^

Najciekawsze aplikacje minionego roku

Rafał Zawiślak

23 stycznia 2018

Od momentu zakupu smartfona staramy się jak najlepiej wykorzystać nabyte urządzenie. Dosyć szybko przestają wystarczać nam dostarczone z nim fabryczne aplikacje. By poszerzyć jego możliwości instalujemy kolejne. Z czasem osiągamy swój cel i ilość nowo poznawanych programów spada. Od czasu do czasu coś dogramy, by szybko skasować. Rzadko zdarza się, by któraś zagościła na dłużej.
Od wielu lat używam raczej stałego zestawu narzędzi. W większości jest to dostarczone z systemem oprogramowanie. Podstawowe aplikacje są i użyteczne, i dobrze zintegrowane, nie mam powodu by z nich rezygnować. Kalendarz, Mail, Zdjęcia, Muzyka, to produkty może nie doskonałe, ale na pewno bardzo dobre. Owszem, zamienniki mogą oferować nieco więcej lub są atrakcyjniejsze wizualnie, ale albo mniej integrują się z systemem albo dają niewiele więcej za wiele więcej. Dolarów.
To samo mógłbym powiedzieć  o przeglądarce Safari. Dzięki synchronizacji haseł, otwartych kart, liście do odczytania na później, spełnia wszystkie moje oczekiwania. Pewnie 1Password czy Instapaper mają większe możliwości, ale ich zakup nie polepszy mojej wygody. Nie bardzo rozumiem też, jak można w iOS używać Chrome’a. Jeszcze gdybym posiadał jakiegoś peceta, to mógłbym to zrozumieć, ale go nie mam. Jedyne czego brakuje mi w Safari to wbudowany VPN (jak w Operze), ale powiedzmy sobie szczerze, wykorzystywałbym go kilka razy w roku.
Przywiązanie do czegoś co spełnia oczekiwania to jedno, chęć spróbowania  to drugie. W ubiegłym roku powstało wiele programów, które na dłużej zagościły na moim smartfonie i zasługują na większą uwagę. Niektóre zastąpiły nawet aplikacje systemowe, inne nie posiadają większej funkcjonalności, lecz po prostu cieszą.
Przyjrzyjmy im się bliżej.

1.Things 


O programie pisali wszyscy, dokładniejszy opis aplikacji możecie przeczytać np. tu. Things lepiej niż systemowe Przypomnienia zarządza rzeczami do wykonania, potrafi pięknie rozbić na poszczególne kroki realizowane projekty. Nieco przeraża tylko cena, zwłaszcza gdy chcemy zakupić również wersję na iPada i Maca, ale po pierwsze nie jest to model abonamentowy, a po drugie na prawdę warto. Jedynym minusem programu jest słaba możliwość współpracy z innymi użytkownikami, ale mam nadzieję, że wraz z upływającym czasem zostanie to dodane.
Link.

2. Castro


Drugim zastępnikiem systemowej aplikacji okazał się być Castro. Zastąpił mi Podcasty, których używałem od momentu premiery. Niestety od iOS11, jakoś nie mogłem się w nim odnaleźć, program stał się mało intuicyjny i postanowiłem go zastąpić czymś innym. Po analizie dostępnych opcji wybór padł na Castro. Program posiada akceptowalną cenę, jest przejrzysty oraz pozwala na kolejkowanie uruchamianych odcinków. Jest to dla mnie ważne, gdyż korzystam z niego głownie w samochodzie, więc nie wymaga skupienia przy jego obsłudze. Do tego jest bardzo przejrzysty i ładny.
Link.

3. HBO Go.

To program, który doczekał się wreszcie koniecznego liftingu. Aplikacja straszyła swoją bezużytecznością, teraz jest nieco lepiej, choć powiedzmy szczerze, do prostoty i czytelności Netfliksa wiele jej brakuje. Zagościła jednak ona na moim ekranie głównym.
Link.

4. Bubbli

Pozwala na wykonywanie sferycznego zdjęcia i robi to na prawdę świetnie. Minusem jest brak integracji z systemowymi Zdjęciami, ale swoje dzieło możemy bez problemów obejrzeć w internecie i osadzić na wybranej stronie www. Świetny kawałek softu do zobrazowania jakiejś przestrzeni.  Zobaczcie poniżej:
http://on.bubb.li/389853aiod2vto7bu6aco58
Link.

5. PeoPay

… czyli nowe spojrzenie na usługę bankową Pekao. Jestem nieszczęśliwym klientem tego banku, a ze względu na kredyt hipoteczny, nie bardzo mogę z niego zrezygnować. W porównaniu z innymi aplikacjami bankowymi, to co oferował ten bank na smartfony jeszcze kilka miesięcy temu, to było jakieś zupełne nieporozumienie. Mieszanka dizajnu Windowsa 95 i Koła Fortuny, dwa w jednym. Zupełnie nie tak dawno, ktoś poszedł po rozum do głowy i wypuszczono na rynek nowszą aplikację, która nie dość, że potrafi skorzystać z biometrii przy logowaniu, to umożliwia jeszcze łatwe podejrzenie zawartości konta, jego historii a nawet wykonanie przelewu. Ogólnie na plus choć nadal daleko za liderami usług mobilnych.
Link.

6. Rewind


To aplikacja, która loguje naszą obecność w wybranych miejscach np. w domu, w pracy, u rodziców. Na podstawie zdefiniowanych lokalizacji pokazuje ile czasu spędzamy w każdej z nich, prezentując to w ładnych zestawieniach. Aplikacja po skonfigurowaniu nie wymaga żadnych dodatkowych akcji, wszystko odbywa się automatycznie.
Link.
 

7. Open Tennis


To aplikacja dla miłośników tenisa. Dzięki niej możemy poznać wielu ludzi, szukających partnerów do gry. Bywa przydatne, gdy nasi stali rywale nie mogą zagrać, a my mamy nieodpartą chęć spalenia 700 kalorii. Przeciwników możemy poszukiwać według miejsca zamieszkania oraz poziomu gry (tzw. skala umiejętności NTRP). W aplikacji zawarto prosty komunikator, przez co nie musimy się dzielić naszymi danymi z innymi.
Link.

To zaledwie kilka programów, które zagościły na moim telefonie w ubiegłym roku na dłużej. Zachwyt nad niektórymi trwa do dziś, ciszą swoją funkcjonalnością lub pomysłowością.
Myślę że warto do nich zajrzeć szczerze polecam.

Komentarze (1)
L

1 komentarz

  1. Bartosz Kałkus

    Warto dodać, że PeoPay na Androidzie pozwala płacić telefon z wykorzystaniem NFC. Nie trzeba do tego Android Pay. Oczywiście na iPhone taka opcja nie pojawi się nigdy, ale to już niezależne od Banku jest.