Nawet posiadacze iPhone’ów 8 i X z bezprzewodowymi ładowarkami nie ustrzegą się przed koniecznością użycia co jakiś czas kabla Lightning. iWALK TWISTER STEEL przyda się nawet im.
Niestety z jakością kabli różnie bywa. Nawet te posiadające znak zgodności MFi nie zawsze są trwałe i wygodne w użyciu, a przewody dostarczane z naszymi urządzeniami również często przedwcześnie kończą swój żywot.
Od czasów iPhone 5 przez moje ręce przewinęło się mnóstwo kabli Lightning. Jednak niewiele z nich przetrwało próbę czasu i wytrzymało moje bezkompromisowe sposoby użytkowania. Były wśród nich kable, które wyglądały na bardzo solidnie wykonane, ale niestety zdarzało się, że przestawały działać już po tygodniu. Dlatego z recenzją iWALK wolałem się wstrzymać. Teraz po pół roku intensywnego użytkowania mogę go opisać z przekonaniem, że zdał egzamin.
Kabel TWISTER STEEL z zewnątrz przypomina zminiaturyzowany wąż do słuchawki prysznicowej. Na zewnątrz zabezpieczony jest płaską spiralą wykonaną ze szlachetnej stali nierdzewnej. Chroni ona wnętrze przewodu i dodatkowo zabezpiecza go przed nadmiernym załamywaniem i plątaniem się, choć nadal można uzyskać promień zgięcia poniżej jednego centymetra.
Wnętrze też jest odpowiednio wzmocnione. Pod powierzchnią stalowej spirali znajduje się osłona z tworzywa TPE. Głębiej umieszczono metalową siatkę, aluminiową folię ekranującą i porządne izolowane przewody, w których nie pożałowano miedzi. Dzięki temu kabel bez strat może być używany do ładowania iPhone’ów i iPadów mogących przyjąć 12 W mocy (2,4 A).
Końcówki kabla przy wtyczkach są odpowiednio wzmocnione. Właśnie o te miejsca obawiałem się najbardziej… niepotrzebnie. Same wtyczki nie dość że są ładne, to nie sprawiają problemów z etui o wąskich otworach przy gnieździe Lightning.
Kabel Twister Steel posiada certyfikat Apple MFi, dzięki czemu nie wywoła problemów z urządzeniami nawet po kolejnej aktualizacji systemu. Oczywiście ma wbudowany układ TPM (Trusted Platform Module), który odpowiada za rozpoznawanie przewodu i zapewnia odpowiednią komunikację z ładowarkami.
Producent chwali się, że kabel potrafi wytrzymać 60-kilogramowe obciążenie, 5000 wetknięć w gniazdka oraz wysokie i niskie temperatury. Choć u mnie nie miał lekko, to wszystkiego tego nie chciałem lub nie byłem w stanie policzyć i sprawdzić. Jednak sześć miesięcy doświadczeń z użytkowania pozwala wierzyć w te zapewnienia.
A! Na koniec warto dodać, że kabel ma 1 metr długości i można go zamówić w kolorze „szampańskim” lub „stalowym”, oba ładne. Jest też dostępna wersja z końcówką USB-C.
Tekst pochodzi z Mój Mac Magazynu
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.