Nie trzeba liczyć informacji o przypadkach, gdy Apple Watch „uratował komuś życie” ostrzegając o anomaliach w pracy serca. Wystarczy popytać znajomych, którzy go używają. Większość z nich stara się „zamykać kręgi” i zwiększyło swoją aktywność. I to wszystko zawdzięczamy pomiarowi i badaniu pulsu. A co gdyby zastosować specjalny układ do analizy danych zdrowotnych?

Sensory i przetwarzanie danych

CNBC wypatrzyło wśród ogłoszeń o zatrudnieniu, publikowanych przez Apple, kilka wskazujących na to, że firma tworzy nowy zespół, którego zadaniem będzie budowa specjalizowanego układu do analizy danych zdrowotnych.
To kolejny „układ”, który Apple chce zbudować własnym sumptem. Ma już procesory i układy graficzne, układy łączności W1, niebawem będzie mieć własne modemy i zaawansowane układy do komunikacji. W nowych iPhone’ach znajdują się procesory neuronowe.
Firma ma środki, aby uniezależnić się od pomysłów i rozwiązań technologicznych dostępnych na masowym rynku. Zupełnie jakby w Apple znali starą polską zasadę „Jeżeli chcesz mieć coś zrobione dobrze, to zrób to sam”. Obecnie takie działanie ma jeszcze więcej plusów, np. nie trzeba dzielić się pomysłami z innymi.

Cyfrowo i analogowo

W ogłoszeniu z 1 sierpnia Apple poszukuje specjalistów od tworzenia sensorów. Praca z optoelektroniką powinna im być bliska, ale również znać się muszą na przetwarzaniu sygnałów analogowych.

Ciekawsze jest jednak wcześniejsze ogłoszenie. Apple poszukuje w nim fachowców od specjalizowanych układów scalonych, których zadaniem, co zostało napisane wprost, będzie analiza danych zdrowotnych pochodzących z różnych sensorów.

Stwórz urządzenia i pozwól im na interakcję z użytkownikami i środowiskiem w sposób, jakiego wcześniej sobie nie wyobrażaliśmy.

Tak wygląda cytat z ogłoszenia. Interesujący jest również inny jego fragment. Apple jest otwarte na specjalistów od przetwarzania analogowego. Przypomnę, że dawniej w wielu dziedzinach znacznie szybciej można było przeprowadzić analizy i obliczenia w sposób analogowy. W komputerach analogowych układy wykonywały działania na sygnałach, np. dodając napięcia, czy całkując z pomocą pojemności (upraszczając). Było to szybsze i mniej energochłonne. Oczywiście z czasem komputery cyfrowe stały się tak szybkie, że wyparły analogowe niemal ze wszystkich dziedzin. Nie zmienia to faktu, że czasem w sposób „analogowy” bez konwersji na cyfry „żywego” sygnału, można osiągnąć lepszy efekt niższym kosztem. Widać, że Apple też dostrzegło zalety takiego rozwiązania.

O czym to świadczy?

Oczywiście nie wiadomo do czego nowe układy „zdrowotne” Apple chce użyć. Można się jednak domyślać, że trafią do Apple Watch lub dodatkowych urządzeń np. pasków z nimi współpracujących. Nie jest wykluczone, że znajdą się w iPhone’ach, aby analizować dane z zegarka i innych sensorów. Zwróćcie uwagę na fragment „[…] i środowiskiem […]”. Zastosowanie takich układów może być szerokie i wcale się nie zdziwię, gdy trafią do zapowiadanego na połowę lat 20 XXI do samochodu Apple i okularów AR.
Efektów pracy nowego zespoły nie spodziewałbym się wcześniej niż za 3 lata. Obyśmy wszyscy w zdrowiu dożyli.
Zdjęcie tytułowe pochodzi z Wikipedii i przedstawia komputer analogowo-cyfrowy. Te części gdzie widać plątaninę kabli służyły do programowania analogowego. Przewodami łączyło się odpowiednie elementy generujące różne sygnały i porównujące je. Proces programowania potocznie nazywano „szyciem”. Na własne oczy raz widziałem, jak programuje się taki komputer. Było to w zakładach PZL Hydral w 1988 roku.