Obecnie na rynku jest wiele rozwiązań, które pozwalają na używanie iPada, jako dodatkowego ekranu dla komputera. Niektóre z nich np. Astropad pozwalają nawet wykorzystać go, jako tablet graficzny. iPady mogą działać bezprzewodowo lub wymagają podłączenia kablem. Jednak wszystkie mają co najmniej jedną wadę. Wymagają instalowania i uruchomienia dodatkowego programowania na obu urządzeniach, a niektóre nawet podpięcie dodatkowego sprzętu.

iPad ekranem „w standardzie”

Do takich informacji dotarł 9to5mac.com. Wg jego źródeł, macOS 10.15 zostanie wyposażony w nową funkcję, ułatwiającą „odesłanie” dowolnego okna lub aplikacji w trynie pełnoekranowym na inny wyświetlacz. Oczywiście możliwość pracy na kilku monitorach, komputery Apple mają, odkąd pamiętam, czyli jeszcze przed 1991 rokiem. W dawnych czasach ilość monitorów, które system mógł obsłużyć, była ograniczona do 6, choć mi w 1996 raku maksymalnie udało się pracować na 3.

Wracając do tematu. Nie tylko obsługa kilku monitorów w nowym macOS ma być łatwiejsza, ale i zdobycie dodatkowego ekranu. Jeżeli mamy już iPada, to nowe systemy pozwolą na użycie go jako dodatkowego ekranu „po wyjęciu z pudełka”. Możliwe, że iPady zostaną wyposażone w odwrotny i udoskonalony odpowiednik AirPlay, i będą „odbiornikiem” sygnału. Dodatkowo mają pozwalać na używanie ich jako tabletu graficznego, czyli łączność będzie dwukierunkowa.

Informacje podawane przez 9to5mac.com nie pozwalają przesądzić, czy iPad będzie obsługiwany, jak każdy normalny ekran np. pozwalając na (po wyłączeniu funkcji „Osobne Spaces…”) rozciągnięcie jednego okna na kilka monitorów. Mam nadzieję, że tak będzie i Apple nie ograniczy możliwości używania iPada, jedynie do okna lub ekranu aplikacji. Jak to będzie zrealizowane, przekonamy się już niebawem podczas WWDC.

Producenci obecnych na rynku podobnych rozwiązań, na pewno nie będą zadowoleni, ale użytkownicy, którzy mają już iPady, zdecydowanie docenią możliwość łatwego użycia ich jako monitora.