WWDC 2018 zbliża się nieuchronnie, a wraz z nim macOS 10.14. Nowy system oznacza koniec 32-bitów i rozstanie z aplikacjami oraz dodatkami do systemu, przygotowanymi dla procesorów 32-bitowych.
Tak z zaskoczenia? Koniec 32-bitów?
Spokojnie, będą ostrzeżenia. Użytkownicy wersji beta macOS 10.13.5 już są informowani podczas uruchamiania aplikacji 32-bitowych, tak jak to kiedyś miało miejsce z iOS 10, który szykował nas na nadejście jedenastki wolnej od 32-bitowego ogona.
Jednak gdy już będziemy używać macOS 10.13.5, to może się okazać, że trafią nam się niemal zapomniane aplikacje, z których rzadko, ale jednak korzystamy. Jak zawczasu sprawdzić, że nie czyha na nas jaka przykra niespodzianka? Jest na to sposób, a lista 32-bitowych aplikacji na moim, wydawało mi się, że „czystym” MacBook Air mnie zaskoczyła.
Informacja o wszystkich aplikacjach w jednym miejscu
Wchodzimy w Menu Jabłko, z niego wybieramy „Ten Mac”. W oknie, które się pokaże, klikamy „Raport systemowy…”. Możemy również w Spotlight wpisać „Informacje o systemie”.
W uruchomionej w ten sposób aplikacji, po lewej przewijamy do działu „Oprogramowanie” i klikamy „Aplikacje”. Zazwyczaj musimy chwilę poczekać.
W głównym oknie, po prawej klikamy „64-bity…”, aby posortować wg tego kryterium i wszystkie aplikacje, które nie są 64-bitowe, znajdziemy podane jak na dłoni.
Niestety odkryłem tam kilka przykrych niespodzianek np. QuickTime Player 7, który w wielu sytuacjach znacznie przewyższa obecny odtwarzacz. Problem sprawi mi również 10-letni Intaglio, w którym mam trochę dokumentów. Z żalem pożegnam się też z Captain FTP. Jako ciekawostkę można potraktować DVD Player, który jest aplikacją systemową.
To nie koniec miejsc, gdzie możemy natrafić na niespodzianki. Warto zajrzeć do sekcji „Panele preferencji” i w podobny sposób wyszukać dodatki, które niebawem mogą przestać działać.
„Rozszerzenia” są kolejnym miejscem, które warto sprawdzić. Nie mam pewności czy Apple pozwalał na instalowanie i używanie rozszerzeń, które nie miały wersji 64-bit, dlatego lepiej tam zerknąć. Tu niestety musimy ręcznie wyszukiwać w opisie dodatku, czy aby czasem nie jest wyłączenie w architekturze i386. Jeżeli takie znajdziemy i pochodzą one od niezależnych deweloperów, to może się okazać, że sprawią nam problemy. Uwaga, gdy tak jak na obrazku są obie architektury, to możemy być spokojni.
Ostatnia rzecz to „Szablony”. Widać, że samo Apple jeszcze nie jest przygotowane na erę 64-bitową. Jednak o te komponenty nie powinniśmy się martwić, bo zostaną one z pewnością zastąpione nowymi w następnym systemie.
Dajcie znać, jak powiodło się Wasze polowanie na 32-bitowe archaizmy.
Ikona pochodzi z serwisu: icons8.com
Odtwarzacz DVD zostanie wywalony, bo Apple nie robi już komputerów z odtwarzaczami DVD, a te co mają nie dostaną 10.14.Zreszztą jest dużo nowoczesnych zamienników, a ten systemowy też już zapomniany.
Quicklook jest 32 bitowy i 64 bitowy. 32 bitowy zostanie ubity, zostanie 64 bitowy. Po co na systemie, który będzie obsługiwał tylko 64 bitowe procesory i programy aplikacja 32 bitowa( od dawna nie rozwijana), skoro jest 64 bitowy zamiennik rozwijany na bieżąco.
Inkserver pamięta czasy Tigera. Teraz mamy Siri i inne narzędzia ułatwień i już chyba w Maveriksie został wywalony z Panelu Sterowania. U mnie jest tylko problem ze sterownikami do tplinka. Ale ta firma zawsze miała wywalone na klientów i ma gdzieś sprzęt wypuszczony 3 lata temu, a ich oprogramowanie przypomina wyglądem czasy windowsa 95, bo OSX 10.0 to za mocne słowa.
Kurcze. Doom 3 nie będzie działać a kupiony w AS :/
O gry bym się nie martwił, mam komplet gie od Amanity i większość jest 32-bitowy a na VM mam zainstalowanego OSX 10.9 i na nim włączam gry. Gorzej ze sterownikami i aplikacjami które muszą działać na podstawowym systemie, tutaj tylko tp-link nic nie robi. Jego oprogramowanie było pisane na SDK 10.6 i nigdy nie doczekało się aktualizacji. Zabawne, że Exhaust, Bowtie, programy co mają 6-7 lat są 64-bitowe.
Rany boskie jak Ci zależy na jakiejś aplikacji to się nie aktualizuje!