Tego produktu nie doczekaliśmy się jesienią, choć według zapowiedzi z WWDC miał być dostępny w niektórych krajach anglojęzycznych przed gwiazdką. Ponoć „nie był jeszcze odpowiednio dobry”… teraz już jest.

HomePod tylko w 3 krajach

To chyba obecnie najbardziej ograniczony pod względem dostępności sprzęt Apple. Można go będzie od 26 stycznia zamawiać tylko w USA, Wielkiej Brytanii i Australii. Trafi do sprzedaży 9 lutego. Cechą wspólną tych krajów jest m.in. urzędowy język angielski. To ważne, albowiem głównym interfejsem umożliwiającym komunikację w HomePodem jest Siri, czyli mowa. Według Apple w następnej kolejności, jeszcze wiosną tego roku HomePod trafi do Niemiec i Francji.

Zaawansowana technologia w ładnej formie

HomePod nie jest typowym „inteligentnym” głośnikiem. Projektanci Apple bardzo starali się, aby, jego jakość dźwięku wyróżniała się na tle konkurencji. Wewnątrz znajduje się aż 7 głośników wysokotonowych rozmieszczonych koncentrycznie oraz głośnik niskotonowy. Do tego sześć mikrofonów zadba o dostosowanie dźwięku do akustyki pomieszczenia i komunikację z Siri. Mózgiem HomePoda jest procesor A8, a dodatkowe interakcje umożliwia panel dotykowy oraz wyświetlacz na wierzchu obudowy.

Czy się kiedykolwiek doczekamy?

Uzależnienie użyteczności HomePod od Siri jest tak duże, że bez głosowego asystenta jest praktycznie bezużyteczny. Z tego powodu szansę na jego pojawienie się w Polsce w tym roku oceniam niemal na zerowe. Nawet jeżeli doczekamy się polskiej Siri, to zanim zdobędzie ona funkcjonalność znaną z wersji „zachodnich” miną kolejne lata. Przypomnę, że z funkcji asystenta głosowego w Apple TV nie można korzystać w wielu krajach, gdzie Siri jest już dostępna. W przypadku HomePod jest i będzie podobnie.
Siri w HomePod umożliwi odpowiadanie na wiadomości, sprawdzanie pogody i „newsów”, ustawianie przypomnień, obsługę akcesoriów HomeKit oraz obsługę minutnika, gdy pieczemy ciastka i oczywiście wybór muzyki.

Ceny

Dostępne będą dwie wersje: czarna i biała. Cena w USA została ustalona na 349$, w UK na 319£, a w Australii na 499$.
Czy wśród Was znaleźliby się chętni na taki produkt?
Źrodła: Macrumors, Apple