To niesamowite, w jak krótkim czasie program Ulysses stał się jedną z najlepszych aplikacji do tworzenia tekstów. Program od zawsze charakteryzował się minimalizmem. Z czasem jednak nabierał coraz więcej zaawansowanych cech. Wersja 15 aplikacji to już dojrzały i ceniony edytor tekstu z kilkoma nowymi funkcjami.
Mistrz tworzenia tekstów
Ulysses od swojej premiery był dla mnie jednym z najciekawszych programów do pisania na macOS oraz iOS. Jego minimalistyczny wygląd pozwala skupić się na tworzeniu treści. Fantastycznie pracuje się w tej aplikacji, która zapewnia nam pozostanie sam na sam z myślami i ekranem wypełniającym się słowem przelewanym na ekran. Z czasem program nabierał nowych możliwości, które dodawane do Ulyssesa nie psuły tego wyjątkowego charakteru. Edytor tekstu ma pełny zestaw narzędzi do monitorowania postępu prac z tekstem.
Możemy również dokumenty segregować w grupach, aby lepiej zorganizować swoje projekty. W piętnastej wersji programu rozbudowano możliwości przypisywania tekstom słów kluczowych, dzięki którym będziemy mogli w jeszcze łatwiejszy sposób zapanować nad strukturą tworzonych tekstów. Słowa kluczowe możemy kolorować, a z poziomu menedżera (Keyword Manager) będziemy w stanie błyskawiczne wyświetlić wszystkie teksty opisane wybranym znacznikiem. Pracując z tekstem, zarządzam swoimi publikacjami, opisując je trzema znacznikami: gotowe, do sprawdzenia oraz piszę. Nowa funkcja wyszukiwania wyśmienicie sprawdza się w moim modelu pracy twórczej.
Praca równoległa
Najciekawszą dla mnie nowością w kolejnej odsłonie programu jest możliwość pracy równocześnie na dwóch dokumentach. Wybierając z menu View / Second editor będziemy mogli otworzyć drugi dokument w układzie pionowym lub poziomym. Funkcja ta pomoże przy pisaniu tekstów w oparciu o materiały źródłowe z innych dokumentów. Praktycznie przy pisaniu każdego dłuższego tekstu korzystam z dodatkowych źródeł. Ulysses dzięki tej funkcji będzie jeszcze lepiej wspierał przygotowywanie materiałów.
Pracuję, gdzie chcę
Z Ulyssesem nie mam ograniczeń związanych z miejscem pracy. Opłacając abonament, mam dostęp do świetnych wersji edytora na urządzenia mobilne – iPhone i iPad. Komfort pisania nawet na niewielkim ekranie telefonu jest tutaj prawdziwą przyjemnością. Przejrzysty interfejs, szybki dostęp do najważniejszych funkcji, łatwość pisania to podstawowe atuty mobilnych wersji edytora. Ulysses może pochwalić się także świetną synchronizacją pisanych tekstów. Tutaj sprawy związane z wyświetlaniem zmian w publikacji dzieją się natychmiast. A jeśli z jakiegoś powodu coś poszłoby nie po naszej myśli, program sam doda słowa kluczowe z informacją, na jakim urządzeniu była ostatnio dokonywana edycja dokumentu, aby ułatwić nam zlokalizowanie najbardziej aktualnego tekstu. Niesamowicie wygodne rozwiązanie i wielce przydatne.
Ulysses to jeden z tych wyjątkowych przypadków, gdzie model subskrypcji zadziałał niezwykle motywująco na autorów aplikacji. Program dynamicznie się rozwija, a każda nowa wersja przynosi ciekawe funkcje dla osób zajmujących się profesjonalnie tworzeniem publikacji. W nowej odsłonie Ulyssesa najbardziej ujęła mnie możliwość tworzenia dwóch materiałów obok siebie. Funkcja ta daje mi możliwość pracy nad tekstem i równoczesnego zaglądania do materiałów źródłowych. Ulysses 15 nie traci przy tym nic ze swojej minimalistycznej natury edytora tekstu, którą tak uwielbiam. Dla mnie Ulysses to nadal numer jeden wśród narzędzi do pisania, a intensywność pojawiania się nowych funkcji w tym programie jest tylko ogromnym ukłonem w stronę wszystkich subskrybentów potrzebujących doskonałego narzędzia do pisania.
Nazwa: Ulysses 15
WWW: https://ulysses.app
Cena: 4,99 euro/miesiąc lub 39,99 euro/rok
Uwagi:
– świetnie zaprojektowany edytor
– praca z dwoma dokumentami równocześnie
– świetny tryb Dark Mode
– opisywanie tekstów słowami kluczowymi
– bogate narzędzia do kontroli postępów pisania
– obsługa załączników
– wersja dla urządzeń mobilnych
abstrachując od tematu artykułu, na pierwszym screenie jest tekst o tym, że tylko na macbooku pro możemy korzystać z Apple Pay. ale przecież na innych urządzeniach z macos również można to robić tyle że palca przykładasz nie do macbooka a do iphona/ipada
Prawdę piszesz 🙂
Dla mnie płacenie za edytor tekstu comiesięcznego haraczu jest nienormalne.
Co nie musi zmieniać faktu, że jest to świetna aplikacja.
Jeśli już go subskrybować, to najlepiej w planie rocznym. Podobnie jest w Office 365
w zeszłym miesiącu już pisaliście o ulysses.. za miesiąc jeszcze raz? 😉
Ja chyba nie pisałem?:-) I to raczej nie była recenzja.
Dla mnie wielką zaletą tego edytora jest to, że jest on całkowicie dostępny dla Voice Overa i przyjemnie się z niego korzysta, dlatego zdecydowałem się na wykupienie subskrypcji.
Modele subskrypcyjne to kolejny element prekaryzacji.
Czy w ramach swoich celów można ustalić np. wymagane zwroty lub hasła w tekście? Nigdzie nie mogę namierzyć tej informacji.