Czy jest się czym ekscytować? Fan technologi nie zada tego pytania, bo nie ma wątpliwości. Jednak zwykły użytkownik, którego niewiele interesuje, jak działa smartfon, najbardziej odczuje wymierne korzyści z nowej technologii wytwarzania układów. Dlaczego będą one na razie zarezerwowane tylko dla użytkowników sprzętu Apple? Bo technologia 7 nanometrów w praktyce, okazała się zbyt droga, czytaj trudna dla innych producentów.
Cyfrowe układy scalone, składają się z ogromnej ilości elementów, głównie tranzystorów, które pełnią funkcję przełączników. Wspomniana odległość, czyli 14, 10, 7 nanometrów oznacza rozdzielczość, z jaką można budować elementy na płytkach, im większa, czyli odległość mniejsza, tym więcej tranzystorów i innych składników układu się zmieści na tej samej płytce.
Po co się tam męczyć? Z kilku powodów. Można zużyć mniej, bardzo drogich płytek krzemowych lub upchnąć więcej elementów. Mniejsze rozmiary i odległości umożliwiają obniżenie napięcia zasilania i co się z tym wiąże, zużycie energii. Mniejsze odległości mają też wpływ na możliwe taktowanie procesorów.
Zwróćcie uwagę, na różnicę w ilości tranzystorów pomiędzy układami A10 i A11. To aż MILIARD! 3,3 miliarda kontra 4,3 miliarda. To wszystko po to, by rozbudować możliwości procesorów, a programiści tworzący Facebooka mogli być bardziej leniwi i nie musieli optymalizować kodu lub po to, aby płynniej dodawać uszy i noski królicze do naszych twarzy na Snapie i Messengerze. Oczywiście również, by szybciej i dokładniej rozpoznawać zdjęcia, robić ostrzejsze fotki i mniej drgające filmy oraz sprawniej je montować i tworzyć piękniejsze prezentacje w Keynote. A! Na gry też ma to wpływ.
Dla porównania warto wiedzieć, że pierwszy procesor stosowany w Macach (Amigach i Atari ST), czyli Motorola M68000 zbudowany był z 68 000 tranzystorów (zbieżność z nazwą nieprzypadkowa). To 63 raza mniej niż w A11. Pierwszemu ARM 1 wystarczyło zaledwie 25 000 tranzystorów.
Wszystko wskazuje na to, że w tym roku jedynymi urządzeniami z układami wykonanymi w technologii 7-nanometrowej, które będą powszechnie dostępne na rynku, zostaną iPhone’y i być może iPady. Użyte w nich procesory A12 będą wytwarzane przez TSMC w ich autorskiej technologii. Pomimo buńczucznych zapowiedzi, wszystkie liczące się na rynku firmy produkujące procesory zgodne z ARM przekładają w najlepszym wypadku na przyszły rok debiut rynkowych swoich układów 7-nm. Tak przynajmniej twierdzi digitimes.com. Oznacza to jedno: Apple znów ucieknie konkurencji, która i tak nie jest w stanie dorównać możliwością procesorów A. Tym razem, będzie to ucieczka „z nawiązką”, bo nie tylko dzięki lepszym, własnym rdzeniom i dodatkom w architekturze, ale i technologii produkcji.
Oj będzie się działo!
Fot. wikipedia.org
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.