^
Tim Cook potwierdza- iPad i Mac, współpraca tak, połączenie nie.

Tim Cook potwierdza: iPad i Mac, współpraca tak, połączenie nie

Jaromir Kopp

20 kwietnia 2018

Tim Cook kolejny raz zapewnia, że nie jest intencją Apple dążenie do połączenia macOS i iOS. Maki i iPady będą szyły swoimi drogami. I bardzo mnie to cieszy, bo wszelkie pomysły łączenia obu platform od lat traktuje pobłażliwym uśmiechem. iPad i Mac, współpraca tak, połączenie nie, bo „co jest do wszystkiego, to jest do niczego”.

Zalety szybko znikną, wady pozostaną

Wypowiedź, której niedawno udzielił Tim Cook dla The Sydney Morning Herald, bardzo mnie ucieszyła, a w zasadzie uspokoiła. Cook również widzi więcej problemów niż zalet, wynikających z próby łączenia systemu myszkowo-komputerowego z macano-mobilnym. Powiedział on:

Jednym z powodów, dla których oba systemy są tak niewiarygodne, jest to, że przeznaczyliśmy je do robienia tego, co robią najlepiej, a jeśli zaczniecie je scalać to… zaczniecie robić kompromisy i kolejne kompromisy.

Całkowicie się z nim zgadzam. Kilka razy wyobrażałem sobie, jak mogłoby wyglądać dostosowanie macOS do iPada. Od razu przypominał mi się Microsotf Surface i katorga z obsługą go za pomocą rysika. Tak, wiem. Zaraz zgłosi się rzesza fanów BDSM, którym na Surface pracuje się wyśmienicie z Windowsem za pomocą rysika. Rozumiem, że cenią sobie możliwość „wyduszenia” funkcji komputerowych z tabletu. Ja jednak wolę wygodę. Aby na tablecie w miarę sensownie realizować zadania komputerowe, trzeba go zaopatrzyć w klawiaturę (ok, mam dwie) i myszkę (bez sensu), a to czyni z niego normalny komputer. Więc po co tablet? Znów tablet ma wiele zalet nie tylko przy konsumpcji treści, ale np. przy tworzeniu prezentacji, grafik, tekstów, a nawet montaży filmów. Wielu muzyków również nie zamieni iPada, a nawet iPhone’a na komputer.

iPad dla 80% społeczeństwa

Z moich obserwacji zwykłych użytkowników komputerów i internetu wynika, że 80% z nich bez problemu wszystkie swoje zadania wykonałaby na iPadzie. Ponad 400 godzin spędzonych z seniorami na szkoleniach komputerowych utwierdza mnie w przekonaniu, że iPad na 80% społeczeństwa jest wygodniejszy, bezpieczniejszy i bardziej użyteczny.
Dlaczego nie jest tak popularny? Z tych samych powodów co kilkadziesiąt lat temu komputery Macintosh… bo nie ma kto wytłumaczyć i pokazać „adeptom” informatyki domowej, że jest coś poza Windows i PC, a nawet Mac. Jednak tak jak z Macami i z iPadami to się zacznie zmieniać. Podczas szkoleń, gdy rozpoczęliśmy zajęcia z tabletami, okazało się, że kilku seniorów ma w domu iPady, ale nie wiedziało, jak i do czego ich używać. Po kilku dniach nie chcieli już wracać do swoich PeCetów!

Dlaczego jest tylu fanów połączenia?

Moim zdaniem z kilku powodów. Pierwszy jest taki, że nawet do tak dostępnego medium, jakim są blogi, serwisy WWW, podcasty nadal głównie mają dostęp osoby, których umiejętności pracy z nowymi technologiami są ponadprzeciętne. Pracują z komputerami już od lat i często, choć lubią nowości, to wolą pracować „po staremu”. Wiem coś o tym, bo za 9 dni skończę „pięćdziesiątkę” (w rocznicę bankructwa Commodore). Ciężko nam zrozumieć, że nie każdy musi używać Xcode, czy innych narzędzi niedostępnych dla iOS. Dodatkowo nie każdy ma na tyle duże zarobki, aby mieć dobry komputer i dobry iPad jednocześnie. Stąd chęć wciśnięcia funkcji obu w jedno urządzenie nawet kosztem wygody, bo geek i tak sobie poradzi. Jednak taka oszczędność niesie za sobą mnóstwo kompromisów, o których wspominał Tm Cook.
Nie da się połączyć macOS z iOS, nie zmieniając całkowicie tych systemów lub wciskając w jedno urządzenia obu jednocześnie. Historia już nie raz pokazała, że takie hybrydy nie wnoszą nic dobrego dla ogółu i znajdują tylko garstki, choć często zagorzałych fanów.

Uniwersalne aplikacje?

Tak! To inna sprawa. Jak już pisałem, wg mnie nie będzie to możliwość uruchomienia na macOS obecnych aplikacji, ale API do tworzenia nowych i aktualizacji części z już będących na rynku. Pamiętajmy, że mysz to nie palec i odwrotnie. Nie każdy program z iOS będzie dawało się wygodnie obsługiwać na macOS bez dużych przeróbek.
Inspiracja: Macrumors

Jaromir Kopp

Użytkownik komputerów Apple od 1991 roku. Dziennikarz technologiczny, programista i deweloper HomeKit. Propagator przyjaznej i dostępnej technologii. Lubi programować w Swift i czystym C. Tworzy rozwiązania FileMaker. Prowadzi zajęcia z IT i programowania dla dzieci oraz młodzieży, szkoli też seniorów. Współautor serii książek o macOS wydanych przez ProstePoradniki.pl. Projektuje, programuje oraz samodzielnie wykonuje prototypy urządzeń Smart Home. Jeździ rowerem.
Komentarze (3)
L

3 komentarze

  1. Kot Schroedingera

    Jaromir w artykule poinformował czytelników nie tylko o tym, jak bardzo jest dojrzały, ale również że nie obce są mu pojęcia opisujące kontrowersyjne praktyki. Artykuł dzięki niekonwencjonalnemu łączeniu spraw prywatnych i publicznych, nudnych i ciekawych wzbudził we mnie żywe zainteresowanie, co rzadko mi się zdarza, czytając teksty mojmac.pl, co piszę z przykrością. Żeby jednak nie było zbyt słodko, to zachęcam Szanownego Autora do czytania swoich tekstów na głos przed publikacją. Mógłby wówczas wychwycić pewne oczywiste pomyłki. Przyznam, że czytam artykuły Jaromira systematycznie, uwielbiem pasjonujące relacje o aktualizaacjach pakietu Office 365.. Z okazji zbliżającej się nieuchronnie rocznicy dołączam życzenia pomyślności, a przede wszystkim zdrowia ze względu na alergię na wiadomo co.

  2. BarRy

    Po co ten jad? To fajny tekst.

  3. lakers

    Ciężko się nie zgodzić z artykułem. Popieram w 100% 🙂