraz DIR-3060), jest ciekawą propozycją dla użytkowników domowych. Wydajnościowo poradzi sobie z obsługą wielu urządzeń podłączonych do internetu. Zaskoczyć Was może również jego prędkość transmisji danych. Dla osób, które nie lubią instalować dodatkowego oprogramowania antywirusowego i nadzorującego dzieci w sieci, oferta darmowych subskrypcji pakietów McAfee będzie doskonałym rozwiązaniem. Integracja ochrony w oprogramowanie routera znacznie poprawia komfort zarządzania sprzętem D-Linka, zdejmując z nas równocześnie obowiązek dodatkowej troski o bezpieczeństwo w sieci.
Witryna: https://eu.dlink.com/pl/pl/products/dir-1960-exo-ac1900-smart-mesh-wifi-router
Cena: 529,00 zł
Przecież do AirPortów nie ma ten router startu. |To nie apple…
Przemysław dziękuję za fajna recke! Sam używam Asusa RT-AX88U oraz dwóch Blue Cave.
Dzięki wielkie.
Nie przyniósłbym do domu nic co ma w nazwie „McAfee”. 🙂
Chyba pomyliło Ci się z „Kaspersky” 🙂
No właśnie chodzi o McAfee. Widziałem co ten spyware potrafi zrobić z macOS. Potrafiłby sponiewierać nawet najnowszego Maca Pro w najlepszej konfiguracji. Na szczęście można się od tego crapa trzymać z daleka. Chociaż w pracy trzeba się było uśmiechnąć do odpowiednich osób żeby pozwolono używać iMaca bez tego (anty)wirusa.
Szczerze mówiąc nie odczułem jakichkolwiek spowolnień sieci podczas pracy McA. Tu nie masz aplikacji w systemie (chociaż możesz mieć tą funkcję Live (ale jej nie instalowałem). Sama kontrola rodzicielska od McF jest mega fajna.