Jestem pewien, że wielu użytkowników Apple Watch s4 zastanawia się, czy rzeczywiście ich zegarek wykryje nieszczęśliwy upadek. Część z nich może nawet pokusić się o własne testy. Jednak lepiej takie zadania powierzyć profesjonalistom. Wall Street Journal
sprawdzenie, czy Apple Watch s4 wykrywa upadek, powierzył Hollywoodzkiej kaskaderce.
Jak Apple Watch s4 wykrywa upadek
Apple podczas wrześniowej konferencji zapowiedział, że zegarek dzięki nowym akcelerometrom i żyroskopom, które 8 razy częściej mogą próbkować stan i wysyłać dane, będzie umieć wykryć groźny upadek i to w kilku wariantach. Apple Watch s4 wykryje upadek związany z zasłabnięciem, poślizgiem, potknięciem, czy z wysokości.
Standardowo funkcja jest włączana, gdy użytkownik ma ponad 65 lat, bo to właśnie ta grupa jest najbardziej narażona na tego typu zdarzenia i ich konsekwencje. Jednak każdy może ją ustawić samodzielnie. Należy wejść w aplikację Watch > Mój zegarek > Alarmowe SOS i tam włączyć wykrywanie upadków.
Po wykryciu zdarzenia, zegarek wyświetli komunikat z opcjami: „Wezwij pomoc”, „Był drobny upadek” lub „Nie było upadku” i przez minutę będzie oczekiwał na Twój ruch. Jeżeli nie będziesz się poruszał, to rozpocznie 15-sekundowe odliczanie, podczas którego będzie stukał w nadgarstek i emitował narastający sygnał. Następnie powiadomi służby ratunkowe i wyśle wiadomość do kontaktów ustawionych w aplikacji Zdrowie w karcie medycznej (należy pamiętać o skonfigurowaniu tych danych). Wiadomość będzie zawierać lokalizację.
Czy to działa?
Najlepiej przekonać się oglądając film zamieszczony przez Wall Street Journal. Jak widać na nim, ciężko oszukać zegarek nieudolnie udając upadek. Jednak profesjonalna kaskaderka nie ma z tym problemu.
Podsumowując: wszystko wskazuje, że Apple wykrywanie upadku zrobił dobrze, a Ty nie powinieneś tego sam testować, zwłaszcza na sobie lub bliskich.
Jakoś miałem wrażenie, że oglądam sponsorowany art. Nie wiem czemu 😉