^
Procesory A14 będą w technologii 5 nm, a wykona je TSMC

Procesory A12 będą w technologii 7 nm, a wykona je TSMC

Jaromir Kopp

24 kwietnia 2018

O tym, że cyfry to nie wszystko przekonujemy się, porównując wydajność smartfonów Apple i konkurencji. Często jej urządzenia wyglądają lepiej na papierze, ale nie wystarcza to, aby godnie rywalizować z Apple. Dlatego informacja o tym, że procesory A12 będą w technologii 7 nm, ma znaczenie.

TSMC znów bierze wszystko

Firma potwierdza, że będzie wyłącznym wykonawcą nowej rodziny procesorów dla Apple. Ostatni raz, kiedy dzieliła się zamówieniami z Samsungiem, miał miejsce przy produkcji procesorów A9 Apple. Wybór TSMC nie jest związany wyłącznie z niechęcią do Samsunga, który nadal pozostaje głównym producentem ekranów OLED do iPhone. Decydującą rolę ma bardziej zaawansowana technologia, którą już opanował TSMC oraz plany jej rozwoju na przyszłość.
Nowe procesory będą wykonywanie w „rastrze” 7 nanometrów. Jest to wyraźny postęp względem 10 nm stosowanych przy produkcji A11. TSMC ma już spore doświadczenie z tak „gęstym” upakowaniem tranzystorów na płytce półprzewodnika. Już w zeszłym roku firma opanowała wytwarzanie pamięci DRAM 7 nm, z rozsądną (nadającą się do celów produkcyjnych) ilością strat.

Po co taka miniaturyzacja?

Z kilku powodów. Gęściej upakowane układy są mniej prądożerne i co się z tym wiąże, mniej się grzeją. Możemy też zależnie od potrzeb oszczędzić lub w tej samej cenie produkcji, zrobić bardziej zaawansowany układ. Bo albo uda się ich upchnąć więcej na jednym plastrze półprzewodnika lub uda się umieścić więcej tranzystorów „w tej samej cenie”.

Jak to wyglądało wcześniej.

A10 wykonywany jest w technologii 16 nm, zajmuje powierzchnię 125 mm2 i składa się z 3,3 miliarda tranzystorów. A11 w technologii 10 nm ma 4,3 miliarda tranzystorów przy znacznie mniejszej powierzchni 87,66 mm2. Należy przypomnieć, że A11 ma o dwa rdzenie ekonomiczne więcej, potrafi uruchomić wszystkie 6 rdzeni jednocześnie, ma przebudowaną jednostkę graficzną oraz całkiem nową, dwurdzeniową jednostkę neuronową. To, że udało się upchnąć wszystkie nowości tylko w dodatkowym miliardzie tranzystorów, zawdzięczamy pozbyciu się obsługi kodu 32-bitowego.

Jaki będzie A12?

Niestety można tylko pofantazjować. Po pierwsze nie wiem, czy potrzebujemy znaczącego wzrostu mocy obliczeniowej w iPhone’ach. Myślę, że większy nacisk zostanie położony na energooszczędność i ew. rozbudowę jednostek neuronowych oraz graficznych. Większa wydajność przyda się w iPadach, ale tam Apple stosował już praktykę zwiększania taktowania i bywało, że umieszczał też więcej rdzeni.
Wygląda na to, że o tym, czy Apple pójdzie w stronę rozbudowy, czy oszczędności przekonamy się już za 1,5 miesiąca. Istnieją spore szanse, że w tym roku wyjątkowo wcześnie zobaczymy nowe modele iPhone’ów i mogą one być już wyposażone w nowe procesory.
Grafika: By Dgarte from Wikimedia Commons
Inspiracja: Appleinsider

Jaromir Kopp

Użytkownik komputerów Apple od 1991 roku. Dziennikarz technologiczny, programista i deweloper HomeKit. Propagator przyjaznej i dostępnej technologii. Lubi programować w Swift i czystym C. Tworzy rozwiązania FileMaker. Prowadzi zajęcia z IT i programowania dla dzieci oraz młodzieży, szkoli też seniorów. Współautor serii książek o macOS wydanych przez ProstePoradniki.pl. Projektuje, programuje oraz samodzielnie wykonuje prototypy urządzeń Smart Home. Jeździ rowerem.
Komentarze (2)
L

2 komentarze

  1. Asad

    Skoro mamy tyle mocy w procku, to może wykorzystamy ją do poważniejszych zastosowań w pracy. Przydałby się taki samsungowy Dex od Apple, a nie następne pierdoły w stylu Animoji.

  2. Paweł Nyczaj

    Faktycznie taki Dex, ale z portem Lightning byłby fajnym rozwiązaniem. Stylistyka mogłaby przypominać Apple TV z tym, że urządzenie byłoby nieco mniejsze od Apple TV. Dostawałoby się iOS na dużym monitorze z tradycyjną klawiaturą i myszką. Nawet dałoby się bezpiecznie pracować na swoim iPhone w miejscach publicznych typu biblioteka, strefa coworkingowa czy lotnisko, bo taki odpowiednik DEX’a byłby jedynie przedłużeniem iOS na dużym monitorze. Warto dodać, że Samsung ze swoim Dex’em wcale nie był pierwszy. Chyba pierwszy był Microsoft ze smartfonem Lumia 950 XL oferowanym w zestawie z opcjonalnym Display Dockiem, bezprzewodowa klawiatura i myszką Microsoft. Ów Display Dock robił z tego smartfona z Windows 10 Mobile coś na kształt podstawowego komputera z Windowsem